Jak myślicie, czy udałoby się napisać (i dobrze sprzedać) kontynuacje klasycznych dzieł literackich?

Właśnie czytam kontynuację Ojca chrzestnego, ale to jednak nie to. Nie “wciąga” tak, żeby czytać od desko do deski, dlatego też tutaj zajrzałam :slight_smile: Książka poczeka na wieczór.

6 polubień

Przeciez nie ma w tym nic nadzwyczajnego…Tyle ze na ogol to sie przeklada na jezyk filmu.Planeta malp,Pierre Boule’a doczekala sie juz chyba 7-8 kolejnych czesci,poczawszy od poczatku lat 70-tych.
I to jest chyba bez roznicy dla filmu,czy dopisano scenariusz czy napisano kolejny tom powiesci…
James Oliver Curwood zmarl zanim dokonczyl trylogie"Lowcy wilkow",“Lowcy zlota”,“Lowcy przygod”.Te ostatnia konczyl Jerzy Marlicz i zrobil to wysmienicie!
“Tajemnica Edwina Drooda” to z kolei niedokonczona ksiazka Dickensa.Nie pamietam kto to dokonczyl ale tez zrobil to niemal od podstaw bo…Dla mnie samego Dickensa sa tam sladowe ilosci…

2 polubienia

Ojciec chrzestny trafil na ekran w trzech czesciach…Ale przyznam ze poza oryginalem,zadnej kontynuacji ksiazkowej w rece nie mialem :thinking:

2 polubienia

Jesli juz przy tym jestesmy [czas Wojny secesyjnej] …Polnoc,poludnie,Johna Jakesa,doczekalo sie natychmiastowej kontynuacji choc nie powiem Ci w ilu czesciach.Serial znakomity ale czytac sie tego za bardzo nie dawalo wiec pozostane w niewiedzy :wink:

2 polubienia

“Zemsta Ojca Chrzestnego” Mark Winegardner, na razie nie wiem, czy polecać, bo dopiero zaczęłam.

1 polubienie

Świetny przykład. Ten pierwszy kryminał Dickensa dokończył Gilbert Keith Chesterton i zrobił to świetnie. Było jeszcze dwóch innych, którzy podjęli się tego, ale ich zakończenia się nie przyjęły.
Niestety, nigdy się nie dowiemy, jak losy Edwina Drooda by się potoczyły według Dickensa, bo ten wielki pisarz zmarł w trakcie pisania swego pierwszego kryminału.

2 polubienia

To co Dickens pisywal razem z Wilkie Collinsem takze mialo charakter kryminalny.

1 polubienie

Umknęło mi to. Jeszcze się nie dobudziłem.

1 polubienie

Komu bije dzwon…
Robert Jordan dogorywa czekając ostatniego starcia z nadchodzącym wrogiem…“Jego” oddzial wraz z Marią,wycofuje sie…
Mozna sie domyślić tragicznego końca…
Ale ze jest to historia znakomicie niedopowiedziana…
Frankistowska kontrofensywa przetacza sie niejako ponad cialem nieprzytomnego Jordana.Ów odzyskuje przytomność gdy walki przeniosly sie juz ponad pasmo wzgórz…
Jordan odzyskuje siły a jego rany okazuja sie nie zagrażać życiu.W pobliskim lesie dochodzi do siebie przez dwie doby…
Nieprzytomny odnaleziony zostaje przez republikanów…
Po wojnie wraca do Ameryki,opisuje swe przeżycia a jego błyskawicznie wydana książka staje sie bestsellerem.Niestety widmo światowego konfliktu skłania go do powrotu do Europy…Jeszcze przed 6.06.44
Jordan ma za zadanie nawiązanie kontaktu z francuskim resistance co udaje mu sie nie bez problemów.W końcu jednak udaje mu sie uciec z wiezienia w Lyonie,samemu Klausowi Barbie!
Powraca do Normandii,uczestnicząc w wielu akcjach dywersyjnych.Podczas jednej z nich,ratuje ranna dziewczynę,wynosząc ja spod ostrzału,samemu obrywając w rękę odłamkiem mozdzieżowego pocisku…
Kiedy szczesliwie wycofują sie Jordan spostrzega ze ową dziewczyną jest Maria…Sprawdzily sie jego pożegnalne myśli z przed lat,o tym ze juz będą zawsze razem…

3 polubienia

Mnie się kiedyś wymyśliła kontynuacja Mistrza i Małgorzaty, czyli następna wizyta “sił nieczystych”, ale w innym miejscu i w późniejszych czasach, bo w każdych przydała by się ich interwencja, tak, jak to miało miejsce w Moskwie i okresie NEPu, gdzie omen, nomen, szatan przewrotnie udowodnił ateistom, że jednak Chrystus istniał.

