Jutro czyli.,..dzisiaj

Juz tak mam ze “jutro” to dla mnie wtedy gdy robi sie jasno…
A więc JUTRO…
Obudzisz sie i… [prócz toalety,proszę :wink:]
Byl taki czas gdy"jutro",zaczynalem sie bać soboty.Pewnego wariata w mundurze.Wscieklych konfrontacji wynikających z faktu ze english nie był moim pierwszym językiem…
Niby masz wszystkich po swojej stronie a jednak…
Jak spacerować po płynącym kajaku…
Cieszysz sie na “jutro”?
Ja ,tak!

2 polubienia

Ja jestem umiarkowaną optymistką.

1 polubienie

Fajne jest to dzisiaj. Jak wczoraj pisałeś, to już dawno smacznie spałam, ale dzisiaj? Fakt - martwię się o zdrowie osoby mi bliskiej, ale poza tym dzień ma być świetny. Plany już są

  1. wizyta u masażystki
  2. Powrót do domu, opłukanie się, lekkie ogarnięcie mieszkania
  3. Wypad do miejscowości ok. 50 km. do szwagierki i podreptanie z nią do super -sklepu ( @Conradus ma go na co dzień, ale pewnie tam nie zagląda).
  4. W drodze powrotnej zajechanie do sklepu plastycznego już na terenie mojego miasta.
  5. W każdej chwili może zadzwonić osoba, o której zdrowie się martwię, więc dowiem się jak jest i sama też ocenię czy rozmawia bardziej “żwawo”.
    Wczesny i późny wieczór w domu:
  6. wrzucenie czegoś fajnego do piekarnika i niech się piecze na “ciepłą kolację”.
  7. szukanie sobie różnych drobiazgów do domywania (lubię tak powoli, dokładnie, bez pośpiechu i niedużo)
  8. Wpadnie jedna lub dwie sąsiadki na kawkę - razem lub osobno - wszystko jedno, ale ploteczki i tak będą :wink:
    W międzyczasie częste zaglądanie do włączonego cały czas i ustawionego na “Pytamy” komputera.
    Opłukanie się i
  9. Co najmniej 20 - 30 minut czytania
  10. łóżko
    :smiley:
    Pogoda jest cudna. Złota jesień. Ciepło i słonecznie.
3 polubienia

Dzisiaj już wstałam :joy:, wcześnie o 4,50. Zrobiłam obiad, wyszłam z psem, umyłam głowę, przed chwilą skończyłam myć podłogi. Taki, normalny zwykły dzień. Po 10 jadę do pracy, spróbuję się nie nastawić,że wcześnie dziś skończę. Po pracy powrót do domu i ekstremalnie szybkie przygotowanie się na urodziny, na które zbytnio nie mam ochoty. Może mi się to zmieni, albo wcześniej albo w trakcie imprezy. Mam nadzieję, że chociaż do domu wrócę o normalnej godzinie.

2 polubienia

Nic nie robię konstruktywnwgo dzisiaj bo mi się nie chce,prócz myślenia jaki to ja mam super-sklep.
Lecz jak połażę tam gdzie szwagierka mieszka to dopadnę jokównę i zapytam :smiley:

2 polubienia

Własnie wróciłem z malego rajdu rowerowego…Teraz prysznic,potem obiad. :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Ech…Poszedłbym sobie na impreze…Niestety,najbliższa dopiero po 20 listopada…

2 polubienia

na pogode nie narzekam, daktyle dojrzewaja

1 polubienie

To ciekawe.Powiedz coś o tym…

1 polubienie

Ja sama nie wiem czego chcę, raz mam ochotę, raz nie.
Najbardziej brakuje mi spotkania w gronie kobiecym, jakoś nie idzie się zgrać, a jeszcze bardziej tęsknię za spotkaniami ze wszystkimi ,którzy są w Polsce. Szmat czasu, kiedyś naiwnie myślałam, że tylko brak pieniędzy przyczynia się do rzadkich wizyt do kraju, teraz wiem, że są jeszcze inne czynniki. Może gdybym jeszcze mieszkała na kontynencie to byłoby prościej…

2 polubienia

No właśnie to chciałem napisać…Z samego Londynu,masz 7-8 lotów do Polski,każdego dnia.Brak kasy jest barierą-pamiętam moje emigracyjne początki…I do tego inne priorytety…
Ale wszystko to niknie w oka mgnieniu jeśli sie naprawdę chce…Gorzej gdy okazuje sie ze z niektórymi po latach juz się tak nie da jak kiedyś… :thinking:
Niemniej,jesli tęsknisz za krajem…Nie musisz sie od razu spotykać…Ja sobie to tak ukladam ze spotkania towarzyskie to tylko co…trzeci raz.I to coraz kameralniej bo w tlumie niby jest fajnie ale po imprezie okazuje sie że człowiek nie zdążył POGADAĆ.
U Ciebie najpierw do Ajaccio i tam wiem że jest lotnisko…Ale jakie masz połączenia to juz pojecia nie mam…

3 polubienia

nie wydaje mi sie, zeby bylo prosciej - czas robi swoje.

