Jacy są Anglicy?

ktoś kiedyś mi opowiadał jak to było w firmie księgowej. Dołączyła jakaś Polka co napieprzała nadgodziny i zasuwała na 3 energetykach w trakcie pracy by jak najszybciej klepać faktury.
Szef zauważył jak ta Polka klepie dużo faktur, więc postanowił podnieść wszystkim poprzeczkę. Ludzie zaczęli nie wytrzymywać tempa i się pozwalniali.

  • miałeś firmę, pracowników. teraz masz kołchoz, a za chwilę nie będziesz miał niczego
    powiedział jeden z nich
1 polubienie

Mam jednego , a może dwóch ulubionych Anglików:
image


ale naprawdę nie wiem jacy oni są…bo ich nie znam osobiście…SZKODA :innocent:

1 polubienie

To byl dziwny szef. Sa prwne granice wymagan co do wydajnosci, bo później zaczynają sie błędy. A w niektórych zawodach to i o wypadek nietrudno.

1 polubienie

no i tak samo jak 1 chłop jeździ po klientach za darmo to zaraz każdy klient będzie chciał by do niego przyjeżdżać. Psuje markę firmy. Z resztą sam to powiedział.

1 polubienie

Dopoki nie przyjechalam do Anglii,tez tak myslalam.Taki jest stereotyp nudny,sztywny i flegmatyczny anglik.Nic bardziej mylnego.Po 16 latach moge stwierdzic,ze sa bardziej otwarci,wyluzowani niz my polacy.Kolejki do autobusu faktycznie i obowiazkowo dziekuje dla kierowcy przy wyjsciu.Tylko inne nacje wpier.alaja sie na chama,w tym oczywiscie I my polacy.Co mnie zdziwilo,to,ze dzieci nie sa uczone ustepowac miejsca w autobusie osobie starszej.Pamietam,jak kiedys starszy dziadek,byl w szoku,kiedy ja wstalam I ustapilam mu miejsce Trzy razy sie pytal,czy jestem pewna,zeby usiadl.Temat rzeka.

4 polubienia

Co mnie jeszcze najbardziej wkurza,artykuly pijani anglicy przyjechali do Krakowa,byli glosni,nasikali do fontanny itd.a ilu pijanych polakow zrobilo to samo.Ale nie, anglicy to bydlo,cholera jasna przyjechali na wakacje,zostawili kase to niby co mieli do Czestochowy jechac na modły.Widze,czesto polskich żuli pod "polskimi"sklepami,albo ciezko pracujacych polakow,wracajacych z pracy z puszką piwa wsiadajacych do autobusu I charakterystycznym zapachem przepicia."kultura"az bije od nich po oczach.

2 polubienia

no tak jak zostawił kasę to może lać do fontanny w Krakowie. No bo co do Częstochowy miał jechać i kulturalnie się zachowywać w obcym kraju?

Piłem z Ruskimi, Ukraińcami, jednym Anglikiem, z Holendrami i Niemcami oraz na Litwie. Nadmiar alkoholu robi głupa z każdego bez względu na narodowość. Tak, jak kolega @szary powiedział, pić, to trzeba umieć.

2 polubienia

Czyli nam polakom wolno chlac,imprezowac,rzygac po krzakach I sikac do fontanny ,bo jestesmy u siebie.Ale jak juz obcokrajowcy tak samo przyimprezuja to juz jest straszne I chaniebne.Wiadomo,jak ludzie zachowuja sie po alkoholu,szczegolnie w grupie.A my polacy tez nie jestesmy narodem abstynentow.Nie popieram takich zachowan,ale ludziom puszczaja czesto hamulce niezaleznie od nacji.Takze najpierw spojrzmy na siebie.

3 polubienia
  1. Polacy
  2. Nie tłumaczę Polaków rzygających. To Ty tłumaczysz Anglików szczających

Po co to posypywanie glowy popiolem? Jak pisze kolega @birbant alkohol z kazdego robi glupka, a jeszcze jak odbywa sie to w stadzie? I tam gdzie wydaje sie bycpza kontrolą spolecznosci, w której sie wyroslo? Nic nie rządzi.
Jak juz przy Anglikach? Widziam te hordy Hunów napranych jak patefony w Krakowie, czy Pradze. Ale tego co dzialo sie przed pandemią w Hiszpanii? Wiele angielskich biur turystycznych organizowalo alcohol tour - za okreona kwotę przelot tanią linia gdzie juz zaczynalo sie all inclusive, dostawa ledwo trzymajacego sie na nogach towaru do hotelu, ktory zapewnial minimum przeżycia karaluchom, zaopatrzenie w odpowiednia bransoletke i niezmywalna pieczątkę w razie zgubienia tej pierwaszej, wykaz barów honorujacych te i robta co chceta.
Zyly z tego głównie niewielkie miejscowosci, niegdys majace ambicje zostania kurortami.
Alkohol to tutaj tani, klintela nie byla nadmiernie wymagajaca i interes się krecil.
Pandemia zmusila do zmiany tego “modelu wypoczynku”. Na nieco bardziej kontrolowany.
Ale np. powiedzonko " pijany jak Niemiec na Majorce" pozostalo. Bo ta nacja byla prekursorem tego stylu wakacjowania jeszcze w latach 70/80.
Czy akurat Polacy są najgorsi? Co mnie osobiscie meczy u rodaków? Trzezwi czy pijani sa halasliwi i przekonani, ze nikt ich nie rozumie, wiec pozwalaja sobie na chamskie uwagi o otoczeniu.
Kwestię Czestochowy zostawmy bez komentarzy.

2 polubienia

Podsumowując:
Polacy są lepsi od Anglików.

To chyba nie wiesz jak są hałaśliwi Ukraińcy. Mam ich na co dzień w biurze i by zadzwonić gdzieś muszę się zamykać w moim pokoju.

1 polubienie

Tu jest ich teraz mało, jakos te wojenna emigracje skierowano w inne regiony, a w pracy nigdy mi sie nie trafili.

1 polubienie

Dziewczyny od rana uchachane jak po trawie. Faceci mocno wyrazają zdanie.

1 polubienie

Pełna zgoda.

I tu zgadzam sie całkowicie.
Niestety jest wielka roznica miedzy szczeniakami a resztą spoleczeństwa.
Są otwarci a nawet wylewni.
Nie mam pojecia dlaczego upijają sie piwem ktore ma 4% ale przez 15 lat pobytu tutaj,widzialem tylko jedną grande w knajpie,z ich udziałem.I to 15 lat temu…
Moze nie sa mistrzami dobrego smaku,może ich codzienna estetyka to czasem powód do kpin ale…Wyraznie Ci ludzie lubią sie nawzajem.Szanują,sa dla siebie grzeczni…
W sumie jest tak jak powiedzial po latach,Jan Tomaszewski,wspominając Wembley.Oni są idealni dla swoich.Najlepsi kibice,najlepsi kumple…Obcy ludzie mówią Ci dzień dobry,nawiazanie kontaktu jest przyjemnością a nie problemem…
Nieco gorzej to wypada gdy wyjadą za granicę…Ale,tak jak piszesz,nie wydaje mi sie by byli gorsi od innych…

1 polubienie