To wszystko nic. Zaproś mnie, zobaczysz, co to nudy są.
Ja Ciebie rozumiem jak mało kto, ale rzeczywistość jest inna.
Szlag mnie trafia jak zapraszam kogoś na kawkę, a ten mi flachę wystawia , wiele osób wywaliłam z mieszkania , na wszystko musi być odpowiedni czas , oczywiście stary jest innego zdania
Dzieci zabierane na wieczorne posiady to jakaś porażka. Tym bardziej do ludzie którzy nie maja małych dzieci. Ta laska przyszła, poprosiła nas o kredki i blok dla córki, potem córcia goniła kota a następnie usnęła na rękach matki. I wyobraź sobie że spała na tych rękach 2 godziny a ta idiotka nadal siedziała i gadała o pierdołach.
PS. oni chcą przyjść znowu (!)
My wódki nie pijemy i od razu mówimy każdemu żeby sam se wypił. No to pili… kieliszków sie nie dorobiliśmy, soków nie pijemy, coli też.
Zrobiłam im Sagę z wódką
Żartujesz?? pili sami?! prosta ze mnie baba, ale tak nisko nigdy nie upadłam.
O nie !!!
Trzeba wymyślić wymówki !
Sami. Mogli sie zorientować czy pijemy wódkę czy inny alkohol. Nienawidzę smaku wódki, jestem uczulona i źle się po niej czuje. Nie bede jej piła żeby komuś zrobić przyjemność.
To samo ma mój chłop, jako małolat sie zatruł i nigdy więcej nie napił. wolimy wino i piwo.
Nic nie wymyśle bo to goście faceta mojego, jego znajoma i w dodatku ona mu wisi kasę. Oddaje ją jak po grudzie, na szczęście ma ostatnia ratę.
Nie dość że wysępiła sprzet na raty to jeszcze takie jaja.
Oni chyba chcą sie zaprzyjaźnić a tego to ja już nie zniosę !
Z tych gościowych zasad denerwuje mnie, gdy muszę po kilka razy dopytywać się komu kawę, mocną, słabą, z mlekiem, bez, komu herbatę, zieloną, czarną albo muszę pytać o to każdego z osobna. Przyjmujemy gości w pokoju, gdzie jest dość ciasno i wtedy trzeba prosić każdego żeby zajął miejsce przy stole, no ale jak to goście. Rozsiadają się na kanapach, na mojej trasie, a ja pomykam manewrując między czyimiś nogami z tymi gorącymi kawami, herbatami, zupami, i innymi takimi…
Nie lubię, gdy ktoś na mnie trąbi… i nie pozwala mi wykonać manewru, tylko trąbieniem pokazuje głupiej blondynce, żeby się nauczyła jeździć po ruchliwych ulicach.
Nie lubię, gdy ktoś dmucha mi dymem.
Nie lubię, gdy ktoś nie jest uprzejmy i uczynny dla starszych, dla kobiet, dla tych, co potrzebują pomocy.
W sobote mialem slub syna i wlasnie sie zastanawialem,czy ci ludzie nie umieja rozmawiac twarza w twarz,tylko przez telefon,toz to jest chore.
Owszem zawsze mam przy sobie telefon,ale uzywam go tylko w potrzebie,nigdy by sobie pogadac.
Pomina juz fakt,ze kilku osobnikow wiekszosc czasu spedzilo przy barze i nie vhodzi tu o wzgledy finansowe,gdyz cena byla ustalona,za cala konsumpcje wczesniej.
Znajomy,ktory siedzial przy stoliku obok,vhyba ze szesc razy dzwonil do domu.
Zostawil dzieci w domu,syn 30lat,corka 29))
Ajumiko, to Ty ?
Savoir vivre na ulicach to wielki, osobny temat. tutaj to juz w ogóle jest dżungla. Mozna książkę napisać. Niestety kierowcy to chamy, ludzie są straszni za kółkiem. Strach chodzić po chodnikach, nigdy nie zrobię prawa jazdy bo jestem za nerwowa.
Wiedzą o tym? może następnym razem… nie, ja bym następnego razu nie proponowała
Jest dla mnie spalona.
Nigdy nikomu kasy prócz ojca, matki i brata nie pożyczyłam.
I nie pożyczę.
Nie ma opcji.
Za dużo moich bliskich (naiwnych) wykorzystali i jestem od wielu lat sprytniejsza .
W dniu ostatniej raty tej lisicy, oczywiście bym jej drzwi otworzyła.
Wzięła co moje i głośno powiedziała “wypierdla…j”.
Serio pisze.
Dużo zniose, ale wykorzystywanie materialne jest u mnie na równi z seksualnym.
Nienawidzę takich hien!
Leone, świat sie kończy. To doprowadzi do kompletnego braku komunikacji i więzi. W dodatku gdzie szacunek dla innych ? Oni sie chwalą że mają smartfon czy o co chodzi ?
A jak mnie, Żabko podałabyś piwo, to ja bym był taki grzeczny i miły, że nie wiem. Siedział bym tam, gdzie kazano i w ogóle do rozmowy, nie proszony, bym się nie wtrącał
powiedz, ze kot zlapal robale i sie na dziecko przeniesie, beda Cie omijac jak zaraze.
a swoja droga ryzemu lobuzowi wspolczuje, jak ktos do mnie przyprowadzal male dziecko to od razu uprzedzalam, ze kot do lagodnych nie nalezy i wyciagalam wacik i jodyne z apteczki.
Ja też nie pożyczyłam ale chcieliśmy sprzedać telewizor, ona sie dowiedziała, przyszli, obejrzeli i poprosili na raty. Mojemu było głupio jej odmówić. Manipulatorka i tyle.
Poszłabyś do kogoś i tak zrobiła ?
Cześć, chce ten fajny telewizor, jest super, biorę. TV spakowany a ona że chce na raty bo taka sytuacja… i podzieliła kilkaset zł na kilka miesięcy
Nie chodzi o pieniądze bo ona oddaje tylko zasadę i wychowanie. w dodatku zamiast przesłać na konto to sie wprasza z dzieckiem, wódka i mężem.
Dla mnie to porypani ludzie. 100 level wieśniactwa.
Ja ja…
Ja lubię i muszę jeździć, bo dzięki temu jestem w stanie wiele rzeczy załatwić, ale strasznie nie lubię poruszać się w dużych miastach, gdy jest kilka pasów ruchu i nie znam tych ulic za dobrze, a takie nieuprzejme chamsstwo nawet nie da człowiekowi się zastanowić, a nawet pomylić. Co robię? często jadę prosto lub rezygnuję z zatrzymywania się tam, gdzie chciałam zjechać. Cieszę się, gdy jest mniejszy ruch i mam pole manewru.
nie lubię mruków Musiłbyś gadać i gadać i coś czuję, że byśmy się zasypywali tematami
Piwko raczej bojkotuję i gościom nie zstawiam, no ale dla Ciebie zrobię wyjątek
Otworzę zestaw 4 piw prosto z browara TYSKIE :D, które sobie przywiozłam