Od czasu Waszego dzieciństwa? Czy podąża w kierunku o którym wówczas myśleliście? Jak bardzo zmieniło się życie i problemy ludzi? Czy pasujecie do tego co nas otacza? A może właśnie nie za bardzo?
Moje dzieciństwo to stabilizacja , bezpieczeństwo , brak podejmowania ważnych decyzji , rodzina w komplecie , od tego czasu wiele się zmieniło, niekoniecznie na lepsze.
A jak myślałaś wówczas o świecie, to jaki on miał być?
Nigdy nie dopuszczałam do siebie myśli utraty bliskich , o tym najczęściej myślałam po nocach, tego najbardziej się bałam i boję.
Myślę , że największe oczekiwania toczyły się stabilizacji , to dla mnie ważne , póki ją mam wszystko staje się łatwiejsze.
Jakos to otoczebie,to co dzieje sie dookola nie pasuje do ojeyo wyobrazenia swiata z dziecinstwa.
Ludzie przestaja zyc,byle miec,miec,miec.
Wiem,bez pieniedzy zyc sie nie da.
Ale zyc tylko dla nich,to niepojete
Powszechna zazdrosc,zawisc,to nie moja bajka.
Zawsze czytalam duzo sf, wiec zmiany staram sie przyjmowac ze spokojem.
Szczerze mowiac, jak bylam dzieckiem nie zastanawialam sie nad rozwojem swiata. Teraz widze, ze jest olbrzymia roznica ale to nastepuje stoniowo i po prostu sie przyzwyczailam.
No cóż, Reksiu. Twoje pytanie znakomicie konweniuje z spotkaniem przy grillu, gdzie spędziłem wczorajsze popołudnie, aż do północy. I, właśnie podobny temat zdominował ostatnie dwie godziny. Wspominaliśmy miniony czas od dziecinnych lat począwszy.
Moje dzieciństwo,to zupełnie inny świat, niż ten dzisiejszy. Nie lepszy, nie gorszy, ale inny.
Nie będę się tu rozpisywał o różnicach, pozwolę sobie tylko na jedną refleksję. Otóż, gdy dzieckiem byłem, to miałem odczucie, że każdy miesiąc trwa rok a dziś odczuwam, że każdy rok trwa miesiąc.
Mysle, ze swiat nieco sie zmienil pod wzgledem techniki.
Natomiast nie sadze, by zmienil sie jakos ogromnie w caloksztalcie.
Jednak ogromnie zmienilo sie moje spojrzenie na swiat - im dluzej zyje na tym swiecie tym widze coraz wieksze piekno i tajemniczosc swiata, a jednoczesnie widze, jak okrutny i bezwzgledny potrafi byc - swiat, zycie, czlowiek.
To nie takie proste jak sie wydaje.
Świat sie zmienia ale my takze.My nie jesteśmy juz dziećmi i mamy inne potrzeby niz mieliśmy wtedy.
Bardzo sie zmienił.Na szczescie…
Od czasu gdy mam paszport,nic mi własciwie nie brakuje bo cała reszta jest w moich rekach.I moge sobie spokojnie [lub tylko w miare spokojnie…] obserwowac ten swiat.Z balkonu,z pierwszego rzedu lub…z loży szyderców
Człowiek,o ile ma wybór,jest wolny.Tego kiedys nie było…Ale czy dziecku potrzebna jest wolność?Nawet jesli to nie tak jak dorosłemu…
Czasem wydaje mi sie ze “moja” przestrzen sie kurczy w oczach…Wszedzie smartfony,kompy w roli głównej,podczas gdy człowiek sam siebie spycha na margines…Głupcy lub wrecz humanoidy,robią kariery,sztuka czesto nią nie jest,estetyka disco polo lub pornografia umysłów,przytłacza…
Na szczescie nie musze brac w tym udziału.Z dzungli zawsze mozna wyjść i stanąć obok.Kiedys tak nie było bo nie było wolno…
Szkoda mi człowieka.Kiedys,czy to z czystej ambicji,czy w ramach oporu przeciwko zdefiniowanemu ZŁU jakim był system,doskonalił sie,był ambitny,interesowal sie światem,zgłębiał a poza tym,cenił kazdą zdobycz,szanowal to co ma…
Dzisiaj “przeklęty dar wolności”,wydaje sie tylko popychać go ku hedonizmowi.Czlowiek czesto wygląda jak znudzony bachor któremu juz tylko obrzydliwości,zdegenerowanie i zezwierzecenie zapewnia emocjonalna rozrywke…Tego tez kiedys nie było.Przynajmniej nie na oczach wszystkich.
Nie ma wojny i nigdy w historii nie bylo tak cudownie.Moi rodzice zawsze powtarzali ze nie ma nic gorszego od wojny…
Czy my jednak potrafimy korzystac z tego szczesliwego czasu?
Czy moze jest mniej wiecej tak jak mawial Jonasz Kofta…
“Czy świat bardzo sie zmieni
gdy z młodych gniewnych,
wyrosną starzy wkoorvieni?”
Dokladnie o tym wczoraj z zona rozmawialem
Gdy bylem dzieckiem,dzien ciagnal sie w nieskonczonosc
Obecjie,ledwie czlowiek oczy otworzy,za chwile trzeba isc spac))
Kiedys czytalem taka teorie,ze czas ma forme trojkata rownobocznego,
Podstawa to nasze narodzine,wierzcholek,to smierc,a wysokosc to nasz wiek.
Ztego wynika,ze z ubiegiem lat,czas sie zaweza.
A może zawsze tak było, tylko jako dzieci tego nie widzieliśmy? Może wtedy mamy ideały a później powtarzamy schematy?
Czy technika nas bardzo zmieniła?
Tez mi to przyszlo na mysl,ze z biegiem wieku,wydaje nam sie,ze nowe czasy,sa gorsze.
To takie idealizowanie,naszej mlodosci
Tak. Technika i internet sprawily, ze coraz mniej potrafimy na zywo wspolzyc z innymi.
Czy to choćby hedonizm? Może tylko narzędzia tego samego systemu w innych rękach? Systemu który nam mówi czego pragniemy i daje namiastki pragnień które w nas wtłoczył, gdy tymczasem wykorzystuje nas bez żadnych skrupułów. Pozornie wiemy coraz więcej. Kiedyś człowiek by wiedzieć coś o świecie, musiał czytać wiele lub dotknąć go. Dziś wie dużo więcej, ale czy staje się przez to bardziej ludzki?
Ale to cecha starości. Nasi dziadkowie też tak mówili. To wynik tego że zaczynamy się odklejać od świata w którym żyjemy. Może też mechanizm obronny przed śmiercią? Że ten świat na psy schodzi, to i łatwiej odejść?
Do tego wniosku doszedlem,gdy juz wyslalem wpis.ze chyba sie starzeje,bo zaczynam marudzic))
I potwierdza sie powiedzenie.
,Nie pamieta wol,jak cieleciem byl’’
Pewnie byli bysmy tacy sami,albo jeszcze gorsi.)))
No wlasnie moim zdaniem,nie!
A wrecz przeciwnie.
Człowieczeńswo jest w odwrocie.Nie wszedzie i nie zawsze ale ludzie ludzi coraz mniej lubia i w ogole sie nimi nie interesują.Ich miejsce zajely smartfony.Wystarczy sie rozejrzeć…
Paradoks polega na tymże smartfon ma łączyć z ludźmi…