Witam. Ja spotkałem się z opinią, że w dzisiejszych czasach lepiej nie podchodzić do obcej osoby w celu porozmawiania z nią. Z drugiej strony, jeśli już kogoś poznawać, to w Internecie.
Czy w dzisiejszych czasach ludzie rzadziej się poznają w realu?
Chyba tylko seniorzy wiedzą jak to jest poznać się w realu i umawiać się ze znajomymi w taki sposób.
Dziś wszystko jest online. Zakupy, randki, rozmowy, praca, nauka, biznes.
A co do obcych na ulicy - jeśli ktoś odłoży telefon by na ciebie spojrzeć to możesz się uznać za szczęściarza
Problemem jest geografia i demografia. Czyli po prostu rozproszenie ludzi i male miejscowosci.
Zostaja jeszcze wesela, ktorych ubywa, pielgrzymki i pogrzeby. @Devil ja jednak spore grupy mlodych widaj, rozmawiajacych normalnie, nie przez komunikatory.
Poznawać się ogólnie, czy tak szczególnie w celach bycia parą/tworzenia związku? Z mojego doświadczenia wynika, że w realu ludzie poznają się głównie w pracy i szkole - to miejsca gdzie ludzie, siłą rzeczy, przebywają długo razem i często są zobligowani do współpracy ze sobą. Potem wszelkie grupy zainteresowań: co tam komu w duszy gra. Ewentualnie jeszcze fitnesskluby: ćwiczy się razem na siłowni lub na wspólnych zajęciach i tak jakoś leci.
Zagadnął mnie kiedyś gościu w tramwaju, ale jakoś nie miałam ochoty gadać…
Delikatnie mówiąc,przesadzasz.
Tylko w tym roku,poznawalem ludzi na ulicach, w pubie na Soho,dwa razy na koncertach jazzowych.
Jedyne co mi przeszkadza to fakt ze wszystkie miejsca w których najczęściej bywam, opanowane są przez młodzież.Moich rówieśników prawie nie ma a jeśli już,to siedzą i tyją w samochodach…
I ,odwrotna raczej kolejność.Takiego czy taka która poznałem,“przenoszę” na fejsa czy messengera bo trudno by mi było to utrzymać w codziennym widywaniu się.Ta tendencja powoli się sypała nie dlatego ze świat zgłupiał przez smartfony ale dlatego ze ludzie się starzeją,przestaja być uczniami w szkole,zakładaja rodziny.Pieprzone smartfony,sa tylko gwoździem do trumny.Oraz rajem dla leni bez wyobraźni.
Bardzo dużo zależy od środowiska,wspolnych pasji,zainteresowań.
Poznawanie w internecie, dla mnie nie istnieje.Owszem,pogadać mogę i nawet często lubię.Ale znajomością tego raczej nie nazywam.
@collins02 To nie tak że Internet jest dla ludzi bez wyobraźni. Dla części ludzi Internet to po prostu środowisko naturalne. Dla części to tylko platforma, która ułatwia poznawanie się, organizowanie, spotykanie. Mojego męża - o czym opowiadałam już kilka razy - poznałam w serwisie randkowym. Oczywiście relacja nie ma racji bytu, przynajmniej w dłuższej przerspektywie, jeśli nie przeniesie się to realnego świata…
No więc we Francji są rozpowszechnione wszelakie wolontariaty, i jest to dosyć popularna okoliczność, żeby się z ludźmi spotkać, poznać etc. Chociaż mam wrażenie, że jest to raczej dla tych starszych bardziej wskazane.
Miałem w życiu 2 osoby niepełnosprawne,za przyjaciół…
Niewidomy,poeta i…masażysta w jednej osobie.Ten człowiek,w moim wieku,prawie nie ma czasu na sen,jak to się mówi.A już w ogóle rzadko w swoim domu.
Dalej,była dziewczyna z tak poskręcanym kręgosłupem że trudno sie było zorientować gdzie która część ciała…Jej matka próbowała ją oswoić z kalectwem ale…Nie dało się.Justyna skończyła japonistykę a z pomocą baskiego gangu piwoszek,wieczory swego czasu,spędzaliśmy razem w jednym z naszych pubów…
Była jeszcze koleżanka z radia w którym razem pracowaliśmy.Sparaliżowana od pasa w dół,cały czas na wózku a w radiu,od poniedziałku do soboty.Po 8-10 godzin…Także poetka i to ze sporym dorobkiem…
Wybór jest zawsze…No chyba że stoi za tym jakaś katastrofalna niemoc finansowa.A o potrzebny kontakt dzisiaj jest znacznie łatwiej niż 30 lat temu.
Nie mówiąc już o tym że “ludzi dobrej woli jest więcej…”
Nigdy nie miałem problemu z poznawaniem ludzi. Z jednymi była to krótka relacja, z innymi trwało długo, a nawet trwa do dziś w kilku przypadkach. Dzięki fb odnowiłem kilka znajomości, a dzięki Pytamy zawarłem w realu sporo dla mnie wartościowych.
Dziś też nie mam problemu, żyję w bardzo dobrych relacjach z nowymi sąsiadami. Ale mam swoje lata i aktualnie już nie mam parcia do nowych znajomości. Zdarzać się mogą tylko przypadkiem.
Myślę, że miejsce poznawania się ludzi wynika z ich łatwiej dostępności w internecie. Jeśli coś mamy na wyciągnięcie ręki, to z tego korzystamy. Więc moim zdaniem, ludzie nadal poznają się w realu, bo przecież chodzą do szkoły, na studia, do pracy, na imprezy, itp. Natomiast znajomości internetowe stanowią po prostu większość.
Ważne jest natomiast nie to, gdzie poznaje się człowieka, ale jak rozwija się dalsza znajomość. Jeżeli jest trwała i realna, to OK. Jeśli zaś zastępuje prawdziwe kontakty, to nie halo. Ale z drugiej strony - daje to okazje do nawiązywania i podtrzymywania znajomości z ludźmi z drugiego końca świata.
Też znam małżeństwa, które poznały się w internecie i są szczęśliwe.