Co wcale nie ma oznaczac sennosci oraz czegokolwiek deszczowego
Dzisiaj z jednej z moich plyt wszechczasow.
The Butterfield Blues Band i kompozycja Nata Adderleya “Work Song”.
Oni tak grali na swej drugiej plycie"East-West",w 1966 roku!!!
Mike Bloomfield oraz Elvin Bishop na gitarach,lider,Paul Butterfield na harmonijce…
Dla bluesowych maniakow,pozycja absolutnie obowiazkowa!
No tak ale…ani to"jesien" ani blues…
Znowu mam to samo wrazenie co zawsze.Tak czysto i chwilami poteznie brzmiace deciaki,na mają kiedy sie"wygrac" bo calosc podporzadkowana jest tanecznosci i rytmowi…
No ale taka ich specyfika…
To jest wrecz idealna kompozycja slużąca za punkt wyjscia do improwizacji.Wrzuć sobie którąś z wersji Nata Adderleya…Zdaje sie ze sporo tego w sieci…
Zawsze mialem wrazenie ze jak juz zaczynaja grac to potem…z górki
Rozkrecają sie az milo.
Jesli o tym mowa…
Cosik dziwnego sie dzieje.Im chlodniej sie robi,im silniej wiatr wieje
tym bardziej mnie w strone wina znosi…
Niczyja to wina
bo jak mowia wsrod mlodych
tak sie wlasnie zaczyna ta
najprawdziwsza z jesieni
Nie uznaje zadnych regul w tym wzgledzie ale blues jest faktycznie niezawodny,o ile grany jest na poziomie.
To co powyzej to jakis muzak ktory bardziej przypomina the Shadows:))