Po bojowej szarańczy ukraińskiej - gąsienice. Kara za rozpętanie wojny.
Ha ha ha… natura dokłada swoje sankcje do sankcji ludzkich. nie będzie taki jeden straszył bezkarnie bronią jądrową
Będą mieli świeża proteinę.
To wynik rosyjskiego brudu i niedbalstwa. Oni tak mają.
Będą mniej głodować?
Kuchnia prekolumbijska w Ameryce Poludniowej bazowala w duzym stopniu na owadach, slimaczkach i innych zyjatkach. Gotowe przepisy są
Chińska też.
Mniej, raczej wietnamska, tajska i okolice. O Japonczykach to nie wspominam, bo oni wszystko co sie w morzu rusza jadają.
Skończyliście już dyskusję na temat jedzenia robali?
…bo mi się wyobraźnia uruchomiła
To sobie wyobraź, że według planu na weekend, napiętego zresztą zabrałem się także za garaż. Stał tam ogromny pień brzozowy. Z początku miałem zamiar go zostawić, niech spróchnieje i da tysiącom owadów schronienie. Jednak potem pomyślałem, że już tych konarów na ogrodzie trochę jest więc go trachhh siekierą. A tam w środku miliony mrówek! Rozlazły się zdenerwowane po całym garażu. Przerąbany pień wystawiłem na dwór, mrówki zapewne się z niego wyniosą, ale to potrwa, bo część jeszcze w garażu …
Tak więc z owadami nie tylko Ty masz “na pieńku”. Dodam jeszcze, że w budce szerszenie mają się dobrze, ale przechodzę koło nich z pewną dozą ostrożności, wysyłająac im pozytywne energie …
Ciepło jest, więc czas na przeprowadzkę dobry. Poradzą sobie
Może sankcje natury będą bardziej skuteczne
Dałem jeszcze królowej dobry przewodniczek po okolicy … Mają czas do wtorku. Chyba wystarczy. Gdy się do wtorku nie wygramolą nastraszę, że mrówkojad tu w środy lubi zaglądać …
Gdzie można kupić najnowsze wydanie książki z Twoimi opowiadaniami?
Jesteś, jednym słowem, a właściwie dwoma: Doktor Dolittle
Ta jest jeszcze w planach. Nie wiem, czy w tym roku się wyrobię. Może być trudno …
Bajki Krasickiego na razie jeszcze nie są do końca zrobione …
Poza tym pewne osoby dostaną je za darmo … Kupić będzie można na pewnych aukcjach.
Nie rób wszystkiego sam, bo się zamęczysz. Wydanie tych opowieści mógłbyś zlecić jakiemuś wydawnictwu.
Takie malusie? A kto mi je w 20 egzemplarzach zrobi? i za ile? No i nie będą już hand made
Myślałam o dużych i w wielu egzemplarzach, by można było kupować je dzieciakom, ale może to dobry pomysł, by były dostępne tylko dla “wybranych”.
Ta dla dzieci, którą zresztą powoli poznajecie jest również powoli przygotowywana do dużego wydania. Mam pomysł, ale że dzieło liczy trochę stron, to wymaga to i czasu …