Nie wszędzie są takie warunki, a życie w społeczeństwie do czegoś zobowiązuje.
Żaby mi też nie przeszkadzają. Podobnie jak dzieci, zresztą i tak jest ich naprawdę niewiele.
Co innego w restauracji czy kawiarni gdy może idę właśnie, żeby się wychillować i nie mam ochoty wchodzić w konwersacje z obcymi dziecmi. To już rola rodzica żeby się dzieckiem zająć, a nie liczyć, że wszyscy dookoła będą się nim zajmowac. Sama ich obecność czy nawet hałas mi nie przeszkadza.
Świerszcze też mi nie przeszkadzają.
Sąsiedzi grillujacy do 3 w nocy też nie.
Ludziom ciągle coś przeszkadza… wyprowadza się pod las i narzekają że mają padalce w ogródku czy że łosie im podchodzą pod płot i się boją i nie wiedzą, co zrobić. Zastanawiam się na co liczyli planując mieszkanie pod lasem.
Bravo @ihtiel.
Teraz goraca,wiec mam drzwi i okna pootwierane,a na ogrodzie koncert 24/24
Swierszcze sowy i inne nocne ptaki,rano juz od czwartej,zaczynaja ptaszki spiewajace,toz to miod dla duszy ,raj dla ucha.
A spie jak niemowle,nawet kogut sasiada mi nie przeszkadza,ktory zaczyna swoj,koncett’’ od pierwszej w nocy i tak do rana.
Po pierwsze, wszystkie płazy w PL są pod ochroną, więc za celowe przetrzebienie ich populacji powinni słono zapłacić, a moim zdaniem nie zaszkodziłaby im, choćby krótka, odsiadka, a na kariery mogłaby wpłynąć, za co bym się nie obraziła
Poza tym zgadzam się, że akurat rechot żab, fakt, bywa głośny, ale jest dość jednostajny i przyjemny dla ucha, dobrze się śpi przy tym dźwięku.
Ostatnio znalazłam z koleżanką ropuchę w namiocie…taa, zamiast ją wynosić na zewnątrz, trzeba było ją zabić…tak, tak…
W ogóle, jak coś mi się nie podoba, to się nie osiedlam w pobliżu tego, a jak już to robię, to się dostosowuję. Jak się nie lubi płazów, to się nie zamieszkuje na terenach podmokłych. Proste.
W sezonie godowym i lęgowym (u większości gatunków teraz, zresztą ich śpiewy świadczą o tym samym) wszystkie są. Przez cały rok nie. Nie doprecyzowałam.
Tak, masz rację ale ja nie wyraziłam sie precyzyjnie. Miałam na myśli to, że zwierzęta nas jakoś nie tępią z całkiem błahych powodów, wiec raczej powinniśmy odpłacić im tym samym. Rozumiem głód lub strach ale inne powody nie powinny sprawiać, że ogarnia nas żądza mordu.
Uwielbiam rechot żab i namiętnie ich słucham, jak też śpiew ptaków, tudzież odgłosy rykowiska, kiedy akurat przebywałam w lesie w wynajmowanej chacie… ! (“na chwil parę…”) I generalnie przepadam za wszelakimi odgłosami przyrody. Aczkolwiek…
. …gdyby mi te te odgłosy przeszkadzały w jakimś stopniu życia, na zasadzie “co za dużo to nie zdrowo” np. ?, to… no to nie wiem czy bym była szczęśliwa na ten przykład i wyspana…
Ale żeby truć?!?!?
To mi się we łbie nie mieści zwyczajnie !