Tymczasem robię wypad z chaty, bo mam już poważne prześwity w mych zapasach piwnych. :grinning:

2 polubienia

Doskonała koncepcja @collins02 !

2 polubienia

Uroczo i optymistycznie.
Ale znajac ponura rzeczywistosc wojny domowej w Hiszpanii Jordan musialby miec stado doborowych i swietnie wyszkolonych Aniolow Strozow, zeby przezyc. Za tymi btwami/potyczkami szly grupki rabusiow i pospolitych mordercw, rzezimieszków, czasem udajcych zainteresowanie jakaklwiek ideologia. (sprawa maruderow, okupacji zajetych terenow, zwyklych sepow idacych za frontem czy bitwami choc oczywista byla dlugo zamiatana pod dywan i to przez obie strony i nie tylko w Hiszpanii) Oczywiscie moglo byc tak, ze jego umiejetnosci negocjacyjne i znajomosc wojaczki jednak skloniloby tych rozbójników do wstrzymania egzekucji, ale czy nasz glowny bohater by sie na szefa czy doradce takiej bandy nadawal? Jaka musialaby w nim zajsc przemiana?
Hemingway bardzo wyidealizowal wojne domowa sprowadzajac ja (przy calym szacunku dla jego talentu) do poziomu Love story. Choc chyba tego ludzie potrzebuja, wprwadzenia jakiegos okrucha normalnosci, humanizmu w horror jakim sa wojny?

2 polubienia

Hemingway nie zajmowal sie calą wojną a jedynie pojedyńczą sceną.Zachowal zdumiewający obiektywizm-to chyba jedyna powieść na ten temat która skrupulatnie zajmuje sie morderstwami republikanow na frankistach.Konkretnie zawszonych zbrodniarzy jakimi byli wszedzie czyli anarchistów.
I bardzo dobrze.Powieść to nie reporterka.Beletrystyka to nie dokument!A ze miedzy ludzmi zdarzają sie uczucia?W Powstaniu nasi śluby brali pod gradem kul i raczej trudno to nazwać love story.
Po prostu człowiek lgnie do słońca a masowy odbiorca zawsze tego potrzebował.
Nasuneły mi sie skojarzenia z filmową adaptacją Henry Kinga"Śniegów Kilimandżaro" z Peckiem i Avą Gardner.

2 polubienia

Problem z wojna domowa to taki, ze (akurat troche mnie temat wciagnal ostatnio, odtajniono sporo archiwow, pojawiaja sie pierwsze opracowania), ze sprawa nie byla taka prosta - obie strony wybielaly sie kosztem drugich. A zabijaly wszystko co sie pod narzedzie mordu nawinelo? Rowno.
Miejsce anarchistow? Dosc szybko sie ich Stalin popierajacy komunizujacych republikanow pozbyl. Stosujac metode napuszczania jednych na drugich. Anarchisci to wszedzie element nieprzewidywalny.
Ale to juz daleko odchodzimy od tematu pytania. Umieszczenie Jordana w political fiction tworzonym 80 lat po zdarzeniu? Jest zadaniem karkolomnym. :wink:

1 polubienie

Mial być jedynie ciąg dalszy co sie przy okazji dobrze sprzeda :innocent:

1 polubienie

No tak
Ludzie lubia happy end :wink:

2 polubienia

Standard hollywoodzki :slight_smile:

1 polubienie

Nie zawsze.
Wspomniany cykl,“Polnoc,Poludnie” w swej kontynuacji zaczynal sie od smierci Patricka Swayze [nie pamietam filmowego imienia].Tylko nie wiem czy to jedynie scenariusz czy ksiazkowy ciag dalszy.
A tak w ogole,swietny temat!Brakuje tu takich watkow…Choć by coś wybrać co nie byloby tandetą a jednoczesnie pozwalalo zarobic i co najwazniejsze,bylo znane [!],trzebaby sie naglowic :upside_down_face:

Tak sobie to przypomnialem bo pomyślałem o krótkiej kontynuacji"Opowieści wigilijnej"Dickensa która nie musiałaby dzisiaj być aż tak dalece dydaktyczna :innocent:
No i uśmialem sie jak to od razu,przy pierwszej próbie człowiek brnie do szczęsliwego zakończenia…
Przypadek czy moze własnie tego nam dzisiaj brakuje? :thinking:

3 polubienia

Orry Main - tak się nazywał Patrick Swayze w tym mini serialu :slight_smile:

1 polubienie