Jak wam minął weekend, dobrze? :)

U mnie mało odpoczynku było.
Mam remont łazienki, a i babcia dopiero co ze szpitala wyszła, wymaga więcej uwagi. Miałam mieć fajne spotkanie z przyjaciółmi, ale odwołałam, bo pod koniec dnia już nic mi się nie chce.
Może za tydzień będzie łatwiej odpocząć i miło spędzić czas.

Z resztą ostatnio tak mi się układa, że lepiej nie planować. Choć zawsze wolę mieć zarys planów.
Już powinnam mieć zaplanowany czas na koniec grudnia, a tu nic -wy macie?
Nie mogę nic zaplanować ze względu na babcię. Może w każdej chwili mnie potrzebować.

4 polubienia

Pod znakiem leniwca mi minal.

1 polubienie

Caly czas w pracy.Dniówki ktorych nie cierpie,a o ktorych pisalem obficie pod innymi tytulami…
Mam to juz jednak za sobą i dzisiaj sie wyśpie…
A jutro film,ksiazka i…do pracy,po przerwie.

2 polubienia

U mnie w porzadku. Poszlam na spacer i do kina. Najwazniejsze, ze juz szlam, a nie kustykalam!

2 polubienia

Czytałam :slight_smile: dobrze więc, że już po weekendzie.

1 polubienie

Fajnie. :slight_smile:
Dawno już nie miałam leniwego weekendu. W tym roku będzie o to trudno.
A piękna pogoda teraz się zrobiła.

Jak kondycja idzie do przodu to najważniejsze :wink:

Nie docenia się czegoś takiego jak wychodzenie z domu na spacer, do kina, po zakupy do czasu aż się tego nie straci.
Piękna sprawa to jest… Ubieram kurtkę i wychodzę z domu, bo chcę… :wink::blush:

1 polubienie

Racja! Dawniej o tym w ogole nie myslalam…

1 polubienie

Też nie myślałam kiedyś.
Teraz inaczej to widzę, sama nie mam problemu z wychodzeniem, ale napatrzyłam się u innych jakie to ważne, fajne i piękne móc poprosu wyjść. :slight_smile:

1 polubienie

Pracowicie :wink:
Po zakończonym remoncie przedpokoju czas na sypialnię i opróżniałam meble z ich zawartości, żeby zrobić miejsce w pokoju na wielkie łóżko :wink:
Teraz wynoszenie i malowanie.

1 polubienie

Tak, to okropne. A przy okazji poniewaz mam nogi roznej sily to jeszcze potrafilam sie zatoczyc! Co ja przyzylam… Dzieki Wam coraz lepiej!!! :heart:

2 polubienia

W dodatku bylo ok. :grinning:

1 polubienie

Na święta każdego roku wbijam sie na sępa do rodziców celem nażarcia się.
A weekend minął spokojnie. Jak zawsze. Trochę picia, muzyki, powietrza, rodziny. Jak typowy janek.

2 polubienia

W sobotę nabijałem kilometry w aucie i w nogach. W niedzielę nabijałem żołądek. :smile:

1 polubienie

Myslalam, ze dzis Weekend i sie nazarlam! Co robic? :sob:

2 polubienia

Spal kalorie.

1 polubienie

Zaraz rozpale ogien… :joy: PS Juz nastepuje samospalanie: okna otwarte, ja w letniej bluzce, i dalej UKROP!!!

1 polubienie

Więc obie mamy remont pl. w domu.
Ja raczej w tym roku nie zamknę tematu. :slight_smile:

1 polubienie

Gdym wbiła do rodziców na obiad to by się zdziwili i nie wiedzieli co się dzieje :grimacing: … chcę czegoś, czy umieram? Zastanawiali by się:crazy_face::grin:
To się nie zdarza byśmy razem jadali od kiedy nie są już małżeństwem, czyli z 15 lat o ile dobrze liczę.

Niestety, niestety, nici z zaplanowanego weekendu
Ja w ogole nie moge nic planowac, bo nigdy nie wiadomo kiedy te wredne borelie mnie dopadna i na jak dlugo

1 polubienie