Jaką macię pracbazę?

Nie lubię smaku mrożonych warzyw. Po prostu. Wyjątek stanowi korzeń pietruszki. Tego tutaj nie dostanę, jak mam okazję ją mieć to mrożę.

2 polubienia

Fakt, mrozonki maja nieco inny smak, korzeniowe szczegolnie marchewka, ale mi to nie przeszkadza. Jak jest to kupuje swieze.
U mnie ostatnio pietruszka korzeniowa się pojawila, za jarzyne delikatesowa robi.
I ciągle jest mylona z pasternakiem :wink:

2 polubienia

Dokładnie… okropnie się tu ludzie zachowują… ja nigdy nie miałam jakiejs nieprzyjemnej sytuacji z klientami. W sumie fajnie, bo jak ktoś chce się klocic ze zła cena na paragonie to dzwonie po managera i oni się tym zajmują :grin: To w ogole byla moja pierwsza praca w Australii i to był swietny sposob na poznanie lokalsów.

5 polubień

Wszystko wraca do normy. Ale wszyscy ktorych znam nie mieli nic przeciwko temu zeby zostac w domu, bo robilismy to dla dobra innych. Antyszczepow tez nie mam w najblizszym otoczeniu. Jedynie kuzynka mojego faceta kompletnie puscila sie poreczy, porzucila swoje starsze dzieci i zamieszkala z najmlodszym w namiocie w stolicy.

5 polubień

No, no. Takie to najbardziej poszukiwane. Ochroniarz i opiekunka w jednym.

4 polubienia

Ja pracuję u podstaw. Buduję domy, teraz się przyuczyłam do murowania. Dla odmiany od pracy biurfowej.

5 polubień

A u mnie pasternak jest, a pietruszki nie ma, ale w końcu mam na stałe koperek, bo bywał okazjonalnie @okonek .

1 polubienie

Ja czasem koperek wysiewam w doniczce, bo bazylie i inne srodziemnomorskie to mozna kupic juz wyrośnięte, w kwiaciarni albo na rynku

2 polubienia

Słucham i gadam. Do tego sprzedaję. Żeby zarobić muszę się nagadać i nasłuchać. I szybko pisać na klawiaturze.

2 polubienia

:+1: szacun i współczuję, niewiele jest kobiet w takim fachu. Nade mną sąsiadka beztalencie kombinuje poprawiać majstrów hydraulików, plytkarzy, malarzy czy stolarzy. Czekam kiedy się weźmie za elektrykę, coby się skończyły koszmary. W tygodniu 3 razy zalane mieszkanie jak wymieniała krany w łazience. Po stolarzu zerwała panele bo stwierdziła że są odwrotnie - rumot stukot i wiercenie. Kiedyś uczyłem babkę bo chciała zrobić sobie sama ścianki działowe z kartongipsu od podstaw - stelaże, płyty, gips, szlifowanie i wykończenie itd. Niby prosta i lekka robota to wymaga dokładności, wiedzy. Babka lekko świrnieta - profesjonalnych narzędzi więcej niż w prywatnej firmie - 4 młotki drabiny, sprężarka z agregatem do malowania, 9 elektronarzędzi, rusztowania, brak kowadła czy butli z gazami do spawania, potem malowanie kuchni i 2 pokoi - od wyszpachlowania ścian i ich wyprostowania po gruntowanie i malowanie. Kuchnia pędzlem, reszta pistoletem. Jak na amatora to to było super - 0 poprawek. U kolegi pracują 2 Ukrainki - robią prawie wszystko bez podpowiedzi - stolarka, hydraulika, okna, ocieplenia, trochę murarki z podpowiedziami - plany budowlanne, malowanie płotów, mieszkań, trochę kopania dziur czy rowów szpadlem. Druga jest dekoratorką i dodatkowo robi ciekawe kolorowe witraże. Wyciągają 6 200 zł na łapkę i pracują po 9 godzin z 2 przerwami. W biurze też pracowałem - marazm, stagnacja, brak perspektyw na życie, fakturowanie itd. śpiąca robota

2 polubienia

No widzisz. A tu masz ruh (to zdrowie), nie kisisz się w sosie biurowym, narut cię szabuje (bo nie pracujesz głową) i jeszcze masz kiedy wyjść na siusiu.

