czy inny? ![]()
Czy nie potrzebujecie wcale?
Teraz to mi wystarczy ścienny i telefon.
Ale w pracy to zawsze typu teno, 365 kartek plus skorowidz telefoniczny, bo bez porządnego kapowniczka czlowiek ginie.
Telefoniczny i taki ścienny miesięczny z możliwością krótkich notatek
@Devil to geograficznie rzecz biorac to sie nigdzie nie rusza, bo te 5min.od domu to jak w domu to nie dziwne, ze nie ma co notowac ![]()
Czasem coś zanotuje ale rzadko bo nie miewam wyjść, spotkań i wizyt
Teraz jest promocja na kalendarze to moglbys sobie kupic, a przy okazji miec pretekst do planowania spotkan ![]()
Dzienny.
Ale i tak mam swoj notatnik with things to do.Dzisiaj już luzniej ale kiedyś zaczynałem od tego dzien.
Ścienny kalendarz dla mnie obecnie to raczej okazja do wstawienia powiększonego zdjęcia… ![]()
Miesięczny, bo nawet pierwszego dnia miesiąca widać, że np. 9. jest zaznaczony np. wywóz śmieci plastikowych ![]()
Książkowy i koniecznie z niebieską okładką…inne się nie nadają ![]()
À propos kalendarzy, niedawno mnie zastanowiło, co Kościół katolicki może sądzić o kalendarzach sugerujących, że niedziela jest ostatnim dniem tygodnia? ![]()
A nie jest?
Przeciez nawet Bog szesc dni pracowal a siodmego odpoczywał?
I tego sie trzymajmy.
Co prawda judaizm i chrzescijanstwo uznaja niedziele za pierwszy dzien tygodnia ( to jeszcze z czasow szabatu) i tak ciagle jeszcze jest w krajach anglosaskich, to jednak tradycja europejska doszla do wniosku, ze lapiej sie napracowac i odpoczac niz odpoczywac z perspektywa napracowania sie.
A swoja droga ludzkosc 1700 lat temu stracila szanse na dwudniowy weekend. Kiedy Justyniam ustalil niedziele jako dzien wolny, ale szabatu nie uwzględnił …
Praktycznie nie używam juz kalendarzy papierowych. Ostatni miałem w 2015 roku. Co innego te ścienne z ładnymi obrazkami