Siema @Farang Najpierw powiem bez ogródek, że brakuje mi Twojej obecności na forum.
A jaki miałem rok? Kurna, nijaki, nic takiego spektakularnego się nie działo. Taki średni, zły nie był, ale tyłka nie urywał. Jedynym fajnym czasem było lato, które spędziłem w Polsce. Należało by zdać pytanie, ile jeszcze tych roków przede mną? Ale spoko, ile ma być , tyle będzie, a ja się cieszę z życia. Straciliśmy Antykwę, co odczułem i nadal odczuwam jako osobistą, wielką stratę. Czas mija, a ja nie tracę nadziei, że następny rok będzie dla mnie dobry.
O kurcze, poszperałem w archiwum. Ale smutno. Pamiętam jego zagadki jeszcze na starym pytamy. Znam człowieka tylko z tej działalności a naprawdę i autentycznie smutno
Nie. Póki co nie. U mnie na co dzień młyn. Prowadzę kursy językowe dla dzieciaków, współpracuję z przedszkolem, udzielam korepetycji i wygląda to tak, że od rana do wieczora jestem w biegu między jednym miejscem, a drugim.
Nie był zły. Lepszy niż zeszły. Mniej ograniczeń w działalności, zdrowie odpukać póki co dopisuje, więc mimo zmęczenia zasuwam. Ten tydzień wolniejszy i spokojniejszy