że podczas relacji ze sztabów wyborczych, kandydaci na prezydenta i mnóstwo ważnych, sytuowanych polityków, nie bali się zakażenia, że prawie nikt nie miał założonych debilnych maseczek, mimo braku wymaganych 2 m tzw. dystansu społecznego, mimo uporczywych kontroli w sklepach i środkach komunikacji i wystawiania mandatów rujnujących Polakom życie?
Bo wirus jedt mądry. Na wiecach nie zaraża ale na weselach juz tak. W przedszkolach nie zaraza ale w szkolach tak. No i w sklepach tez nie zaraza ale w przychodni to bardzo.
a jakamasz gwarancje ze surowica pobrana z krwi “ozdrowienca” pomoze? jednym tak, innym nie
to wszystko przypomina stado kur z obcietymi glowami rozpaczliwie usilujacymi zyc, biegajace po podworku.