Jakie zwierzątko powszechnie nieużywane jako towarzyszące wzięlibyście do domu?

Z takich gryzoniowatych to mialam tylko biala myszke, myszoskoczka, ktory zawedrowal z pola i chomika. Wszystkie niestety krotko zyja.

3 polubienia

@birbant uważaj, moja kotka umie otwierać drzwi zamknięte na klamkę, jak się jej zechce, chociaż zwykle ogranicza się do miauczenia i wie, że to wystarczy.
Boję się, że nauczy się przekręcać klucz :joy:
Chociaż ogólnie to jest bardzo spokojna dziewczynka, ona spoważniała już mając ok.3 lata, czyli, przeliczając na ludzkie, wchodząc w całkowicie dorosły wiek :slight_smile:
Jest kastrowana, kocur też powinien, nie będzie znaczył terenu, mniejsze prawdopodobieństwo zachorowania na x chorób, nie będą groziły mu (aż tak) wszelkie konsekwencje ucieczki w poszukiwaniu kotki i bójek z innymi kocurami, no i nie będziesz miał na sumieniu bezdomnych kotów.

4 polubienia

A moja kotka ok.rok temu też zmieniła imię na Misia. :wink:

2 polubienia

Ja psa i kotkę, plus mam na celowniku prawie przeprowadzoną do mnie drugą kotkę, tylko dalej muszę coś wymyślić, żeby mnie nie oskrażono o jej kradzież :slight_smile: (długa historia)
No i w ogrodzie mieszkają i są karmione jeże.
Na adopcję szczurów od dawna mam ochotę, ale ostatnio w domu byłam miesiąc temu, a mama boi się gryzoni, więc chyba by mnie wyrzucono z domu, gdybym tam przyniosła szczury. Ostatnio ktoś w pobliżu miał do oddania ptasznika olbrzymiego (po ukąszeniu okazało się, że właściciel ma alergię na jad), to samo…ja bym wzięła z najwyższą chęcią, ale zostałabym wyrzucona z domu razem z tym ptasznikiem i więcej by mnie nie wpuścili :joy:

3 polubienia

Pająki są zajebiste.

2 polubienia

Chciałam mieć skunksa. Można im bez szkody na zdrowiu usunąć ten organ, przez który wydają brzydki zapach.
Nie wiem tylko czy są dostatecznie oswojone, bo takie lisy pomimo hadowli w tym celu to nadal są bardzo dzikie i niebezpieczne.

1 polubienie

Miałam na myśli raczej zwierzątka, które są oswojone, tylko mniej popularne jako towarzyszące lub wykorzystywane bardziej gospodarczo niż hodowane dla przyjemności lub zwierzątka dzikie/egzotyczne, ale niezdolne do poradzenia sobie w naturalnym środowisku (chore/niepełnosprawne/urodzone w niewoli itp.). Raczej logiczne, że np. mając ptasznika czy węża musisz się liczyć, że jest dzikim zwierzęciem i może zaatakować przy bliższym kontakcie, podobnie jak mając kota liczysz się, że może Cię podczas zabawy nieumyślnie podrapać, pies pogryźć, gryzonie to samo itd.