Wtedy cały świat jest dla nich wrogi
Ja jestem od dzisiaj do srody słomianą singielką. Na kolacje to co ja lubię, na netflixie to na co ja mam ochotę, lody na deser i całe łóżko dla mnieeeee!!! Zadnego chrapania!
Tak. szczególnie w czasie pandemii takie rzeczy… Ty naprawdę wierzysz, że zaczynając od przygód z kimś dostanie się czułość czyjąś? Na pewno nie od faceta, który chce tylko jednego.
Jeżeli ktoś nie potrzebuje kontaktu, rozmowy, czułości i miłości to coś z nim jest nie halo.
Życie singla jest nawet fajne do momentu w którym traci sprawność i wymaga wsparcia. Ja se kiedyś mocno nogę w kostce skręciłem i miałem problemy z poruszaniem sie. Rodzinka była nad morzem. Było mi ciężko samemu. To były tylko 2 dni ale odczułem wtedy brak drugiej osoby. Na co dzień najbardziej brakuje mi możliwości wyjścia z kimś. Kolesie od flaszki to nie to samo. Raz są, raz ich nie ma. Nie są stali w “uczuciach”
Pozdrawiam samotników.
A partnerzy w związkach wierni aż po grób!
I tej wersji uparcie będą się trzymać
Stare polskie przysłowie mówi, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
A myślisz, że nie ma szczęśliwych związków opartych na seksie?
Mi niczego nie brakuje, równie dobrze mógłbym stwierdzić podobnie jak ty że bycie singlem jest do bani. Szczęśliwie ochłonęłem po nieudanym związku i nie dążę do kolejnego / pomimo kilku prób nie warto, większą męczarnia !, Specjalnie nie szukam drugiej połowy obecnie z wygody - baba z wozu koniowi lżej, choć są próby, podchody, zaproszenia na sposoby znane tylko kobietom / ja się szybko uczę i wykorzystuję wasze sposoby i obmyślam blokadę dotarcia do mnie / itd. Bycie kobietą to za mało, liczy się to co w głowie i sercu / byle nie kamień lub cierń /, romanse dobre dla nastolatek. Mogę pomóc ale i popsuć z wyższych racji. Jak szukam kobiety to idę do kręgielni, w miasto czy na zakupy - zawsze coś się złowi na czym warto oczy zawiesić. Ładna miska jeść nie da, co najwyżej do gabloty albo powieśić na kołek i z kurzu wycierać. Ja daję siebie i rządam tego samego bez przymusu i bez krętactw
@Devil Są różne miejsca gdzie można się umawiać z ludźmi na wyjście do teatru, kina (po pandemii),wyjazdy w góry (fajne akcje ludzi którzy umawiają się na wspólne chodzenie po szlakach), na wspólne zwiedzanie, podróże. Może warto spróbować?
@kaziu W pewnym momencie na 1 mężczyznę przypada 5 kobiet albo i więcej. Możecie wybierać jak w ulęgałkach…
Problem że do tej pory to 5 kobiet / dziewczyn / kombinuje jak się zabrać za mnie, 3 są naprawdę miłe tylko że to ma swój cel, kolejna naciąga mnie na remont swego mieszkania, i ostatnia coś tam mówi o odnowieniu mebli, ja się tylko bym marnował przy nich, sam się przymierzam do remontu u siebie i wymiany lodówki na nówkę - już mam upatrzoną / cena i kolor nie ważne dla mnie, choć i kolejna babka zaciekawiona mi proponuje najpierw konsultację z żoną co do koloru bo będą kłopoty. Jak będzie nowa żona to sobie kupi swoją, jak usłyszała że jej brak, to aż biedulka ślinę głośno połkneła. Ja jestem domator pracowity, a te zainteresowane to włóczęgi, jedna hazardzistka a 2 mają po dzieciaku. Poza tym jestem odrobinę schorowany, to na co komu takie coś do szczęścia, pomimo że jestem samodzielny w 100%. Ja jestem stały w uczuciach, a z kobietami to nie wiadomo, poza tym jestem wrogiem alkoholu i jest kolejny problem, bo żadna z nich sobie nie odmawia - chyba że to kobieca gra / wabik na mnie. Prawda jest taka że co nieco odcierpiałem za nie swoje, nie mam problemu by zaprosić kobietę na weekend do kawiarni czy gdzie kolejek, byle nie sam na sam z nią
@kaziu Ciekawe masz znajome… Znam wiele starszych pań, zwyczajnych, w porządku… Chociaż wiadomo w pewnym wieku ma się sporo przyzwyczajeń: wtedy może nawet lepiej mieszkać osobno i tylko się spotykać od czasu do czasu. Znajoma mojej Mamy chodzi na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku: panowie łącznie z profesorem są rozchwytywani i hołubieni. Podobnie chóry, wszelkie towarzystwa śpiewacze i inne stowarzyszenia skupiające ludzi 50+. Ale masz rację nie warto wchodzić w relację, kiedy postępowanie drugiej strony zupełnie Ci nie odpowiada. Ale wybór jakiś jest…
Chóry śpiewacze dla ludzi 50+ …
Kolejna się ciśnie do gipsu!
Miej się na baczności @waranzkomodo
efka paczy
@efka Stowarzyszenia dla osób 50+. Chóry są różne. Bywają też typowo młodzieżowe. Czasem dziecięce. Przy uczelniach. Przy kościołach. Czyżbyś tak jak i ja miała słabość do towarzystw śpiewaczych? Trochę lat śpiewałam w altach. Fajna sprawa.
@efka i ja tylko do młodzieżowego się nadajemy.
Nie.
Przeczytałam tekst i pomyślałam, jakie macie wyobrażenie o ludziach 50+.
Że niby kilka godzin spędzamy w przychodni, kilka w kościele a do wieczora śpiewamy w chórze:
Hej przeleciał ptaszek.
Szkoda, że nie mnie…
Dobre polejesz, to dam takie karaoke, jakiego w życiu nie słyszałaś i nie widziałaś. A jeszcze z efką…
I ten ptaszek też się jeszcze nada…
Karaoke?
Bez skrzynki wódki, nie spikniemy się @waranzkomodo.
Na głowę! Żeby potem niedomówień nie było.
@efka Nieeee🤪 Chociaż ludzie 50+ i studenci to nieliczne grupy wiekowe, które mają czas na hobby…