Jutro na śniadanie kaszka z poziomkami

Ktoś ma lepsze plany?

1 polubienie

Ja, czarna kawa :)))

1 polubienie

otruc mnie chcesz kaszka?
poziomki to na deser po sniadaniu.

no ja wolę tak:)

U mnie cornetto x 2 i esprsso

a co to
esspreso znam

1 polubienie

Cornetto,to rogaliki z kremem,lub czekolada
Typowe wloskie sniadanie.

Zastanawiam się, czy w te upały zmieniliście menu ? Ja wpierdzielam sałaty, ogórki zielone, rzodkiewkę, truskawki , borówki amerykańskie, lody .

Popieram kaszkę z poziomkami, ale ja mam tym razem plan na słono. Chleb, wyjątkowo kupowany, nie domowy (za to za 50% ceny, a jest bardzo ładny i dobry) z domową pastą z czerwonej soczewicy, szpinakiem, burakiem gotowanym (ok, to się pewnie nie spodoba) i pomidorem. I szczypiorkiem.
Ostatnio jem za dużo cukrów i brakuje mi przy tym chyba w diecie paru rzeczy, więc muszę się trochę przypilnować.
Ale kawę wypiję. :innocent:
Czarną, bez cukru.

1 polubienie

rogaliki (croissant) to wojska napoleonskie spopularyzowaly - w Hiszpanii zreszta tez.
aczkolwiek wg niektorych pierwsze rogaliki pojawily sie we Wiedniu po odsieczy wiedenskiej - @birbant kiedys pisal o kawiarni prowadzonej przez naszego rodaka niejkiego Kulczyckiego.

Ja bardzo zmieniam menu w upały, ale muszę z tym, powiedzmy, walczyć, bo robi się z tego mocno niezbilansowana dieta. Od kilku dni próbuję się zmuszać ( z różnym skutkiem) do wartościowego posiłku w ciągu dnia, chociaż jednego, który nie jest na siłę wtłoczony w formę płynu.
Żywię się głównie truskawkami, arbuzami, pomidorami, ogórkami i smoothie. To tak bez pilnowania się. Do tego ostatniego staram się za to pakować wszystko, czego mi brakuje, ale ostatnio moja siostra taką próbę skomentowała po spróbowaniu tekstem (za przeproszeniem) “fuj, smakuje jak rzygi”, więc chyba coś poszło nie tak, zwłaszcza, że mi to w miarę smakowało :joy:
Wartościowo zaczynam jeść wieczorem, a to też niezdrowo.

1 polubienie

soczewice, buraka i szpinak wolalabym osobno, ale ogolnie nie sa to warzywka, ktore by mnie odstraszaly od jedzenia.

1 polubienie

Ja sięgam po jedzenie kiedy jestem głodna , nie pilnuję godzin ani nie liczę kalorii, jem co lubię .

3 polubienia

Kalorii też nie liczę, ale te składniki odżywcze, które mogę mieć na deficycie, owszem, przynajmniej mniej więcej.
Teraz mam chyba za mało zwłaszcza żelaza, wapnia i białek, a za dużo węglowodanów, stąd takie połączenie, @okonek ,do tego ma sporo innych wartości na start :slight_smile:

1 polubienie

Do 40 -tki jadłam co chciałam w ogromnych ilościach, zero diet i inne takie, ważyłam niezmiennie 52 kg, taki był że mnie pędziwiatr , organizm spalał wszystko po minutach.

1 polubienie

Oczywiscie.Robie to zawsze gdy jestem na lotnisku.Jaja na bekonie,fasolka,pomidor,sos pomidorowy,jajako na twardo,plus grzanki.
A potem Camden beer :smiley:

@anon75849589 mnie teraz powoli zaczynają podejrzewać o anoreksję, a ja po prostu w upały tracę apetyt.
A dlaczego o anoreksję? Bo normalnie zjadam tyle, że każdy się temu dziwi i każdy to jakoś komentuje (zwłaszcza, że też spalam bez problemu, waga stabilnie ok. 50kg, do tego jestem bardzo drobnej budowy ciała, więc zjedzenie przeze mnie więcej niż zjada umięśniony chłopak 180 cm wzrostu-a często tak robię-wygląda dość komicznie).
A tu nagle vera mało je…no anoreksja jak nic :joy:

1 polubienie

Nie, o anoreksję nikt mnie nie posądzał, mam …iałam typowo kobiecą budowę ciała , jakaś tam klepsydra czy coś :stuck_out_tongue_winking_eye:

Ja też klepsydra :joy:
To oskarżenia na tle czysto ilościowo-wagowym. Waga poniżej 50 kg po prostu niektórym źle brzmi :wink: nieważne, że z moim wzrostem wygląda się przy niej ok, dość szczupło, ale nie chudo.
I różnica w ilości zjadanego pokarmu też jest nie do przeoczenia, niektórych niepokoi :wink:

1 polubienie

Moich bliskich niepokoiło tylko to, że sama wpierdzie… foremkę ciasta do kawy :rofl:

1 polubienie