Ile razy dopadlo już was jakieś grypsko (przez koronera?) w tym roku?

A co Ci się w niej podoba cycki i tyłek? Czy taka energia z niej płynąca? :smiley:

2 polubienia

Postawa pewna siebie.
Lubię Halejecio i Gąsiewską. Pukałbym jak ksiądz w konfesjonał.

1 polubienie

Z Wojewódzkim to już nie są od dawna… ( chyba) ostrzykuję się pewnie…dlatego taki efekt wypoczętej, młodzieńczej skóry ma :smiley: Właśnie parę dni temu przeglądałam jej foty pod kątem… upływającego czasu.

1 polubienie

Szkoda.

Aha czyli gotowość do działania bez owijania w bawełnę :smiley:

1 polubienie

Tak jest. Konkretnie.
:grin:

1 polubienie

No widzisz jesteś prosty jak budowa cepa :smiley: :joy: :sweat_smile: :grin: :smile: :smiley: :yum: :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue_winking_eye: :crazy_face: :stuck_out_tongue_closed_eyes: :upside_down_face:

2 polubienia

Jak każdy chłop.

Z zagranicznych to bym wziął Care Delevingne za oryginalność i Charlie Therion za piękno.

Nie wiem jak wyglądają nie chce mi się googlować…Ok czas na mleko i czosnek bo mnie coś biere… znów.

1 polubienie

Fuj. Nie całuj się po tym. Lepiej się napij wódki. I potem się całuj

Takie coś się piję przed chorobą a nie w jej trakcie.

popieram szeryfa, lepiej na chinskie dmuchać to nie jest kwestia plesni
sa plesnie przyjazne
sery na przyklad? wino?

2 polubienia

Ani jednego polopiryna w tym roku nie zażyłem więc skąd miałoby się jakieś grypsko przyplątać. image

4 polubienia

Nie.I w ogole,coraz rzadziej choruje.
Ostatni raz na powaznie,ponad rok temu w czasie Wielkanocy.Pilem herbaty,jadlem pomarancze i spalem aby moc chodzic do pracy.Trzymalo mnie tak przez 8 dni i jak nagle przyszlo,tak nagle poszlo.
Zatrulem sie jakims syfem na lotnisku Stansted bo innej mozliwosci nie widze.
Nigdy przedtem nie przechodzilem tak zadnej choroby.

3 polubienia

W zeszłym roku mialam zapalenie krtani, ta choroba mnie wycieńczała przez 3 tyg. Choruje średnio raz na 3 lata. W tym roku spokój

2 polubienia

Mnie gdzieś tak w lutym. Samo przyszło, samo poszło…

1 polubienie

Z grupą to u mnie ciężko od kilkudziesięciu lat. Nie mam się czym pochwalić, i ani wymówką że grypa. Koledzy co rusz się kurują i są na zwolnieniu. Ech smutne to życie bez grypy

1 polubienie