Jak ją parzycie? Z czym pijecie? Cukier, mleko, szczypty przypraw? Pije czarną Tchibo (żółta) ale coś się im chyba przypaliła. Niedobra. Kupiłam dwie, przecież nie wyrzucę. W prezencie bez okazji chyba komuś dam
Kawa się nadawa,
lecz gorzała lepiej działa…
Nie można się nie zgodzić z birbantem.
Prawda ludzie?
Nie ważne siostro co byś w gębę lała
Gorzała najlepiej na pragnienie działa
Czarna jak noc, mocna jak koń i słodka jak kobieta!
Sheridan’s?
Nie przepadam za kawa. Jak mam sie napic to tutejsza cortado, czyli “naparstek” szatana, wskazana arabica, plus kropelka mleka w barze lub kafejce. A, ze tu kawe mieli sie tuz przed parzeniem to nie ma porownania z paczkowana i parzeniem w domu. A te malutkie ekspresy na kapsułki to moga sobie w 4 litery wcisnac.
Nescafe gold.Nie lubie fusiastej kawy.Bez zadnych rytualow,normalnie zalewam wrzatkiem bez cukru ale zawsze musi byc z mlekiem.Raz zapomnialam,ze nie mam mleka.Zrobilam kawe i kombinowalam,a moze by tak smietane 18tke dodac no i moja kawa wyladowala w zlewie
Kawy parzonej nie lubię. Pije tylko rozpuszczalną, najlepiej z mlekiem…
Trzeba było przecedzić
Ja. zaś, jako ten typowy cham i prostak pijam każdą kawę, słodzę, czasem z mleczkiem częściej bez.
Kawa to kiedys byla ceniona lapowka, napojem na tyle deficytowym, ze w kawiarniach w ekspresach parzono ja dwu a nawet trzyktotnie, a ciemny lud pijal plujke z lyzeczki na szklanke.
Z kawy to lubie najbardziej zapach swiezo zmielonej. I tort kawowy lub tiramisu.
Pamiętam te plujki.
Lubię kawę z ekspresu. Dużo mleka. Słodką. I żeby nie była gorzka. Czasem jakiś aromat: wanilia albo korzenny. Czasem też na zimno albo mrożoną.
Mrozona kawa to odrebny temat. Latem to lubie taka zmrozona w specjalnej maszymce do uzyskania konsystencji sniegowego firnu, czyli dronbnych ziarenek lodu, bez pianki plus łyżeczka rumu i plasterek cytryny. Rodzaj mazagranu. Taka to lubie.
Jestem wannabe kawiara, więc staram się spróbować jak najwięcej rodzajów oraz nauczyć się parzenia ich.
W tym roku średnio z czasem na obie czynności, ale lubię chai, latte macchiato i mrożone.
Z syropów na tą chwilę najbardziej lubię Irish Cream, ale chciałabym spróbować wielu innych mniej typowych (np.: arbuzowy lub wata cukrowa).
Nie cierpię kaw kwaśnych, mogą być niesłodkie, ale nie mogę znieść, gdy kawa jest i gorzka i kwaśna, bo przez to ta kwaśność jest jeszcze bardziej wyczuwalna.
Tchibo i Jacobs schodzą na psy. Dużo lepsze są nawet budżetowe mieszanki, choćby Dakka.
Ja kawy nie piję już czwarty rok
Ja też raz musiałem wypić bez mleka, więc próbowałem uratować kawę cukrem, a normalnie nie słodzę.
Rozpuszczalna, z mlekiem, ale bez cukru.
Podobno najzdrowsza jest z ekspresu i z maslem