Lizusem nie zostaje się ot tak. Zdaje się, że z tym trzeba się urodzić. Jeżeli ktoś nie posiada takiego naturalnego daru, nie jest samorodnym talentem w tej dziedzinie, wybrańcem wśród wybranych, to trzeba wielu lat ćwiczeń i samozaparcia, by dojść do czegokolwiek w tej dziedzinie.
Zgadza się. I ciężki jest los takiego lizusa od młodości. W szkole tępiliśmy takowych niepomiernie, a ja nawet od ojca po dupie dostałem, za to, że jedną skarżypytę o imieniu Zosia za warkocze wspólnie z kolegą do słupa wysokiego napięcia przywiązaliśmy jej warkoczami, co je długie miała. I to tak skutecznie, że musiano jej te warkocze obciąć, żeby ją uwolnić. W IV klasie to było.
Z tym, to chyba trzeba się urodzić.
Ludzie komplementy łykają jak indyk kluski.
Mężczyźni też
Ciiii… takie info (o mężczyznach) to na priwie… Przecież wszyscy to czytają
@okonek Żona ma taka jedną koleżankę, co mi tak słodzi. Ostatnio mi powiedziała, że jestem najlepszy, choć zasadniczo nie widzę podstaw, by takie opinie miała głosić. Żałuję, że mnie mogę jej z jakichś stromych schodów zepchnąć, tak mnie jej ti ti ti mierzi.
Wyjątek potwierdza regułę
Mów mi jeszcze …
Chciałbyś!
Opowiedz lepiej jak lizusem zostać.
A więc było to tak …
Przecież widzę, że nie masz zielonego pojęcia
Z lizusostwem kojarzy mi się jedynie ten dowcip o uszach zatkanych udami.
Jak to wygląda już sobie wyobraziłam, ale dowcipu nie znam, a myślałam już w swojej pysze ogromnej, że wszystkie dowcipy znam
No wiesz? Przecież nawet ja wszystkich dowcipów nie znam …
No nieee… Skoro nawet Ty nie znasz ich wszystkich, to o czym my mówimy
Nunu się ucieszy, że podałaś konkrety!
O lizusostwie.
To nawijaj dalej. Co oprócz tych zatkanych udami uszu? I czy jak ma się dwa uda, to się lizusostwo uda czy może jak ma się dwoje uszu?