nieharmonijną drogą cywilizacyjną? Ja już ponad pół wieku walczę z moimi diabłami podskórnymi, i nie daję im rady, chociaż ciągle pozostaję z szansami w grze, w tym dla Waszego dobra.
Dla naszego dobra? Oj, to walcz harmonik… Walcz nadal!
Jesteś kochana z takim wspomaganiem.
To ustal procedurę jak Cię humanitarnie zahibernowac.
Może w następnym wcieleniu przyjacielu.
Albo w innym wymiarze
Wierzę w Doskonałość Systemu Harmonii Natury (DSHN), w tym w zbawienność harmonijnego odżywiania się wyłącznie dojrzałymi, słodkimi owocami, ale wstyd mi jest, że od ponad pół wieku nie daję rady zwyciężyć milionów moich diabłów podskórnych. Wielu powie, że owoce nie posiadają wystarczającej ilości potrzebnych składników pokarmowych, ale co mają na to powiedzieć wielkie i silne roślinożerce, odżywiające się wyłącznie trawą?
A co z ludźmi nie tolerującymi fruktozy?
Nie bądź taka dowcipna. Wierzę, że swoją Wszechmoc JEZUS uzyskał dzięki wyłącznemu, harmonijnemu odżywianiu się dojrzałymi, słodkimi owocami. Wydaje się to proste i łatwe, ale od ponad pół wieku nie udaje mi się tego osiągnąć, choć bardzo mi na tym zależy.
Fermentacja pozostaje.
Nie słyszałem od harmonijnych stworzeń DSHN-u takich określeń, jak fruktoza, fermentacja.
Myślę, że muszki owocówki czekają byś się nimi zajął.
Ponieważ DSHN dostosowała ich organizmy, by odżywiały się trawą. Inne zaś, mięsem, a jeszcze inne jednym i drugim. Do tych ostatnich należy człowiek. Nie wpadaj w grzech pychy i nie poprawiaj DSHN.
Jezus tez mie gardzil rybami i miesem.
Bo nie był zielony?
Biały byl. Przeciez to Polak spod Częstochowy!
Tego, to nie wiedziałam. Aż tak religijna, to ja nie jestem.
To nie jest logiczne, bo od takiego nieharmonijnego odżywiania, żadnej nadzwyczajnej mocy by nie uzyskał.
Zobacz inne moje uzasadnienia, w tym dla Bingolii. JEZUS musiał być logicznym do bólu…
Ja w ogóle religijny nie jestem, ale przekonuje mnie JEZUS jako Największy Mędrzec, logiczny do bólu…
Logicznie mordował ryby łapiąc je w sieci i karmił nimi tłumy. Jasne!