@kaziu @Nunu pracuje u podstaw ale bynajmniej nie na budowie. Buduje morale młodzieży raczej :wink:

2 polubienia

Praca na powietrzu z kolegami, a i myśleć trzeba więcej - co innego projekt - często pomyłki projektanta z rzeczywistością a inaczej z jego realizacją i potem kary. Zgodnie z projektem powinny być zamawiane jednocześnie materiały by go zrealizować, a tak nie jest, są przestoje bo stałe coś brakuje pomimo 3 kierowników doglądających dla szefa chiszpana - 3 miesiące na 30 rur fi 300 z Włoch, miesiąc na śruby, brak głupich uszczelek itd, i robota się przedłuża. I się jedzie na inne budowy w międzyczasie. Pogoda też nie rozpieszcza. Biuro to była pomyłka 1+5 kobiet w pokoju, ciasto do kawy i kawy były do bólu. Miało być tylko zastępstwo 2 miesiące góra na proste prace za babkę na opiekuńczym, i była to dodatkowa praca - rano umysłowy na 8 miesięcy, a po południu fizyczny :crazy_face:, potem doszła ochrona. Jedzenie na telefon dowożone. W sumie czas nienormowany i jesteś sobie kierownikiem szefem który sam decyduje kiedy usiąść czy pracować, każda godzina płacona bez bólu. Nie ukrywam że kasa druga po dyrektorze się przydała, ale to smutna i długa sprawa

2 polubienia

Nie jest to praca moich marzeń ale nie narzekam. Głodny czy brudny nie chodzę. Na życie, hm leki itd wystarcza. Umiejętności są uniwersalne na tyle by być asertywnym szybko się ucząc nowości. Ważne że jest praca i oby na dłużej i zdrowie oraz worek chęci. Jak potrzeba to można się przekwalifikować bez bólu

3 polubienia

no nie wiem czy ochroniarz i nie wiem czy opiekunka: https://www.sadistic.pl/uliczny-chuligan-vt559266.htm

1 polubienie

No ten na moim zdjęciu był dużo większy niż ten z filmiku. Spotkaliśmy go z dala od wszelkiej cywilizacji, akurat trochę zabłądziliśmy w drodze do obozu na trasie pieszej wędrówki(110km). Z jednej strony stał on, a z drugiej był 20 metrowy klif, więc pierwsze co powiedziałam do mojego chłopaka to “Jeśli zacznie na nas szarżować nie rób kroku w tył!!” :grin: Pewnie myślał sobie, że moglby nas zepchnąć w przepaść tak dla zabawy… Chwilę później bylismy juz na wlasciwej drodze, a moj chlopak prawie nadepnął na węża :flushed: Po rozbiciu namiotu postanowił przejść się na plażę w szortach i klapach i znowu… kolejne bliskie spotkanie z wężem… eeh… Australia :stuck_out_tongue_closed_eyes:

1 polubienie

A te węże pod ochrona?
Czy ogólnie dostepny surowiec na buty i galanterie?

2 polubienia

Są pod ochroną, wiem ze nie mozna ich zabijać, ale kto wie, może są jakieś legalne źródła na torebki :stuck_out_tongue: raczej nie znam tam nikogo kto nosi takie dodatki :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Bo czesciej jak o egzotycznych skórach to uslyszysz o krokodylach i strusiach ( z farm hodowlanych). W USA tam gdzie węży duzo lub sa gatunkiem inwazyjnym jak pytony czy anakondy na Florydzie to wykorzystuje się je jako surowiec. Wbrew pozorom mają skórę grubą niczym swinka czy krowa.

2 polubienia

Pracbaza karkowo bicepsowa… :joy:

1 polubienie