Ja w sumie tylko raz.
Z bloku do domku.
Mieszkam tu 18 lat i …będę się wyprowadzać!
Z moim P. spadamy na wspólne mieszkanie już niebawem .
Nie mam pojęcia jak się odnajdę i jak zaklimatyzuje .
A Wy ?
Szybko Wam się udało przyzwyczaić do nowego miejsca?
- Z domu rodzinnego do Anglii, a potem do Australii.
I tam już zostaniesz?
Kto to wie? Mam nadzieję, że nie zostaniemy w tym samym domu już na zawsze ale chciałabym zostać w naszym malym miasteczku.
Aha !
Czyli się tam odnalazłas?
Z drugiej strony jak oglądam Twoje zdjęcia to sobie myślę-kto by się nie odnalazł!
6 razy.
Coooooooooooo ???
Az musialem liczyc na palcach,jeszcze troche a musial bym zdjac skarpety.
Wyszlo mi dziewiec razy,i mam nadzieje,ze to juz ostatni raz?)))
Ale pewny nie jestem))
Cooooooooooooooooo ???
Zanim się tam przeprowadziłam to mówiłam “kilka miesięcy i przeprowadzamy się do Melbourne! Nie chcę mieszkać w takiej dziurze!” A teraz nie wyobrażam sobie mieszkać w mieście wstaję rano, patrzę przez okno, a tam krówki się pasą, za krowami widać ocean, dookoła piękne zielone wzgórza. Do tego wspaniali ludzi. Czego chcieć więcej?
Nooo 9 slownie dziewiec razy w czterech panstwach
Ale cudownie!!!
Zresztą trochę udało mi się u Ciebie podejrzeć i takie samo wrażenie na mnie to miejsce robiło!!
Ale Ci się udało mała!!
Mieszkasz w cudownym miejscu i masz rację!
Miasto olać!
Zazdro na maxa!!
Żyć nie umierać!!
Ja pier…ę
W 4 państwach??
Jakich ?
Klękam
Niedawno podliczalam
Wyszlo 14 razy!
Ale w obecnym miejscu jestem juz ponad 30 lat
Nie, nie przyzwyczajam sie szybko, to zawsze troche trwalo
Polska,Ukraina(wtedy ZSRR) Meksyk i teraz Wlochy
Ukraina???
I jak było ?
Meksyk?
To niezły Meksyk!
Napisz coś więcej!
6 razy :)))
5 lat mieszkałam tam gdzie się urodziłam, przeprowadziliśmy się całą rodzinką do innego miasta, zaraz po ślubie wyprowadziłam się do wynajętego domu , rok później kolejny dom ( dużo lepsze warunki) po 2 latach mieszkanie własnościowe, zostawiliśmy je młodemu , kupiliśmy kolejne .
Zmiana środowiska kompletnie mi nie przeszkadza, szybko nawiązuję nowe znajomości ( jeśli tego chcę), najważniejsze dla mnie jest wnętrze mieszkania, nie spocznę póki nie znajdę odpowiedniego klimatu dla siebie.
Bo ja jestem Leos wedrowniczek.
Jeszcze wszystko przede mna,mam chrapke na chatke w gorach,ale juz calkiem wysoko.)))
mam wymieniac?
Juz jako dziecko mieszkalam w dwoch domach. Wlasciwie u dziadkow, ale czasami u mamy. Potem przeprowadzka do miasta do rodzicow, potem przeprowadzka z rodzicami do innego mieszkania, potem znow wyprowadzka do dziadkow, nastepnie mieszkanie w Krakowie i przeprowadzka na Slask…to tyle w Polsce