Witam. W czym by Wam przeszkadzało słyszeć tylko na jedno ucho? Czy Wy uważacie to za problem? Czy Wy znacie kogoś takiego?
To jest problem ale myślę że można z nim żyć. Kwestia przyzwyczajenia. Tak jak z 1 okiem. Acz mimo wszystko jest to niepełnosprawność mogąca wpłynąć np. na orientację
Tak i najczęściej takie osoby radzą sobie z aparatem..ale raczej go nie lubią i wolą słyszeć na to jedno ucho.
W sumie lepiej słyszeć na jedno niż wcale
Nie wiem, ale chyba źle.
Sądząc po tym jak mi sie czasem jedno zapcha?
Ale pewnie jak nie masz innego wyjścia to przywykniesz, albo się za implantem zaczniesz rozglądać?
Nie wiem…
Z pewnościa na jedno słyszę lepiej,na drugie gorzej…Ale dramatu nie ma.Natomiast gdyby tak się stało jak piszesz,ucierpiał by mój odbiór muzyki.Mimo iż staram się nie używać słuchawek…
Z jednym okiem film obejrzysz ale z jednym uchem,muzyki dobrze nie wysłuchasz
A jak na to ciche ucho cię by na wódkę zapraszali?
Od wielu lat,nie dotykam nawet wódki.
Panie ale to takie porównanie. Ja równie chyba z 3 lata
Ale jakby dobre wino to pewnie byś się za implantem rozejrzał
Znam,to ja. Problem o tyle,że kręci się w głowie.Mam lek ale niewiele to daje i, ni stąd ni zowąd, zalicza się podłogę.Poza tym to ucho potrafi szumieć,terkotać itd. Przeszkadza w odbiorze szczególnie muzyki.A poza tym trzeba wszystkim mówić żeby głośniej do mnie mowiłi. Prócz tego - same przyjemności
Kiedys tak miałem jak woskowina zatkała mi jeden z kanałów usznych. Słyszałem tylko jednym uchem. Najgorzej z muzyka, bo nie słychać efektu stereo. A kiedy leżałem w łóżku i głowe miałem na zdrowym uchu to praktycznie niczego nie słyszałem,
Stan okropny, porównywalny z niepełnosprawnością. Nie chciałbym tak mieć nawet przez godzinkę, a z Waszych wypowiedzi wynika, że to problem wcale nie rzadki. Ale wg mnie, nietrudno rozwiązywalny. Wystarczy pomyśleć, jaka jest przyczyna takiego problemu, i jak ją wyeliminować. Nie miałbym o sobie wartościowego zdania, gdybym nie potrafił łatwo go rozwiązać. Mogę podać odpowiedni sposób, gdy poprosi mnie o to ze sześć forumowiczek.
Znam. Ma to przez własną głupotę. “Surfował” na dachu samochodu po pijaku i miał wypadek. Teraz żyje jak pączek w maśle z jakiejś niebotycznej renty i spędza swoje dni sufując w wodzie Chyba to nie jest az taki problem, pamietam tylko ze na imprezie mial problem ze slyszeniem co mowie, no ale na imprezach, gdzie jest glosno to chyba kazdy ma nie raz taki problem. Nie może prowadzic samochodu, ale to chyba przez uraz mozgu bardziej
oj tez tak miałam! a na dodatek bolało!!!
To sposób na zasypianie w hałasie.
Ponoć jednostrona głuchota utrudnia rozumienie w hałasie.
Ja i z oboma uszami sprawnymi mam trudności z rozumieniem co mówią ludzie gdy jest gwar w tle.
Ja tam jak.halas to gluchne bez uszkadzania uszu.
A jak do dego jaszcze dojdzie kakofonia muzyczna to przestaje odbierac.
zastanawiam sie czy w kontekscie tego, jak mi sasiad nocami lomoce to by byl problem i czy nie zaczac mu odplacac jego metoda?
policja rekreacyjnie wpada na wezwanie i nic nie wynika, bo on udaje, ze go nie ma