Jadłem dziś lody zabajone. Pyszne były! Ale jako dociekliwego człowieka gnębi mnie pytanie - jak one zostały zabajone? Na czym polega “zabajanie” lodów?
Ktoś, coś?
Na ubijaniu i równoczesnym podgrzewaniu.Chyba.
Mi sie kojarzy raczej z bajerowaniem
Zabaglione pot. zabaione, to włoski deser z żółtek, cukru i slodkiego wina.
Lody, którymi się raczyłes, nie zostały w żaden sposób zabajone, a jedynie mialy smak tego tradycyjnego włoskiego deseru.
Mowisz,ze najpierw bajerujesz,potem ona robi loda)))
Głównie chodzi o proporcje słodkiego wina, cukru i żółtek podgrzewania i miksowania.
Na każde żółtko przypada połowa skorupki po jajku cukru i połowa skorupki wina, potem żółtka i cukier należy ubijać mikserem stopniowo dodając wino cały czas intensywnie ubijając i podgrzewając, aż do zgęstnienia.
I to jest to zabajanie?
To jest deser włoski, który nazywa się zabaglione, jak pisze kolega wyżej, a lody nie wiem jak się robi.
Muszą dodawać podobne składniki skoro jest zachowany smak.
Aaaaaa… no to po prostu ktoś bez sensu to spolszczył, bo słowo “zabajone” brzmi jak imiesłów. Powinno się używać nazwy oryginalnej, przecież nikt nie pisze np. “picca” “fokaczja” czy “njokki”
Pisownia jest zabaglione, ale wymowa zabajone (z akcentem na “o”), więc u nas piszą, tak jak się mówi we Włoszech. Spolszczyli tak jak piszesz.
Przy produkcji tych lodów opowiada się baje czyli takie bajki tylko że duże, dla dorosłych … Ma to podobno ogromny wpływ na smak lodów. Zresztą wiadomo z czym się lody kojarzą
Oczywiście nikt Ci tego wprost nie powie, będą “ściemniać” że to z j. włoskiego i takie tam …
Nie wierz.
Moze im sie bajki opowiada?
Wow mniam co za cudo
Po prostu otzymana miksture sie zamraza w maszynce do lodow.
Zabaglione, zamrojone
O tym spolszczaniem slow to czasem bywa lepiej niz z tlumaczeniem google.
No to i ja sobie zabajam: - baju baj, baju baj.
Ania Jantar mi sie przypomniala.
Czesław Niemen. “Czy mnie jeszcze pamiętasz?”
Rzadszą wersję podają jeszcze tak: