Jest!Moja pierwsza plyta

To niestety nie tylko wyznawcy pisu i nie tylko starsi.Choc oczywiście to wiekszość…Znam takich “oświeconych” dla ktorych kazdy wyjazd to “zdrada” :exploding_head:
Tutaj tez sie pojawiają…
Fajne to z tą kurą.Kura a np. jastrzab czy orzel,pomysli ktoś…I racja.Ale fenomen tego porownania polega i na tym ze kura nie wytrzymuje nawet konkurencji wróbla!
Jak spiewal Louis Armstrong,“cóz za wspanialy świat!”.Tekst tej piosenki to idealny komentarz do tego co napisaleś.
Choc oczywiscie komuna to tylko jedna z bolączek ludzkosci.Dzisiaj mozna sie cieszyć uśmiechem ludzi którzy nigdy nie zaznali ani bólu,ani pogardy…I ja tez sie ciesze ze nie poznalem okropieństw wojny…

2 polubienia

Kiedyś czytałam,że włosy zaczynają mocno wypadać w kilka miesięcy po dużym stresie.
Może to nie szampon tylko DENOMINACJA tak zadziałała…?
/ Denominacja złotego w 1995 roku/
:innocent:

2 polubienia

:joy: :joy: :joy:
Zareczam Ci ze nie.Wtedy mniej wiecej,moze troche potem,dorwalem sie do Selgrosa,jako człek na tzw."dzialanosci gospodarczej"i wszystko mialem w cenach,delikatnie mowiac,niewielkich :rofl:
To byl raczej czas relaksu…

1 polubienie

:stuck_out_tongue_winking_eye:czuję się staro, jak tego teraz słucham, kiedyś normalka

1 polubienie

Wybacz :slightly_smiling_face:Nie taka byla moja intencja…

1 polubienie

To nie intencje, ale pamięć, słuchając jej wtedy, nie myślałem że będę pamiętał do dziś, i nie tylko tę. Mama miała nagrania w formacie pocztówki - głównie toczone przez Tonpres, również innych zespołów czy piosenkarek. Okazyjnie kiedyś załapałem się na prenumeratę płomyczek i Młody Technik przez te piosenki w jakimś konkursie

1 polubienie

Akurat te muzycznie pocztówki nie były tłoczone przez Tonpress, ale po prywatnych stodołach, piwnicach, strychach i tego rodzaju studiach. Do tej pory nie ustalono, kto konkretnie się tym parał i wypuszczał na rynek. Kto miał sprzęt i umiał, to produkował. Mimo kiepskiej jakości, te dziełka miały niesamowitą sprzedawalność. Trochę tym usiłował się zająć Urząd Skarbowy, ale to była bardziej pozoracja i gonienie króliczka. To było w latach 60 za Gomułki, w 70 za Gierka umarło śmiercią naturalna, a agonia trwała nie więcej, jak 3 lata.

2 polubienia

Plomyczek :innocent: :innocent: :innocent:
Faktycznie,bylo coś takiego…Ale zeby The Brothers Four kojarzyc z “Mlodym technikiem”?
Cos mnie chyba omineło… :innocent:

1 polubienie

Przeciez kupilem to w kiosku Ruchu.
Black Sabbath"Changes",z jakas pieprzoną różą w ramach ilustracji…
Innymi slowy,musialo to byc w latach 70-tych.

1 polubienie

To by się zgadzało, bo na początku 70 zaczęto tę produkcję cywilizować. Ale szybko padła.
Co ciekawe, to w kioskach i za Gomułki to się pojawiało. Rzadko, ale czasem tak i ja tego nie umiem wytłumaczyć. Główna sprzedaż, to targi wiejsko - miejskie, prywatne sklepiki z pamiątkami i takie podobne. Pamiętam, że pełno tego było na giełdzie owocowo - warzywnej w Gdyni.

