Jak z własnej perspektywy, otoczenia i możliwości oceniacie mijający rok?

No to opowiadajcie. Jak Wam mija rok?
Wesołego Świętowania Bożego Narodzenia i dużo zdrowia od Faranga :wink:

10 polubień

Ten rok był dla mnie zaskakująco lepszy od poprzedniego :grinning:

1 polubienie

Jak dla mnie to super. Przez pierwszych kilka miesięcy urządzaliśmy się w nowym mieszkaniu, załatwialiśmy mnóstwo spraw biurowych więc czas nam leciał szybko. W marcu wróciłam do pracy, z jednej strony super a z drugiej nie nacieszenie się i nienasycenie nowym mieszkaniem powodowało żal. Dość szybko zleciało do wakacji, podczas, których dużo się działo, byli goście z Polski i opóźniona komunia mojego dziecka. Następnie nastąpiła chwila wytchnienia, która szybko się skończyła, bo do rodzinki dołączył nowy osobnik w postaci pieska w związku z czym doszły nowe wyzwania i obowiązki. Teraz rok się kończy, aktualnie gościmy jedną osobę z rodziny z Polski jest wszystko ok i mam nadzieję, że ten stan będzie trwał.

3 polubienia

Za zyczenia dzieki. Rok sie jeszcze nie skonczyl. Ja sie badziej nartwie co dalej? Drugi rok zdziczenia, ograniczen i jak kichniesz to nikt ci nie powie na zdrowie a odskoczy na dystans spoleczny?
Dobra, skarzyc sie nie będę, do przeszłości sie nie wroci.

4 polubienia

Cały rok to od początku nieszczęście.

3 polubienia

Bo nieszczescia chodza stadami

4 polubienia

Witaj Farang. Dawno cię nie było. Miło zobaczyć. Za życzenia że całego serca dziękuję i zycze to samo.
A rok?
, Kolejny bardzo trudny bolesny rok. I ta nadzieja ze może następny nareszcie będzie lepszy. Czego nam wszystkim życzę

5 polubień

Umknęły mnie życzenia. Ja również źyczę wszystkiego co najlepsze :))

1 polubienie

Witaj, również miło Cię znów “widzieć”:slight_smile:

2 polubienia

Z podziękowaniem:)

2 polubienia

Mijający rok jest jednym z najgorszych w moim życiu. Niech się skończy!

3 polubienia

Zawodowo, rodzinnie, czy zdrowotnie?

Drugi covidowy rok. Rok pełen obaw o zdrowie i politycznych nerwów bo w polityce wiele złego się wydarzyło.
Moje życie bez zmian. Praca, dom. Wyjść i popijaw mniej bo covid.

4 polubienia

Rodzinnie i zdrowotnie. Zaczęło się w styczniu, od pożaru u córki, przeniesieniu się jej wraz z rodziną do nas, skończyło na szyciu nogi (zdjęcie szwów 5-go stycznia) i wyjmowaniu kawałków drewienka z oka (u męża). Po drodze, co miesiąc, coś mniej, lub bardziej groźnego. Najgorsza kontuzja kolana u męża, endoproteza dopiero za ponad dwa lata.

2 polubienia

O kurczę, nazbierało się nieszczęść. Jest jeden pozytyw. Rok się kończy, a nowy z zasady powinien być lepszy i tego Ci życzę.

3 polubienia

Dziękuję, jeszcze jestem optymistką :slight_smile:

1 polubienie

Opowiem jak dojade do pracy…
A Ty teraz w ramach nowej świeckiej tradycji,raz na 2-3 lata? :wink:
Wesołych Świąt przede wszystkim!

2 polubienia

2-3 lata powiadasz? To tylko dowodzi jak szybko leci czas :wink: Ostatnio byłem przy okazji drugiej walki Wildera z Furym, a chłopacy są już po trzeciej :slight_smile: Witaj @collins02

3 polubienia

Ciekawy odnosnik :innocent:
Kiedys tak odnosilem sie do kolejnych Tour De France…
Chyba dwa lata i troche ale moge sie mylic…Pieprzony covid wszystko poprzestawial…
No dobra…Rower juz sie suszy to Ci odpowiem na ciekawe pytanie.Swoja droga…Czasem przez tydzien same pierdy mamucie a dzisiaj juz dwa ciekawe pytania.A nawet trzy!
Oceniam bardzo pozytywnie.
Staram sie oceniac nie tylko same fakty ale i to co w sercu,co sie"w powietrzu unosi",relacje z najblizszymi…Szczesliwie omija nas zaraza,szczepienia wykonane w komplecie [3] i zdrowie dopisuje.Po dlugiej przerwie [12,5 miesiaca] wreszcie dotarlem do domu.I jak juz to na calego.W pazdzierniku i grudniu,razem 26 dni!Olleee :relaxed:
W pracy spokoj choc nowy rok zapowiada sie burzliwie.Na razie jednak ciesze sie ze swego unormowanego statusu na Wyspie.Drobne sprawy remontowe w domu,zakupy nowych mebli,wymiana ostatniego okna [wreszcie!] to takie drobiazgi ktore kosztuja sporo zdrowia ale i ciesza gdy juz sa :slightly_smiling_face:
Powoli kompletuje nowy sprzet audio,przy okazji przywracajac do zycia stare kolumny i magnetowid.Sporo przy tej zabawie frajdy.Ksiazki i plyty…To zawsze stanowi osobny rozdzial ale…Od kilku dni,po raz pierwszy w zyciu jestem wlascicielem Bialego Albumu,The Beatles!!!Kiedys wystarczyla szpula,potem kaseta a plyty wydawaly sie zawsze zbyt drogie…Ale,co ma wisiec,nie utonie!!!
Kilka koncertow jazzowych w Blue Note jak np. String Connection Krzesimira Debskiego i Judyta Pisarczyk w repertuarze Carmen Mc Rae…Kilka upojnych dni w Gdansku oraz 4 spacery po Londynie…
Po prostu nie narzekam.
Ale w tym wszystkim najbardziej cieszy mnie corka ktora daje sobie rade ze wszystkim w szkole i w dalszym ciagu aktywnie uprawia plywanie.

3 polubienia

Jeden z najgorszych. Przynajmniej w ostatnich latach. Juz od pierwszych minut zaczął sie najgorzej jak mógl. Konczy sie tez raczej smutno. I covid nie ma tu nic do rzeczy…

2 polubienia