Kalkulacje i porównania - mini eksperyment

Ostatnio ograniczam spożycie mięsa. Oczywiście jest mnóstwo warzyw i owoców, ale nadal ciągnie mnie do potraw, które smakiem i konsystencję przypominają mięso. Czasem zdarza mi się kupić wyrób mięsopodobny. Jego składu, czasami, lepiej nie czytać :wink: Takie mam przemyślenia czy lepiej kupić plastry mięsopodobne z Biedry - marka go vege czy filet z kurczaka (takiego zwykłego, nie jakiegoś eko-sreko-bio) w tym że samym sklepie. Co lepsze, tańsze, bardziej przyjazne środowisku. (Bardzo liczę na tych userów którzy mają dużo czasu i inwestycji i uwzględnią także ślad węglowy :stuck_out_tongue_winking_eye:) Tu info o plastrach wegańskich:
https://www.google.com/search?client=ms-android-xiaomi-rev2&sxsrf=ALeKk02AD8Jns2mjx2Uku2Cr3g1VpcmYUw%3A1611164159663&ei=_2kIYJL0J9LIrgTRxZXoBg&q=plastry+wegańskie+biedronka+skład&oq=plastry+wegańskie+biedronka+sk&gs_lcp=ChNtb2JpbGUtZ3dzLXdpei1zZXJwEAEYADIFCCEQoAEyBQghEKABOgQIABBHOgYIABAWEB46CAghEBYQHRAeUJUsWJ0zYOA8aABwAXgAgAGcAogB9gOSAQUwLjIuMZgBAKABAcgBCMABAQ&sclient=mobile-gws-wiz-serp a tu filet z kurczaka:https://www.biedronka.pl/pl/product,id,204462,name,swiezy-filet-z-piersi-kurczaka-pakowany-prozniowo-kraina-mies-mega-paka

1 polubienie

Ja nie jem mięsa 2 lata. Moim zdaniem jeżeli masz czas, to warto szukać przepisów i rozwiązań na blogach vegan. (ja nie mam)
Tych plastrów to pewnie bym nie zjadł, bo przypominają takie podrzędne mielonki. Jeżeli szukasz smaków mięsopodobnych, to na przykład wędzone tofu polecam do potraw. Kiełbaski z boczniaka. Produkty typu beyond meat - z białka grochu, soja o ile lubisz. Fajne są też rzeczy z kaszy jaglanej, ciecierzycy. Ja osobiście nie przepadam za mięsopodobnymi produktami ze słonecznika lub buraków.

Zerowy ślad węglowy - najbardziej bawią mnie takie teksty przy reklamach parówek. Wielkie hodowle zwierząt, ćwiartowanie, mielenie, przewożenie zwierząt do rzeźni autami, ogrzewanie obór i chlewni… siekanie i produkcja plastrów lub parówek… pakowanie w plastikowe opakowania. Oklejanie, skanery, przewożenie do sklepów pojazdami, chłodnie zasilane z elektrowni…
O, z pewnością da się napisać “Zerowy Ślad Węglowy” :stuck_out_tongue:

2 polubienia

O przypomniałem sobie. To wszystkim polecam - smalec z fasoli :slight_smile:

1 polubienie

Mięso jest dobre.

Mięso jest dobre jak je upolujesz, albo humanitarnie wychowasz i zabijesz. Niestety, w produkcji mięsa jest patologia i krzywda… Karmią nas chemicznie i genetycznie pędzonym zwierzęciem, uśmiercanym zanim czegokolwiek miłego doświadczy…

2 polubienia

Nie da się tego porównać. To 2 różne produkty. A ślad węglowy wszystko posiada a największy rzeczy… eko.

1 polubienie

@anon86894402 Od kilu miesięcy testuję różne produkty. Kiełbaski i burgery na bazie boczniaka i grochu (zdaje się) - rewelacyjne: niestety na dłuższą metę ciężkostrawne i “czuć je na żołądku”. Te plastry z Biedry wyglądają może tak sobie ale w smaku są przepyszne - oczywiście te wszystkie “utrwalacze” odstraszają. Tofu nawet mi podeszło - najlepiej smakuje z warzywami czy makaronem - z patelni - do chleb niekoniecznie. Uwielbiam pasty typu Wawrzyniec - ale powoli mi się przejadają… Jeśli już robię kotlety warzywne z buraków lub marchewki to większe ilości żeby było na zaś.

2 polubienia

Pasty dobre :slight_smile: Reksio lubi :slight_smile:

2 polubienia

@anon86894402 Smalcu fasolowego nie próbowałam jeszcze. Nowe doświadczenie przede mną.

2 polubienia

Kurczak z biedronki to pewnie ma w miesie wiecej tablicy Mendelejewa niz te nieszczesne plastry.
Ja jak juz robie sobie dni wegetarianskie to raczej nie kupuje takich gotowcow udajacych wyroby miesne.
A na tofu i soje mam uczulenie, wiec pozostaja mi inne straczkowe.
Tych tez jest spory wybor - rozne gatunki soczewicy, cieciorki czy fasoli.
Popieram pomysl korzystania z blogow czy portali dla wegan i wegetarian - co domowe to domowe i przynajmniej wiesz co masz na talerzu.
A z jedzenia oryginalow miesnych, rybnych czy nabialowych nie zrezygnuje.
Choc faktycznie latem w upaly lepiej sie trawi weglowodany niz bialko.

