Przecież to wiem. To co piszesz miało miejsce tylko w kilku rzymskich miastach, gdzie były nawet toalety miejskie. W prowincjach już tak dobrze nie było. Ale Rzym to nie cała historia Europy. Dodaj jeszcze ok 1500 lat.
Po jego upadku, strułbyś się nawet jedzeniem, które spożywano na co dzień. Mógłbyś umrzeć od małego skaleczenia. A cukrzyca, z którą żyjesz zabiłaby cię przeciągu kilku lat. Zębów byś nie miał po 30. Wymieniać ci jeszcze te “uroki” życia?
I o tym piszę. Nauczyliśmy się żyć w złych czasach. Co do jedzenia… straszne kłamstwa się u nas kreuje. Opowiada się że gęsina była kiedyś tradycyjna w naszym regjonie… Nie była, biedni jedli kasze i wszystko co dala ziemia a jeśli po cichu upolowali to zając, może i sarenka. Zaś Szlachta jadła dziczyznę a z drobiu raczej przepiórki. Dziś nam się wciska że gęsi się jadło na co dzień… Jak już częściej kaczkę.
Tu masz rację, Ale do czasów szlachty od panowania Mieszka I minął taki drobiazg, jak ok 500 lat.
w ciągu tych 500 lat też gęsina nie była podstawą . była marginesem. Zresztą okropne mięso.
Nie była. A w ogóle to i na pańskich stołach rzadko pojawiało się świeże mięso. Nie było lodówek. Dziś, gdybyśmy zjedli taką pieczeń, odjazd…
Już na targach kupowano mięso, które zalatywało… Nasze dzisiejsze życie, absolutnie nie da się porównać do tamtejszego całe przestrzenie wieków biorąc pod uwagę.
Może się kiedyś zmobilizuję i to opiszę w osobnym pytaniu.
Wiem o czym mówisz. Aczkolwiek dziczyzna była zazwyczaj świeża a sarnina i zając muszą na mrozie powisieć. Natomiast latem już świeżego mięsa brakowało. Do dziś nie wiem jak pod grunwaldem mogli się nawalić ciepłym piwem:)
@anon18020312 @birbant A mięso suszone albo zakonserwowane solą?
wiele lat znane. Ale smak i wartości odżywcze nie te same. Dieta z suszonego miesa była oki na chwilę.
Świeże żarcie było na specjalne okazje.
W tej wojnie, Polacy zaraz po przekroczeniu granicy pruskiej chlali niemożebnie. Rycersteo dopuściła się nieładnych uczynków i Jagiełło do samej bitwy skasował picie.
Na sól mało kogo było stać. Liczyła się miarą srebra. Konserwowano na różne sposoby, niektóre kultury umiały nawet wekować. Ale naczynia też były niedoskonałe i różnie to z tym wekowanym mięsem było. Nie było takiej trwałości jak dziś.
Zycie na pewnych terenach jeszcze nie wie czy powinno istniec. A tlen w zbyt duzym stężeniu jest trujacy
Ktoś tutaj pytał o ewolucje
EDIT: Australijczycy by je powystrzelali i wysprzedawali dla Chińczyków do jedzenia … Podejrzewam, że mogą być smaczne … Ponoć mięso Lwa jest smaczne …
Tlen powoduje, że sie starzejemy i chorujemy na raka podobno …
Tylko podobno
W sumie nie tylko bo lekarz o tym mówił pewien z YT … Ale wiem, że na bank lekarz …
Znalazles kolejnego szamana z YT?
E tam szamana od razu XD Od dawna go znam
Osobiscie i Cie leczyl?
Aż tak to nie
Masakra …