Ja tam jestem w średnim wieku, senior junior

zreszta nikt by nie wpadl na pomysl wyznaczenia godzin dla seniora.

9 polubień

ja tam pamietam do czego sluzyl olowek przy kasetach.

5 polubień

A bo to raz przewijałem w ten sposób?

6 polubień

Ja też wiem :wink: miałam jeszcze w zestawie maleńki śrubokręt, niektore kasety były mocowane śrubkami, też się je dokręcało i luzy likwidowało.

3 polubienia

ja tam jeszcze mnostwo kaset mam
i nawet odtwarzacz miniwiezyczke tez :wink:

4 polubienia

Ja zostawiłam wszystkie w mieszkaniu, które teraz należy do syna, nie wyrzucił ich, ale też nie słucha, sprzętu odpowiedniego brak.

3 polubienia

No proszę, i przewijarkę umieściłaś na obrazku :wink:

5 polubień

A ja wiem do czego służył magnetofon :slight_smile:

4 polubienia

Glownie do wciagania tasmy.

4 polubienia

pod warunkiem że nie miał kształtu walca (nie był okrągły) :slight_smile:

1 polubienie

Ja mam jeszcze płyty winylowe. Całe Jezioro Łabędzie Czajkowskiego - jakoś trudno mi się z nim rozstać :slight_smile:

4 polubienia

Olowek sluzyl do przewijania kaset.Glownie tych marnych,przy ktorych moce magnetofonu wysiadaly.Lub takich kaset podrobek znanych firm,w ktorych konfekcjonowane byly najczesciej,tasmy produkowane w Hong Kongu.Krotko mowiac,wynalazek ten zaistnial gdyz potrzebna byla sila ludzkich palcow.
Zostaje w domu?
Zostaje.Jak zrobie zakupy.

3 polubienia

Tak jesteś stary to nie wychodź z pracy ! , tylko tak unikniesz zmarszczek trudnych do prasowania tam i tu. Mam tego ok 60 kaset z muzyką i koło 100 na Commodore 64 z grami i programami

2 polubienia

Szczęściara

2 polubienia

image

Cóż tu dodać ??? :thinking:

.wypada dalej korbką kręcić. :slightly_smiling_face:

3 polubienia

Wystarczyło parę razy adres zamieszkania zmienić, dom rodzinny zlikwidować, i żadne z tych sentymentalnych, historycznych dzieł ludzkiego pomyślunku się nie ostało.image
Więc ja mogę tylko na obrazki popatrzeć bo pamiętam wszystko.

3 polubienia

3 polubienia

@Szczery_do_BULU
:+1:

1 polubienie

Tego stwora, ti ja akurat nie lubiłam :frowning:

1 polubienie

Szczerze mówiąc ja tych wszystkich stworków-potworków nie znam i nie lubię. Z wyjątkiem tego … ze świecącym palcem, sympatycznego przybysza z kosmosu - jak raz z pamięci uciekło - wiecie o kogo chodzi. Tak jakby ludzkie postaci czy zwierzęce, realnie istniejące, nie wystarczały. A te dziwy coraz to wymyślniejsze i straszniejsze, coraz mocniej muszą na nasze umysły oddziaływać aby można się było na nich skupić, przykuć uwagę, głównie dzieci.

3 polubienia