1 polubienie

@collins02 - mam hobby. Dekupaż (pisze się prawidłowo decoupage). By móc się tym bawić potrzebuję wielu akcesoriów - im więcej tym lepiej, bo mam wtedy więcej pomysłów i więcej możliwości zrealizowania ich. \Nie tylko klej lakier farby, lakier i surowe przedmioty są mi potrzebne - to są podstawy, a ja jestem na etapie, że ok. 30 (jak nie więcej) jeszcze innych drobiazgów potrzebuję : łańcuszki, kolorowe woski i ich rozpuszczalnik, lakiery pękające, pasty pękające pasy modelujące, pasty samoutwardzalne, kuleczki (małe, średnie, duże i ich różne kolory, różne kształty, wielkości pędzli i wykonanych z różnych materiałów, lakiery i kleje do złoceń i arkusze złote srebrne miedziane a także rolki i lakier do złoceń i spękań - - inny niż do bardziej typowych prac, pasty złote, srebrne, białe, postarzające itp. Przez klika godzin mogę tak siedzieć i pisać i pewnie i tak o czymś zapomnę, bo nie jestem na etapie początkującej tylko na spooooro dalszym :wink: JUż nie ma tak, że jak coś zrobić, tylko co zrobić, bo jak, to ja wiem. I różne rzeczy można robić na wiele sposobów, nawet ikony można robić na kilka sposobów nie wspominając już o ogromnej dowolności ozdabiania innych prac np. pudełek, butelek, bombek czy jajek. \Wszystkiego. Jak ktoś chce, to nawet mebli (tu akurat jestem tradycjonalistką i mebli nie ruszam).

3 polubienia

Zawsze się cieszę na weekend
:beer::biking_man:

2 polubienia

Czyli zdobnictwo,najogólniej rzecz ujmując…
Czy w takim razie to podlega pod definicję?
Oto butelka po whisky,dosyć sporych rozmiarów…Została ona calutka owinięta cieniutkim szpagatem a w dwóch miejscach,przyklejono portret podróżnika,pisarza i odkrywcy,sir.Waltera Raleigh.Jest też szyld jakiegoś pubu a wszystko zostało pociągniete lakierem przezroczystym.
I tak,w charakterze lampy,stoi to u mnie w Poznaniu od dzieciństwa…Kto i kiedy to zrobił,nie wiem…

2 polubienia

To już są techniki połączone . Ze scrapbokingiem (gra się w to bawi) i być może jeszcze jakąś techniką. Ale masz rację. Jest to jedna (ale nie jedyna) z metod zdobniczych.

1 polubienie

Jedno mnie “rozwaliło” :joy:
“Rozpuszczalnik kolorowych wosków”.Chciałbym widzieć,do czego to potrzebne… :thinking:

1 polubienie

Do zdobienia.
Ja tez mam pare skrzyneczek przydasiow i ciągle za malo czasu, zeby sie za to zabrac serio.

1 polubienie

No bo jeżeli np. W spękaniach dwuskładnikowych wypełniasz je kolorowym woskiem i natychmiast w trakcie wypełniania tego wosku nie wycierasz, to on zostaje na pracy, na lakierze i sprawia, że praca wygląda niechlujnie. Poza tym złote woski postarzające: jeśli np. jakiś wzór wypukły pociągasz woskiem i jeszcze podcień robisz, to też trzeba (tym razem delikatnie i z wyczuciem) nadmiar tego wosku zdjąć i zostawić tylko jego resztki, bo inaczej praca wyglądałaby nieprawdziwie i zabawnie.

2 polubienia

Wydaje mi sie że rozumiem…Z tym że wydawało mi sie ze wosk,aby go sie pozbyć lub usunąć nadmiar,wystarczy podgrzać…
Widzę że jak każda dziedzina,ma to swoje"zakamarki" i tajemnice.
Noooo…Brawo! :+1:

1 polubienie