Nadmiar znaczkow z braku klasera zwykle trzymano w kopertach.
Znaczki trzymano w zeszytach robiąc z kartek coś w rodzaju kopert.
Angole robia tak do dzisiaj i dalej nie moge tu kupic klaserów.A w Poznaniu na kazdej poczcie leżą tego stosy…
A co to, w pudełeczku nie laska???
W latach 60 klasery były drogie. Nie wiem czemu, ale tak było? I nie zawsze można było je kupić.
Brat mojej mamy i jego syn byli zapalonymi filatelistami. Wujka już nie ma, a mój starszy o rok kuzyn ma kolekcję wartą ponad 2 mln zł. To są dane z przed kilku lat, kiedy go odwiedziłem.
No tak ale…To nie jest miejsce na znaczki.W latach 70-tych,klaser byl jak narzedzie pierwszej potrzeby.Zawsze pod reką i niezbyt drogi.
Dzisiaj to sie zmienilo bo ze zdumieniem zauwazylem ze to bardzo podrożało…Zupelnie bez sensu skoro nie ma juz tego masowego"boomu"
Bylem wtedy na bieżąco.Tzn.o d 1971 roku poczawszy.Klasery byly w kazdej filatelistyce.W Poznaniu odwiedzalem 3 takie miejsca.Najtaniej bylo u Średzińskiego na Sw.Marcinie [wtedy Armii Czerw.]
Ja sie jednak zaopatrywalem w “Akumulatorach”,tuz kolo akademika…
Dzisiaj gdy wspominam…Szok,ile czlowiek energii na to poswiecał…Kasa tez ale to,pomijając jakies szemrane blyskotki z emiratów,dla przecietniaka,nie byl drogi sport.
Tak, za Gierka nie było problemów z klaserami. Ale ja już wtedy znaczkami się od dawna nie interesowałem.
Moze dlatego, ze popyt spadl? Producenci czesto zachowuja sie irracjonalnie i wtedy podnosza ceny.
Tak,cos w tym jest…
Mam"sąsiada" ktory ulice dalej,prowadzi sklep filatelistyczny.Zyje z kserokopiarki i to chyba calkiem niezle skoro utrzymuje sklep ktory odwiedza…jakies 10 osob na miesiac,wg.jego słów.W tym ja
Kiedys okno na świat…Dzisiaj cos tak archaicznego ze wiekszość ludzi nic nie rozumie.
Ale chyba zachowalem cos w duszy bo wracam do tego
Bardzo amatorsko ale z tym samym,geograficznym zakreceniem
Dla tzw masówki filatelistycznej, to rzeczywiście nie problem, ale dla wartościowszych znaczków (czy to z powodu ceny, czy sentymentu) to zbrodnia
Jak w pudełku nie uszkodziłaś im delikatnych ząbków?
P.s. Na początku sama robiłam sobie klasery. Wystarczyła na kartkach w zeszycie ponaklejać paseczki papieru. Niestety papier nie był przeźroczysty, więc pasecek musiał być cieniutki, żeby znaczki były dość widoczne. Precyzyjna robota
Mialem kolege w klasie-specjaliste.
Mial jakis dziwny talent do takich produkcji jak te klasery:))
Te paski jednak…Przyslanialy kolory.Przynajmniej w jego wydaniu.Ale i tutaj,liczyło sie poswiecenie.I pasja!
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma Widząc moje zainteresowania, w końcu ojciec kupił mi pierwszy klaser. Krótko po tym, sam się zaraził i zaczął zbierać
Eeee tam, wartoścowe znaczki. Co to jest???
Takie, ktorych na swiecie malo…
Teraz te wszystkie “kolekcje” straciły na wartości, ale kiedyś, to były skarby
Mój zbiór, ponad 2 metry bieżące klaserów rzeczoznawca wycenił na 2 tys. zł. Nie sprzedałam wtedy, kiedy kosztowały 10, więc teraz niech sobie poleżą. Nie spalę ich przecież, bo to tak, jakbym pozbyła się cząstki siebie. Czasami otworzę któryś z klaserów, powspominam i… odkładam na półkę Sentyment!
Zależy, jakie to są znaczki i jak stare. Jak pisałem powyżej, wartość kolekcji mojego kuzyna wynosi ponad 2 mln zł, większość leży w depozycie bankowym. I co ważne. Ta wartość zawsze będzie rosła, więc na tym stracić nie można. Kuzyn ma oferty kupna z zagranicy, bo jest w jakimś międzynarodowym rejestrze, gdzie są wystawione zdjęcia i metryki jego znaczków i chętni oferują wyższą ceną, niż ta oficjalna, którą wymieniłem. Jakieś handle odbywa, ale szczegółów nie znam. Coś tam sprzedaje i kupuje oraz wymienia, tylko tyle wiem.
Ale takich nie miałam.
Tez.Pierwsze trzy klasery kupil mi ojciec.Caly jeden poswiecielem na sport i otwierala go seria z Sapporo…
W ogole…Polskie znaczki kiedys wyróznialy sie i pieknem,i pomysłami.
2 metry???
O do licha! Dobre pół metra wiecej ode mnie [w oka mgnieniu ustawilem dawną kolekcje
]
Jest wartość i WARTOŚĆ.
Tej drugiej nigdy nie wymieniam.I nie tylko o znaczki chodzi.
Kiedys sporo znaczkow sprzedalem by móc normalnie funkcjonować…
Do dzisiaj mam z tego powodu,kaca…