Jak co roku o tej samej porze! 17 października,1973

Tego dnia,49 lat temu, mial miejsce niezwykły mecz Anglia-Polska na Wembley,o awans do Mistrzostw Świata rozgrywanych w 1974 roku w Niemczech [Zach. :innocent:]
Skazani na pożarcie Polacy,w meczu przeciwko faworyzowanym Anglikom,sir.Alfa Ramseya,potwierdzili ze są na doskonalej drodze aby stać się wielkim zespołem.Bywaly już wcześniej przebłyski jak w meczach z Anglikami właśnie oraz przeciwko Walii…Ale to ten mecz stal się symbolem “wielkiego wybuchu” na długie lata.
Genialny Tomaszewski który fruwał w bramce niczym Gordon Banks i Lew Jaszyn razem wzięci…
Fantastyczny Lato którego Mc Farland nie potrafił nijak zatrzymać…Bramka Domarskiego która nie miała prawa wpaść a jednak uśpiony Shilton,puszcza strzał zawodnika Stali Mielec, pod brzuchem! Szok!Niedowierzanie! I nauka na wiele lat aby nigdy nie dzielić skory na niedźwiedziu.Aby nikomu nie odbierać szans przed meczem!
Karny w wykonaniu Alana Clarka z Leeds UTD,niby podcina skrzydła ale…Ten zwycięski remis dowozimy do końca meczu! Jan Ciszewski a z nim cala Polska…Doczekaliśmy się!!!
W pewnym komiksie wydanym po tym meczu, dziennikarz The Sun,podsumowuje:“To koniec Anglii”
I byly to prorocze słowa.Wyspiarze musieli czekać na awans aż do 1982 roku…

3 polubienia

To Ty taki stary jesteś, że pamiętasz? :thinking:

1 polubienie

Rocznik 1961,do usług!

1 polubienie

A teraz więcej się mówi o cyckach Mariny Luczenko niż o piłce…no chyba, że o Lewandowskim.

Sa jeszcze starsi…
Ale kolega @collins02 po prostu zamiast smoczka dostawal do kolyski piłkę. :joy_cat::volleyball::soccer::basketball:

2 polubienia

Dział sportowy to ostatnio kronika towarzyska. Wirtualna Polska to już paranoja.

2 polubienia

Oglądałem ten mecz.

Pamiętam też atmosferę przed meczem z Argentyną, nikt wtedy też nie wierzył w wygraną, modlono się o zachowanie drugiego miejsca w grupie, a tu, panie 3:2 i fantastyczna gra naszych.

2 polubienia

Pamiętam ten mecz jak dziś. Za rok pół wieku mnie, ja prdl!

3 polubienia

Ile lat ma wapniak?, nie chciałam nikogo urazic zwłaszcza, że pamięć już nie ta i cukierki na sen się bierze :crazy_face:

Jakies 20 lat temu,przypomnialem sobie to spotkanie…Ktoś to nagrał i kaseta krążyła miedzy ludźmi niczym “polkownik” :innocent:
Nie pamietam, czyje to było ani tym bardziej,skad to nagranie…Być może telewizja kiedyś powtarzała…“Na specjalne życzenie widzów” :joy:

1 polubienie

Najczesciej,w okolicach trzydziestki.

:joy: ty bujaczu kłamczuchu…bujać to las a nie nas :slight_smile:

To Ciszewski był tak przejęty ze nakręcał atmosferę,co chwila strasząc Ramonem Heredia.Ow Heredia w końcu nie zagrał :joy:
Owszem,balem się.Ale po pierwszej bramce uwierzyłem…Tym bardziej ze Carnevali grał bardzo niepewnie.
Stop!Heredia gral!
Chodziło mi o Hectora Yazalde.

3 polubienia

Alez ja mówię całkiem serio!Wiele lat pracowałem z nudziarzami nie do wytrzymania, starymi dziadami mentalnie rzecz biorąc,ktorzy byli w wieku ok. 30 lat!
I to wcale nie jest rzadkie.

1 polubienie

Był tam jeszcze Ayala, bardzo groźny napastnik, ale nasi nie dali mu pograć, szczególnie obrona z Gorgoniem na czele.

2 polubienia

Ayala w ogole zmarnował te mistrzostwa.Byl typowany na jednego z najlepszych i być może,krola strzelców…

2 polubienia

mozna sie wapniakiem urodzic…
to nie lata a charakter.

1 polubienie

Z tej ekipy,wlasciwie jedynie Mario Kempes zrobil karierę.Sa,Houseman,Babington,Brindisi czy wspomniany Heredia…Tylko Houseman jeszcze się uchował 4 lata potem…Jako znaczący zawodnik bo może inni tkwili w rezerwie :thinking:

1 polubienie

O ile pamiętam, to Kempes szalał 4 lata później w następnych Mundialu.

2 polubienia

Zgadza sie.

1 polubienie