W mieście wkładając bilet z parkometru i mając psa na smyczy za mocno otworzyłam drzwi, bo usłyszałam, że musiały zetknąć się z samochodem obok. Spojrzałam na ewentualne miejsce zetknięcia i zobaczyłam na zderzaku dwie maleńkie białe plamki, tak jakby w tym miejscu ubyło lakieru. Auto jakiś srebrny metalik, podobny kolor do mojego. Miałam kupić tylko zsiadłe mleko i chciałam podrzucić psa do koleżanki. Zanim weszłam do jej sklepu, spojrzałam na miejsce parkingowe i samochodu już nie było. Teraz mam wyrzuty sumienia, że nie poczekałam, nie sprawdziłam dokładnie, nie załatwiłam tej sprawy tak jak należy. Nie sądziłam, że kierowca jest gdzieś w pobliżu. Najpierw się wystraszyłam, bo po co mi problemy, a z drugiej strony sumienia nue oszukam. Niby właściciel mógłby jakoś maznąć punktowo jakimś lakierem albo coś. Nie wiem, czy kosztowałoby mnie to dużo, czy nie, bo to niewielkie ślady, ale jednak. Szukać właściciela na miejskim monitoringu i go jakoś znaleźć, czy co? Źle się z tym czuję.
Do takich "stluczek"to sa pasty do zatarcia. Jesli nie bylo wgniecenia to śladu nie będzie.
Nie, nie było to mocne uderzenie. Jedynie odprysk.
I to jest dowod, ze rych jest dobry na wszystko. I nie przejmuj sie, najwyzej zobaczysz sie w tvn w godzinie najwiekszej ogladalnosci a my Ci pomachamy z kanapy
A w ogole to wspolczuje i zazdroszcze, ze ktos jest w stanie z psem i samochodem sobie radzic. Dajcie znac na priv co bierzecie i w jakich dawkach, bo ja ostatnio wlazlam na ulice wprost pod rower nie ogladajac sie a jak ide z lista do sklepu to zapominam, ze ja mam w reku.
Raczej przytarcie.
A Twoje auto jest biale?
Srebrnego metalica nie da się maznąć punktowo. Więc kosztowało by cię to tyle ile kosztuje lakierowanie elementu. Pewnie coś z 800 pln.
O ile to nie byla transferencja z drzwiczek innego samochodu.
Bylam szczesliwa posiadaczką auta w kolorze metalic, to lakier, ktory raczej nie odpryskuje.
Chyba, ze to byla jakas kolejna warstwa czyli auto przelakierowane.
Dopoki ktos nie zarysuje przyslowiowym gwoździem to wystarczylo pastą i szmatką przepolerowac.
Zresztą wychodze z zalozenia, ze auto to bez skazy tylko w chwili kiedy z tasmy produkcyjnej zjezdza
Tak o ile to faktycznie był lakier z 2 auta. Ale tu mogła zadziałać krawędź drzwi. Sam mam srebrne auto i rysę na drzwiach od wózka sklepowego (wysokość tak wychodzi) i jak mi wycenili to wolę jeździć z rysą.
Wybacz ale z opisu wynikałoby raczej ze to Ty coś “pobierasz”
Koleżanka pytała co inni biorą bo jej leki słabo działają.
Rozsądne podejscie…
Auto nie kocie jaja swiecic nie musi.
Przymierzam się, żeby od razu wziąć coś co dobrze kopie…
ciiiiii…bo się wyda Poza tym co ja od macochy, żebym miała sobie odmawiac?
Kopie koń .
Czasem się zastanawiam naprawdę jaki procent społeczeństwa ma dobrego psychiatrę, bo rzeczywistość tak skrzeczy …ze nie wiem, jak oni jeszcze funkcjonujo… Ale nie podejmujmy tego wątku, żeby się nie zdziwić.
Nie rozumiem. Jak drzwiami w zderzak?
A zresztą, wlasciciel moze tego nie zauwazyc przez nastepny rok równie dobrze… walenie drzwiami po innych autach? To normalne zjawisko… ale z reguly wali sie drzwiami o drzwi
Po to są reguły, by były od nich wyjątki. Jak ktoś się bardzo postara, to i w bagażnik drzwiami walnie
A który jest mój?
Jestem kobietą, więc mam pierwszeństwo!