tworzyły wielkie dziury i szczeliny w ziemi - najpierw kilka tygodniowo, zaraz kilkanaście i kilkadziesiąt, co już będzie paraliżem cywilizacyjnym, a za miesiąc już będą ich setki i tysiące?
Ja wyciągnę rower i będę przemieszczał się w kierunku cieplejszym, choć może postaram się o wózek dwukołowy.
Jeśli nie lubisz wielkich dziur i szczelin w ziemi, to mogą być jeszcze powodzie, tsunami, pożary, osunięcia ziemi. Wybór jest niemały. Oczywiście nie przeczy to rodzeniu Drugiego Kssiężyca.
kolego u mnie tsunami, trzesienia ziemi to moze wystapic. a jak walnie suprewulkan zwany Polami Flegrejskimi to Cie dostawi na tamten swiat bez roweru…
Obawiam sie, że rowerem nie przejdziesz po tych dziurach i szczelin nie ominiesz.
Bardziej przydałby się do tego celu jakiś nieharmonijny aparat latający.
Oczywiście masz pełną rację. Przeważnie dobrze jest mieć alternatywne wyjścia, rozwiązania. Ideę czterech miast zmodyfikowałem do jednego 200-milionowego, ale najlepszym rozwiązaniem problemów ludzkiej nieharmonijności cywilizacyjnej, jest zwrócenie się ku wywyższeniu Doskonałego Systemu Harmonii Natury (DSHN), zwłaszcza przestawiając się ludzi na harmonijne odżywianie wylącznie słodkimi, dojrzałymi owocami.