W takich wypafkach,lap sie za akumulator)))
Akumulator trzeba ładować prądem, a po burzy słonecznej prądu mogłoby nie być nawet kilka miesięcy albo lat.
Ludzkość przez 250 000 lat bez prądu żyła, a tu od zaledwie 200 lat okazuje się, że jest im do życia niezbędny.
Kiedyś…to się ze studni nosiło i grzało na piecu który wcześniej trzebabyło rozpalić.
Ja akurat mam ciepłą wode na prąd. Bez niego mam tylko zimną.
Do tego pisze,skoro wystepuje w im napiecie,szkoda zmarnowac)))
Na wsi na pewno lepiej. Dziadkowie pewnie pamietalja jak to przy swieczce sie siedzialo…
A ja pamietam zelazko z dusza!!!
Moja babcia miala takie.
Wlasnie u nas bylo od babci!
U nas się to niestety zdarza przez fakt, że mieszkam pod lasem.
Mamy taką wielką ciężką machine na paliwo co produkuje prąd - jakkolwiek się ona nie nazywa spełnia swoją rolę.
Agregat pradotworcz,tez posiadam.
Rzadko korzystamy z niego,ale przydaje sie.
Tak ogólnie ode mnie.
Myślę, że człowiek właściwie do wielu niedogodnień może się przyzwyczaić, sprostać im… i robić wszystko co tylko w jego mocy, by przeżyć (a różne są metody i siły…) .
Jeśli pozornie wydaje mu się, że nie przeżyłby tego czy tamtego, to pojadę Szymborską “Człowiek jest tyle wart, na ile go sprawdzono”, czyli przeżyć to musi sam :))
I nie ma co gdybać, bo nikt nie wie jakie siły w nim drzemią…
Zdecydowanie !
Miałem drobną wprawkę w taką survivalową przygodę kiedy w 1997 zalała nas Odra. 7 dni bez prądu, gazu, radia, TV i co tam jeszcze. Woda była.
Na szczęście pogoda sprzyjała więc opalanie na dachu, świeczek starczyło więc czytanie książki po zmierzchu, suchy chleb leciał z nieba a zapasy wyciągnięte z rozmrażających sie lodówek sąsiadów nie pozwalał paść z głodu.
Dało sie wytrzymać tym bardziej że widzieliśmy iż woda opada, więc i prąd niedługo wróci.
Kolego to byla tragedia
To była sytuacja bez prądu a o to chodzi w pytaniu.
Jeżeli kiedyś braknie prądu to nie będzie to zabawa tylko jakieś tragiczne zdarzenie.
gwaltowny upadek obecnej cywilizacji? zalezy gdzie
ludzie zyja w takich warunkach, ze nie uwierzylbys ze tam cokolwiek wykazuje chec na rozmnazanie sie oprocz bakterii (podzial wzdluzny lub poprzeczny)
dla mnie pare lat temu byl to wypad w gory - owszem liczyli na to, ze jak zwykle cos wymysle, a ja leniwa i wiedzialam gdzie kupic ladowarke na panele solarne do telefonu.
ja jak wiesz? da sie podjechac autem, pozniej z obcasika pod gorke - uwazam, wchodzisz na lodke i oderwanie bo poslugujesz sie zywiolem jakim jest wiatr i kawalek szmatki? protestowac nie bede, i jesli jest jakis potok i gdzie rozpalic ogien na grilla? zimna nie lubie
Wybacz moja droga ale nie mogę dojść sedna tego co chciałaś mi/nam przekazać tym tekstem.
da sie przezyc i nawet zyc i cieszyc sie zyciem
pod warunkiem pelnego brzuszka juz wiesz czemu mam klopoty z Twoimi logogryfami?
@okonek, logogryfów to ja od ponad 2 lat nie zamieszczam. Jeżeli pod tą nazwą masz na myśli ogólnie zagadki, to przyczyn dalej nie znam. Bo czy brzuszek pełny czy czczy, to jaki on ma wpływ na pracę głowy? Albo jej się chce, albo woli leniuchować.