Za harmonijnym owocożerstwem od pół wieku jestem… A restauratorzy pracują dla zbywania produktów.
Restauratorzy pracują dla swojego bogactwa, nie obchodzą ich te produkty. Obrastają w majątek bo wiedzą że wielu ludzi jest zbyt leniwych żeby sobie samemu coś zrobić.
Bogactwo u ludzi jest więcej niż niepewne i iluzoryczne. A kończy się na cmentarzu. Hołdowałem wiedzieć, niż mieć.
W warunkach konkurencji nie sprzeda się produktów nieodpowiedniej jakości.
Ależ się sprzeda i się sprzedaje. Nawozy którymi napędzane są warzywa i owoce zalegają w sklepach i są sprzedawane w zaniżonych cenach. Restaurator nie pójdzie do rolnika żeby kupić najzdrowszy i najdroższy produkt tylko po to żeby klient był zdrowy.
Na talerzu wszystko wygląda tak samo a na koniec dnia pracy w restauracji liczy się zysk z kasy a nie dobre wyniki badań gości.
Mając wybór, na pewno wybierzesz jadłodajnię serwującą zdrowsze i smaczniejsze potrawy, w przyzwoitej cenie. Restauratorzy mają prawo liczyć na zyski, nie wiedząc, że te nie istnieją w prawidłowo rozumianej ekonomii.
Mam wybór wiec nie wybieram żadnych restauratorów którzy nie wiadomo co robią w swoich schowanych przed ludźmi kuchniach, z jedzeniem niewiadomego pochodzenia.
Kilogram surówki kosztuje 3 zł. W restauracji 100 gram. 10 razy drożej.
Harmonik, a grzyby uważasz za harmonijne pożywienie patologicznych ludzkich odpadów czy nie ?
Grzyby uważam za nieharmonijne i ciężkostrawne, nawet jak słynny o. Klimuszko miał inne od mojego zdanie.
Czy to nie jest harmonia sama w sobie że na zgniłej kupie liści pojawia się coś tak wspaniałego, pięknego samego w sobie, sto razy lepszego od każdego restauratora ?
Chodziło mi o to, że są nieharmonijne do jedzenia dla ludzi, a nie, że są nieharmonijne.