Właśnie weszłam do toalety w centrum handlowym a tu z głośnika szum morza i delikatne dzwoneczki…
To zależy od rodzaju zmęczenia. Najlepiej przy książce + kawce, no i oczywiście z ciasteczkiem dla większego relaksu
A to fajnie, ze Polska odeszla od czasów, kiedy do toety trafialo się uzywajac zmysłu węchu.
Vivaldiego i chińską muzyke typu chillout to słyszałam, ale szum morza?
Relaks to zalezy od dnia - w kazdym razie oderwanie od rytuny.
@okonek Muzyka w toalecie bardzo się przydaje, zagłusza to i owo Czasem to musiałoby być jakieś hałaśliwe techno.
To tez prawda
WC jako nowa enklawa kultury. Jakich czasów dożyliśmy, że Vivaldi to albo w WC albo w filharmonii dla koneserów albo w radio.
Zależy od potrzeby. Raz jest to krzyżówka, raz książka,a innym razem słodkie nic nierobienie. W grę wchodzi też serial, wspólna kawka z mężem albo domowe SPA. Relaksuję się też przy sprzątaniu.
Tam gdzie grali Vivaldiego to byl raczej salon łaziebny, z WC w tle
Kojarzy mi się ze SPA…a dalej z karetką, gdy mi kiedyś dali kroplówkę. W życiu tak dobrze mi nie było jak w polskiej karetce
W sensie, ze w toalecie, tym bardziej nie swojej, mozna sie zrelaksowac? Xd
Nie relaksuję się. Jestem spięty jak spinacz biurowy.
Foczek, nic nie poradzisz. Ludzie mają różne pomysły na relaks. U mnie jest to książka, tak, jak u kogoś. Tyle, że w żadnym wypadku żadnej kawy czy czegoś słodkiego do tego. Dlaczego? Bo uwielbiam czytać w łóżku, a u mnie kawa w łóżku oznacza konieczność natychmiastowej zmiany pościeli, bo nie umiem w łóżku kawy wypić. Zawsze ją rozleję. No i oczywiście niczego w łóżku nie jem. Nie wyobrażam sobie tego. Książka jednak to jest to, co najbardziej relaksuje.
Od niedawna zacząłem rano pijać kawę z dużego kubka zamiast z małej szklanki, a przed snem oglądam filmiki ASMR.
W takim centrum handlowym jak zobaczysz ostatnio ceny to nie tylko relaksacyjna muzyka w WC, ale po szklance waleriany na wejsciu powinni dawac…
I po czekoladzie na poprawę humoru.
Przy muzyce i alko. Lubię też gdzieś zaginąć w terenie na rowerze.
Mówmy o rzeczach realnych: jeśli poruszasz się w tunelu we własnym pokoju pośród stert papierów zaczynasz inaczej podchodzić do książek. A zresztą kłamię Wcale nie.
No w kiblu to jeszcze sie nie relaksowałem
Jest Wielki Tydzień…
Jak co roku słucham innej muzyki.Od wczoraj własciwie jedynie Gustaw Mahler;obecnie Symfonia No.5
I czytam…Czytam,czytam,czytam…W przerwach i gdy nie jestem akurat w pracy,sprzątam
Nunu - kilkanaście lat piszesz o papierzyskach i pudłach. Chyba do Ciebie przyjadę i Ci pomogę!
Przyznaj się: nudzi Ci się więc wymyślasz
Przyjdzie na to czas, przyjdzie czas, przyjdzie czas…
Albo i nie , bo też jakoś sobie tego nie wyobrażam