2 polubienia

No tam mnie wtedy nie bylo :innocent:
Ale tym sprzedażom w kioskach,nikt sie specjalnie dziwił…Pamietam tez ze pod stadionem Warty,byly stoiska przed kazdą,wiekszą imprezą.Niby ciuchy,parowki czy kaszanka ale pocztówki dzwiekowe na kopy,takze!

2 polubienia

Oo właśnie, na takich imprezach to sprzedawano najczęściej. A co do kiosków, to myślę, że sprzedawcy sobie prywatnie dorabiali w ten sposób.

2 polubienia

Kilka takich płyt przyszło do mnie po śmierci mamy, na większości są wytłoczenia Tonpres, format pocztówkowy mnie zdziwił, czarne krążki to też Tonpres. Mnie tam daleko do kłótni - mam je przed oczami, specjalnie po nie poszłem by sprawdzić. Co do reszty to nie mam wiedzy kto, gdzie i jak, więc możesz mieć rację. Problem teraz że zanim doszły do mnie te płyty, to wcześniej gramofon dostał 2 źycie / igła zamieniona z nowszego typu i lampa z odzysku śmietnikowego, i został adoptowany przez kolekcjonera. Około 30 płyt wydałem, bo nie mam jak sprawdzić, nie chce mi się produkować specjalnie pająka - starszy pan napaleniec, ale jeszcze zostało ok hm 70 sztuk, różne, :thinking::crazy_face:

1 polubienie

Byloby fajnie na to spojrzeć.By zapobiec kolejnej"30-tce" :joy:

2 polubienia

Ale piszesz o pocztówkach prostokątnych czy okrągłych płytkach winylowych. I , w którym roku to było?

Przypomniało mi się, że w Twoim mieście na Bytowskiej też była taka wytwórnia. Ja tego studia nie zdążyłem obejrzeć, ale obok w sąsiedztwie mieszkał kumpel i jego tata mi pokazał ten domek i mówił, że sąsiad w piwnicy tłukł te pocztówki przez kilka lat, dorobił się wielkiej kasy i umarł.

1 polubienie

Podejrzewam że że prenumerata to takie pocieszenie. Widzowie muzykalni mieli ok 10 minut na odpowiedż, moja była niepełna, z racji młodego wieku i nie ten rodzaj piosenek, w tamtym czasie, ale odpowiedż zaczęłem i inni to dalej pociągnęli. Chyba starsi się obudzili, albo im amnezja przeszła, bo to głównie oni rozwijali swe odpowiedzi. Komisja konkursowa miała problem z nagrodami, nagrody były różne i ciekawe, każda odpowiedż była dobra. Głupi przypadek że tam przechodziłem, ale miejsce odstąpiłem panu który osobiście po swojemu zaśpiewał i znał ten okres. Wygrał 14 dni w górach

Pocztówki prostokątne, i okrągłe czarne małe i duże, rok coś około lat 1975 -1980, nie pamiętam dokładnie. Nie słyszałem o tej wytwórni czy o studio. Ale niedaleko Bytowskiej znalazłem prywatną bibliotekę

1 polubienie

Znajdę czas to zerkne, spisze co zostało

1 polubienie

Bo ten facet tłoczył pod koniec lat 60.

1975, to mogło być. Później raczej nie, Znajduję takie wytłumaczenie, że po prostu ci prywaciarze tłoczyli, co niektórzy ten napis na swych produktach. W tamtych czasach to przechodziło.
A te pocztówki po 75, to jeszcze jakieś resztki może ktoś produkował. Ale to była końcówka. Ludzie już kupowali normalne płyty gramofonowe, a pocztówki zostały wykończone przez powszechność magnetofonów szpulowych i kasetowych. W środku lat 70 posiadanie pocztówki było straszliwym obciachem dla lubiących muzykę i wiochą.

2 polubienia

Nie tylko, nieraz te płyty choć nie tylko one, bo były np. tomiki wierszy, były dodatkiem do Gazety Pomorskiej i innych. Zbyt był, w takich momentach liczyły się znajomości

1 polubienie