2 polubienia

Oj to Ci podesle przepis na kotlety wielowarzywne, mam to od kolezanki wegetarianki - sa dosc pracochlonne, ale mozna zrobic na zapas.

2 polubienia

@okonek Poproszę

Tu nie ma co porównywać i kalkulować, bo oba zaprezentowane produkty są produktami mięsopodobnymi.

Do pierwszego produktu, do którego dodano wiele wzmacniaczy smaku i stabilizatorów, nie trzeba było dodawać jedynie stabilizatora jego ceny. A ta jest nadzwyczaj stabilna, ukształtowana na podstawie globalnej mody na tego typu produkty.

Już sama cena drugiego produktu mówi nam, że w opakowaniu nie ma tego, co sloganami reklamowymi obiecuje nam producent. Kilogram tego produktu kosztuje mniej niż kilogram karmy dla psa albo godzina pracy niewykwalifikowanego pracownika. Jak to możliwe, że pierś z kurczaka kosztuje mniej niż dwie dychy za kilo? Przecież to zwierzę musi się wykluć, odchować, utuczyć, ktoś musi kurczaka zabić, pozbawić piór, oprawić, dowieźć do sklepu. Sporo roboty.
Dziś kurczak, którym się zajadamy to szybkorosnąca, specjalnie wyhodowana rasa, która przeznaczona jest tylko do tuczu. Te kurczaki dosłownie żyją marne 6 tygodni, by utyć. W porównaniu do tych, które hodowano 50 lat wcześniej, ich mięso ma 250% tłuszczu więcej i o 33% białka mniej. Na niekorzyść konsumenta wypada też zawartość kwasów Omega3.

Proces produkucji produktu, który na sklepowej półce wygląda tak:
image

…w rzeczywistości wygląda tak:

“Widziałam je na fermach przemysłowych. Naprawdę trudno opisać widok tysięcy przerośniętych, leżących na rachitycznych nóżkach, ciężko dyszących obskubanych kurczaków. Podejrzewam, że gdyby przemysł mięsny takimi zdjęciami opatrywał swoje produkty, zamiast podpisywać je “świeży kurczak”, sporo konsumentów odkryłoby, dlaczego cena za kilogram takiego mięsa to zaledwie 10 zł. I pewnie już by takiego produktu nie kupiła. Żywność nigdy nie była tak tania, jak teraz, ale przecież irracjonalnym byłoby myśleć, że koszty naszych mięsnych talerzy gdzieś się nie kumulują. Tylko że często ich nie widzimy na pierwszy rzut oka”.

Ciężko oprzeć się stwierdzeniu, że po konsumpcji czegoś takiego, końcowy produkt przemiany materii wydalany codziennie na kibelku, też jest produktem goofnopodobnym.

3 polubienia

@anon86894402 Nie wiem czy znasz: w każdym razie polecam: Brushetta - Bardzo dobra z Biedronki - ale w innych sklepach też dostępna - pychota.

2 polubienia

Mudisz sie uzbroic w cierpliwosc, bo wlasnie widze, ze kartke gdzies posialam i musze przetrzasnac kocie forum, gdzie kolezanka mi przepis podeslala. Dawno nie robilam, to z pamieci wole nie podawac.

Chyba nie bardzo rozumiem,do czego zmierzasz:)
Jedzenie w końcu ma smakować,czyż nie?
Przxyznam szczerze ze staram sie w kuchni “nie mieszkać”.W domu to zona jest fachowcem,tutaj z kolei to inna sprawa bo jest nas 5-cioro i trzeba raczej myslec o tym by kuchni nie blokować :joy:
Niemniej nie ma to jak dobrze przyprawiony stek lub pierś z kurczaka [to sie jakos nazywa… :thinking:] czego sie kiedys nauczylem w zaprzyjaznionym pubie…
Mialabys klopot ze mną.Wiem co lubie ale nie potrafie rzucac nazwami :innocent:

2 polubienia

Nie kupuję żadnego mięsa czy kiełbasy w sklepach typu Biedronka.
Nie pomogę Ci w problemie, bo gotuję tylko to, co nam smakuje. Jeśli mam ochotę na mięso, jem. Trochę kpię z tej “zdrowej żywności”, popieram urozmaicenie i odpowiednie dozowanie.

3 polubienia

Teraz to mieso jesli chodzi sposob hodowli zwierzat specjalnie sie nie rozni, jedynie co to sposob jego “przygotowania do sprzedazy” i technologie produkcji wedlin.
W jednym i drugim przypadku Jezus mnozac chleb i ryby zaczerwienilby sie ze wstydu, ze tak skromnie sobie poczynal.

2 polubienia

Produkty Bio przejadłem w szpitalu z marnym efektem dla mnie - jestem rozregulowany, dlatego mi potrzebny dietetyk kliniczny by ustawić jedzenie pod leki, a mięso ograniczone do około 1 kg na miesiąc. Dziś to przewaga ryb, warzyw, owoców, kasz, makaronów ryżów itd. Zdarza się jednak że coś z wege zjem, nad czym ubolewam bo po chwili mnie coś ssa, i nadal jestem głodny

1 polubienie

@kaziu A strączki i orzechy? - to raczej sycące. Mniej kaloryczne owoce i warzywa to rzeczywiście człowiek zje i zaraz głodny…

2 polubienia