Nieśmiertelnik Johna Lennona w wersji Randy Crawford i Yellowjackets…
Nowy wymiar,nowe brzmienie,byc moze nowa publiczność ale podobne przesłanie!
Festiwal w Montreux…A potem ta plyta jak meteor,krążąca miedzy nami…I kolejna lekcja muzyki z której wynikalo ze nie tylko jazz znaczy"jakość"…
Kiedy sie ma 18-20 lat,to wciąż pozostaje bezcenne!
Boje sie to odpalić…Robienie covera z Imagine to dla mnie wręcz profanacja…
Znasz to…Jestem pewien.
Odpalilam,nie znalam,nie podoba mi sie…
Bo to kompletnie nie Twoj świat.To cos najbardziej chyba dla@Aszka
I dla moich nocnych programów…
Pewnie tak
Inne, ale też wspaniałe.
Dla mnie Randy jest wokalistką nie do zaszufladkowania.Nie ma zupelnie znaczenia czy to jazz czy pop,czy piosenki Bacharacha.Ona śpiewa jak…Ella Fitzgerald.Lekko,latwo i z klasą…
A czasem jak trafi to…
Nawet moje filmowe widzenie wysiada…Po prostu lepiej usiąść i posluchać…
Znam to. Kilka razy w nocnych radiach puszczali, gdym tak jechał przed siebie. Nie sposób zapomnieć. Piękne.
W tej piosence,prócz tęsknoty i żalu za utraceniem,jest jeszcze ta słodka nuta uwielbienia.Ktoś kto pisal,byl o krok od zazdrości ale uległ takiemu jakby"pomnikowi"osoby podziwianej…
Prawde mowiac,kocham to rzadkie"salutowanie"komuś…
A nawet mnie to wzrusza…
Tak. W dodatku kapitalnie wykonane.
Tutaj jakas łza czy inne emocje,są wrecz namacalne…Nie kazdy to lubi lub sie do tego przyznaje…Normalka…
Ale jak sie trafi takie obcowanie…Poezja!
Drugi raz tego słucham sobie, przyrządzając śniadanko.
A gdyby @Aszka była…Zobaczyłbyś co piosenka moze narobić
Aktualnie rozsypuję sie przy tym.
Od tygodnia nie widziałem jej Jej rower leżał na drodze przed szkołą Ktoś widział jak wsiadła do auta nieznajomego Wszyscy szukali jej ale zwątpili W gazecie nic więcej nie stoi na ten temat bo strach źle się sprzedaje Ale w całej okolicy już nigdy nie będzie tak jak było Jenny odeszła Jednak jej tato mówi,że ona się tylko ukryła I kiedyś znowu powróci Tylko ten mężczyzna w mundurze nie wierzy w to Jenny odeszła Mama modli się płacząc:proszę uczyń aby ona żyła Ratuj moją małą dziewczynkę Ale mężczyzna w mundurze kręci przecząco głową Dla niego Jenny jest jedynie “sprawą” I teraz wisi jej zdjęcie z napisem “Zaginiona” 1000 euro nagrody dla tego kto wie gdzie ona jest Wszyscy mieszkańcy domu są cicho na korytarzu Z tyłu podwórka nie słychać już jej radosnego śmiechu Jedynie mała czerwona piłka tańczy na wietrze A okna tam na górze są zasłonięte zasłonami Jenny odeszła Jednak jej tato mówi,że ona się tylko ukryła I kiedyś znowu powróci Tylko ten mężczyzna w mundurze nie wierzy w to Jenny odeszła Mama modli się płacząc:proszę uczyń aby ona żyła Ratuj moją małą dziewczynkę Ale mężczyzna w mundurze kręci przecząco głową Dla niego Jenny jest jedynie "sprawą
Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,matthias_reim,jenny.html
Teraz to juz nie wiem czy to “tylko"piosenka czy sprawa…
Ale wiem jedno…Za każdym razem gdy moja córka wychodzi z domu,od wielu lat,czuje sie jak Liam Neeson w “Taken”.I nie robie wyrzutów żonie gdy"przesadza”…
Dokładnie tak…I to nigdy nie przejdzie,niezależnie od tego ile dziecko ma lat…
Ty ten film [bardziej ode mnie!] wspominasz przez pryzmat muzyki…
A dla mnie to historia bardzo bliska…Bo o przemijaniu…I tego jak wiesz,od lat,boje sie,nie ogarniam…I bardzo mi żal gdy wszystko jest przeszłością…
Acker Bilk…Pan w meloniku obok Chrisa Barbera,wizytówka jazzu tradycyjnego na Wyspach…
Juz przed wojną lwowiacy śpiewali podobnie…
Dobrze ze do tego wracasz.To mądra i potrzebna refleksja…I ponadczasowa muzyka.
Nie tylko…Film tez bardzo mi sie podobał…