Mnie na pewno te które ostatnio mnie spotkały:
spóźnianie się na umówiona wizytę, na przykład godzinę,
przesiadywanie gości niezbyt znanych przez nas do północy,
rozmowy telefoniczne przy stole.
W ogóle jak można gadać przy obiedzie z kimś innym o zupełnie nieważnych bzdetach albo zostawiać talerz, opuszczać wspólny posiłek żeby pogadać przez telefon który zadzwonił ?
Też tak robicie ? Jak reagujecie na takie zachowania ?
staram sie nie spozniac, jesli chodzi o gosci? tez nie lubie jak za dlugo siedza.
ka mialam inny problem - bo wielu muslalo, ze jak mieszkam tu gdzie mieszkam to sobie z mojego domu hotel zrobia.
a rozmowy telefoniczne - ka jakas bardzo pina to odbiore, jak nie to niech sobie dzwoni.
mnie to jeszcze wkurzaj halasliwe dzwonki w telefonach - jakby to bylo trudno sciszyc czy wyciszyc bedac u kogos?
To robienie hotelu jest straszne ! Masz duży metraż, mieszkasz w górach ? To przecież jasne że musisz robić dla rodziny za hotel.
Ledwo co się wymiksowałam w tym roku, nie pomogło nawet to że miałam mieć operacje nogi i chodzić o kulach, tez chcieli się zwalić na łeb, na 10 dni ! Bezczelność.
Jestem punktualna, ba, wręcz zjawiam się przed czasem, czekam za winklem na odpowiednią porę i tadaaam.
Telefon mam zawsze w torebce, często się zdarza, że czekam na ważny telefon, kładę na stole, ale dzwonki wyłączone, diody mnie informują ,że ktoś piska.
Lubię też, kiedy goście szanują moją prywatność i nie pakują się niespodziewane po 20-tej
( nie tyczy się to rodziny).
Dwa tygodnie temu byłem u znajomych w Belgii na grillu. Po godzinie wszyscy z kimś gadali przez telefony. To wziąłem się i zmyłem.Na drugi dzień dzwoniono do mnie z fochem, co mi się stało. To powiedziałem. Foch trwa nadal z ich strony, a ja mam to w dupie.
siedzenie dłużej niż 19.00 (mam małe dziecko i nie chce przestawiać mu trybu zycia)
przynoszenie dzieciom słodyczy (zawsze uprzednio proszę żeby tego nie robić)
trzymanie łokci na stole
głośny śmiech
wszelkie cmokanie, głośne rzucie, uderzanie sztuccami (z nerwicy zawsze aż drżą mi ręce jak to widze i słyszę :p)
niestosowny ubiór do sytuacji
-traktowanie mojego domu niczym hotel bo przecież mam miejsce i mieszkam nad morzem
-podważanie mojego autorytetu jako matki np. “daj spokoj to tylko dziecko, sama byłaś taka”
obsługiwanie się samemu np.sama wezmę sobie kubek nie wstawaj. Otóż nie, mój dom, moje zasady i kubki także. To ja je podaje bo mają być do kompletu.
EDIT : Spóźnienie bez uprzedzenia. Po 15min nie wpuszczam
Tylko nie godzinę przed czasem Ewa ! Jak moja teściowa. Zawsze jest ok. godzinki wcześniej żeby popatrzeć jak równocześnie prasuje, biegam, maluję się, układam włosy, gotuje, krzyczę, zamiatam i poprawiam bety :)))
Miałam gości o 21h. Spóźnieni 2 godziny. Dziewczynę znałam z widzenia, jej męża wcale. przyszli z 6 letnią głośna córeczka i nie chcieli wyjść do północy. Żeby było mało Ci dziwni ludzie przynieśli flaszkę… Flaszka po nocy, z dzieckiem… I to nie byli jacyś lumpiarze tylko pani kierowniczka. Mnie to bulwersuje.
Według mnie nie jesteś czepliwa tylko normalna.
Zgadzam sie z każdym punktem i dopisałabym jeszcze inne jak np. zdejmowanie butów i chodzenie po moim domu w skarpetach albo gołych stopach
A co myślisz o opuszczaniu najważniejszego posiłku z innymi bo zadzwonił nieznaczący telefon ? Jak się zachować w sytuacji takiego braku wychowania ?
Moi znajomi tego nie robią bo u mnie zasięg jest nędzny (mieszkam prawie w lesie).
Czasami ktoś do nich dzwoni, ale uprzedzaja że np.ze szpitala bo muszą być pod telefonem. Nie zauważyłam, żeby ciągle mi ślęczeli na komórkach. Raczej jeśli to robią to słyszę wibracje i tekst w stylu “muszę odebrać bo jak wiesz mam chore dziecko/dyżur/ważne sprawy służbowe”.
W skarpetach niech sobie łaza jeszcze nie dostaje zawalu, natomiast ostrzegam że często sprzątam ale przy psie nie ma perfekcyjnie czystej podłogi. Zawsze proponuje kapcie dla gości. Albo jakieś klapki bo niektóre gwiazdy wybierają sie do mnie na wieś w szpilkach
Poszaleli ci ludzie z telefonami. Powinni zrobić jakąś kampanię społeczną używaniu telefonów. Przecież to chyba naturalne powinno byc że ważniejszy jest realny człowiek od słuchawki ? To brak szacunku dla siebie.
@anon78353551, wspomniałam wyżej, wychodzę z domu ze sporym naddatkiem, ale na spotkanie zjawiam się o czasie, zwyczajnie gdzieś krążę
Lumpiarz flaszki nie przyniesie, poczeka aż swoją wystawisz, to właśnie ci niby kulturalni i na stanowiskach lubią ją ze sobą mieć.