Jak państwo powinno chronić życie by było mniej aborcji z powodu wad i chorób?

1 polubienie

jutro i pojutrze tez bedzie zakorkowane. Taki juz los tego miasta, gdy sie cieplo robi.
Chronic tak, zeby byla lepsza diagnostyka, bo i tak statystycznie zawsze sie wada trafi. Bezrobocie tez zawsze jakies jest, nawet jak go nie ma.

To nic osobistego, ale wolałabym, by w pytaniu zamiast słowa “jak” było słowo “czy”. Wiele dzieci z wadami jest skazanych na samotność i egzystencję bez miłości, bo ich rodzice decydują się na porzucenie ich. Wtedy są “ukarane” podwójnie: cierpią fizycznie i emocjonalnie, mimo, że nikomu niczego złego nie zrobiły. Żadnemu dziecku nie życzę takiego losu.

3 polubienia

Szklanka wody zamiast

Trochę dziwnie sformułowane pytanie. Czego właściwie oczekujesz? Wady i choroby płodowe były, są i będą zawsze. Kiedyś nie były one możliwe do wykrycia, dzieci rodziły sie z tymi wadami i w 95% szybko umierały, bo nie było możliwości ich leczenia ani podtrzymywania przy życiu. Więc w sumie nie było to jakimś większym problemem społecznym czy rodzinnym. Teraz takie dzieci mogą przeżyć (a właściwie wegetować) nawet kilkadziesiąt lat będąc cały czas zdane na łaskę najbliższych. A z drugiej strony – medycyna daję na wczesnym etapie możliwość diagnozy tego typu schorzeń i wad, więc nic dziwnego, ze ludzie mając do wyboru męczeńskie życie lub aborcję, wybierają to drugie, bo trudno od wszystkich wymagać heroizmu.
Co może zrobić państwo? Cokolwiek zrobi – zawsze będzie źle.

Tu poruszaz sprawe etyki i nieslawnej eugeniki? Wiec napisze - jestem przeciwniczka ingerencji w organizm kobiety. To ona jest nosicielką . I zeby nie bylo, też czlowiekiem. Same samce? Owszem tez sie da. Przetwac czarny PR adopcji. Pycie pederssta ( wiem to brzmi Mielnie) a pedofilem to sa rozne pojęcia.