Jak znosicie obecne upały?

z tym brakiem apetytu w upaly to samo wychodzi…
a co do ubrania? to sie zgadza, optymalne to bawelna, len i jedwab, ze sztucznych to wiskoza oraz mieszanki naturaknych z syntetycznymi - jakie sa roznice miedzy wloknem sztucznym i syntetycznym moze kiedys zapodam. :slight_smile:

2 polubienia

Jestem zimolubna, nie cierpię upalnych i bezwietrznych dni, w kryzysowych sytuacjach ( metodą prób i doświadczeń) robię zimne okłady na stopy.

1 polubienie

Ja źle znoszę niskie samochody, dlatego ani Ferrari ani Lamborghini sobie nie kupię :rofl::rofl:

1 polubienie

Znoszę nieźle. Kiedyś bardzo lubiłam upały, do tej pory jestem ciepłolubna i w zakresie 25-30 stopni czuję się najlepiej. Nawet ubieram się dalej w ciemne kolorki. :wink: Jedyne, co mnie denerwuje, to konieczność ciągłego smarowania się filtrem (używam filtrów fizycznych, które są dość ciężki na skórze).
Dostosowuję się w ten sposób, że w upały dość mało jem, za to bardzo dużo piję, i jem głównie owoce i warzywa. Sporo jedzenia w postaci płynnej (zupy, smoothie) lub owoce zawierające dużo wody (truskawki, arbuzy itp.)
Problem w tym, że to jest proszenie się o niedobory (bardzo mało białka i tłuszczy w takiej diecie, za to za dużo węglowodanów, z większością witamin też nie ma problemu, za to z minerałami może być różnie, zależy, co się je i jak zróżnicowanie). Ale da się to wypośrodkować, robiąc np. bogatą w brakujące związki zupę, jakieś lekkie, ale wartościowe drugie danie (kasza z warzywami i orzechami np.).
Ogólnie jeść bardzo lekkostrawnie.
Takie jedzenie mi wystarczy, żeby nie być ciągle zmęczona i się łatwo nie przegrzewać.

2 polubienia

Fatalnie ! No…, chyba, że akurat jestem nad morzem…
Znoszenie takich upałów polega u mnie na znoszeniu moich rozgrzanych zwłok ok. 3 razy dziennie pod chłodny prysznic, a potem nie wycierając się paraduję mokra po mieszkaniu w przeciągu. I to jest właśnie mój myk :stuck_out_tongue_winking_eye:, bo klimy w domu nie mam.
A poza domem zawsze noszę wodę i wachlarz - (ten w środkach lokomocji) - pod który nie raz podczepiali się jadący mówiąc “pani powachluje troszkę i w moją stronę” albo “jak fajnie, na mnie też”… :wink: (zdarzyło mi się tak pparę razy).
Poza tym, kiedy jestem w klimatyzowanym sklepie dość długo łażę po dziale z mrożonkami i nabiałem …, to taki kolejny myk :sunglasses::wink:

3 polubienia

No patrz, już chciałem odejść od lapka, a ty koleżanka się pojawiła. Nie odejdę. :sunglasses:

1 polubienie

Na działkę niedawno przybyłam, no i się do Was dorwałam na chwilę. Bo tu tyle roboty, że już nie wiem jak się nazywam Birbuś ! :open_mouth: :face

2 polubienia

A bo tak przynudzają, że spać mi się zachciało. :grinning:

1 polubienie

Dziś znoszę fatalnie ale może dlatego że mało śpię i od 7 jestem poza domem. I jeszcze po pracy idę z córką do knajpki. Nie chce mi się, ale czego się nie robi dla dzieci.

2 polubienia

Nie lubię upałów . Czuję się większa i cięższa niż jestem.
W pracy luzik - klimatyzacja, w domu zaluzje i okna na wschod i zachod

1 polubienie

A u mnie zimno.

Mam chłodne mieszkanie które jeszcze na dole ma zadaszenie, chroniące przed słońcem. W upały XXXL wynoszę się z namiotem na ogród i śpię tam. Rewelacja.

2 polubienia

wachlarz to podstawowe wyposazenie torebki od wczesnej wiosny. :slight_smile:
a dzis sobie kupilam kapelusz u Chiczykow, co prawda nie slomkowy, ale ponoc z jakiejs masy celulozowej, przewiewny w kazdym razie jest.

2 polubienia

I piwo tam smakuje wybitnie.

1 polubienie

Właśnie delektuję się ciemnym Kormoranem.

1 polubienie

Veltinsa piję.

2 polubienia

Dzisiaj bylo u mnie znosnie 32° wiec spokojnie dzien przelecial.

1 polubienie

To jeszcze wieczorem coś przelecieć i dzień udany.:innocent:

1 polubienie

Trafiles w dziesiatke :grin:

1 polubienie

No ba, stary bibliotekarz jestem… :stuck_out_tongue:

1 polubienie