Jak wspominasz swe dzieciństwo?

mowa ciala tez rozni sie w zaleznosci od kraju, a juz uzywane gesty? na to tez trzeba uwazac, zeby kogos niechcaco nie urazic, obrazic lub zanecic :wink:

Pewne gesty są uniwersalne. Trzeba też wyczuć, zauważyć specyficzny rodzaj napięcia u typa. Po czasie oko się wyrabia.

1 polubienie

jesli chodzi o agresje to tak.
temat dlugo dyskutowany na zajeciach z wiktymologii (u Holysta) - jak przestepca wybiera ofiare? i jak wylapac takowego drapiezce z tlumu?
ja dosc skutecznie wylapuje tu latem gliniarzy incognito ( a jest ich sporo, nie tylko mundurowi pilnuja stonki) - prawie zawsze jest cos co ich zdradzi.

1 polubienie

Najlepiej to mowę ciała pewnie znają kieszonkowcy, bo oni non stop pracują z klientem…no i oczywiście każdyinny człowiek, który setki i tysiące narodu przepuścił przez siebie.

3 polubienia

Kiedyś dzięki takiej obserwacji udało mi się złapać za rękę typa, co w tańcu usiłował uderzyć partnerkę w twarz. To było na dansingu w Ustce.

1 polubienie

Oko.A nie klawisze!

Miałem na myśli, że praktyka uczy. Obserwujesz gości i wyłapujesz tego, co może być za żwawy w stosunku do innych. Czyli oko bramkarza się wyrabia. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

I ja to rozumiem.
Bo to jest naturalna cześć życia…
Natomiast to co my tutaj uprawiamy to raczej surogat…
Owszem…Moze sie trafić porozumienie bo takie sprawy sie często wyczuwa…Ale ja spedzilem w pubach wiele lat i żadna gadanina nie zastąpi ani uśmiechu,ani tym bardziej,dotyku…

2 polubienia

Zgadzam się.

1 polubienie

to bylo wlasnie najgorsze w lockdownie - kompletny brak kontaktu bezposredniego, do dzis jeszcze wszyscy troche zdziczali, choc juz powolutku przestrzen spoleczna sie wypelnia.
bary i kafeterie zniosły ograniczenia, ale ludzie jednak wola siedziec w ogrodkach lub na tarasach - strach jeszcze do konca nie przeszedl.

1 polubienie

Oj tam…ja jestem pod tym względem dzika. Wczoraj nawet ktoś mi wyznał miłość, a a ja zamiast wyrazić zachwyt spytałam “dlaczego?”

2 polubienia

Nie wiem kim był"on" ale ma to swój urok :innocent:

1 polubienie

Ma urok. Łatwiej mi było znieść to, co nastąpiło potem (nie z jego winy w sumie)i nie było jego winą. Po prostu byłam w takim szoku, lecz za mało zmęczona, żeby porządnie się wkurzyć.

1 polubienie

Acqua di gio…moj ulubiony zapach :heart:
Uwielbiam!
Chanel…najgorszy …bleee,dalam corce ostatnio bo dostalam to to i mi smierdzi. Na mnie śmierdzi, na niej calkiem fajnie pachnie.

2 polubienia

Na mnie CC(Coco chanel mademoiselle) ładnie pachnie. lekko gorzkawo. Ja już tego zapachu na sobie nie czuję, ale ciągle jest komplementowany jak go na sobie mam.
Uwielbiałam jeszcze tej firmy chanel noir, ale te w czarnej butelce. Jak wymyślili nowy zapach do tej samej nazwy - już mi się nie podoba. Tamten był idealny, ale tylko na “wielkie wyjścia”. To były takie perfumy “z ogonem” - wychodzisz a Twój zapach zostaje :wink:. Idealny do długiej sukni. Na zabawę (nawet niekoniecznie bal) , na premierę itp. Ale już go nie ma :thinking:

2 polubienia