Założyłem się z gościem o tzw przekonanie, że nie będę pił piwa i wciąż ten zakład trwa?Minęło 7 lat i sam nie wiemy,wygrałem czy wciąż mogę przegrać ?;> Idzie wiosna ,trudny czas jak sami wiecie ;/
Wyjdź.
Na jaki okres czasu się założyliście?
Termin nie padł
Ja czasami lubie piwo, dla oczyszczenia nerek. Ale tylko piwo, i tylko dobrej jakości.
No to po śmierci się rozliczycie. A o co w ogóle się założyliście?
O nic,to sprawa honoru
No to musisz nie pić, aby ratować honor. Trzeba było się założyć o żelki.
Jak dla mnie to zaklad wygrałes.
Kazdy ma swoje preferencje, w moich oczach to byl zaklad typu:
“Zalożę się o oko, że mi ręki nie urwie”
Mimo wszystko, brawo Ty!
No nie wiem, to y trzeba zajrzec do kodeksu cywilnego w kwestii przedawnienia roszczeń?
Bo ten Boziewicza takimi glupotami sie nie zajmuje.
Tam masz prawo wyboru broni zamiast zakladania się.
Dzięki.Cała ta sytuacja wygląda na błahą i głupią ale w jakimś sensie zmieniła moje życie i znajomych bliższych na dalszych.W Polsce abstynent to problem z którym nie wiadomo co zrobić:> Glupie piwo a dramat ;>
Jak coś wpływa poważnie na życie, to nie jest takie błahe, i głupie.
Za siedem dni będzie już tydzień, jak nie piję piwa.
Chyba że życie jest błahe i głupie ;>
zmieniła moje życie i znajomych bliższych na dalszych.W Polsce abstynent to problem z którym nie wiadomo co zrobić:> Glupie piwo a dramat ;>
Ta wypowiedź jest super, super. Jak dla mnie w punkt.
Ja od powrotu z Polski w styczniu, bo hiszpanskie mi nie za bardzo smakuje.
…a co to ma do rzeczy?
Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by na Kajmanach wenezuelskie piwo pić.
Jeśli w zakładzie nie padła żadna końcowa data, to domyślnie zakład obowiązuje bezterminowo.
Najpierw trzeba sie z mojej wiochy wybrac do rumuńskiego sklepu po polskie piwo …
Jeżeli zaś o spożywanie piwa się rozchodzi, to ja jestem absolutnem abstynentem abstynencji piwnej.