Dzieci jedzą bez większego grymaszenia, nie muszę się tak z nimi gimnastykować jak z psami.
Wydaje mi się, że konsekwencje to mam we krwi, ale trochę mi ich szkoda jak nie jedzą po dwa dni.
Zaprzyj się. Jeżeli te psy Cię kochają, czyli macie zdrowe relacje, nic złego się nie stanie.
Możecie mieć rację bo jak nie mam wakacji i mój mąż je karmi to nie ma większych problemów. Daje im suchą +mokrą i nie analizuje zanadto spożycia. Jak ja jestem ostatnio w domu to i zaczęłam gotować mięsko, dogadzać i wyszło.
No tak, zawsze mówiłam że nie będę mieć rozbestwionych dzieci to mam psy
czyli Misio poszedl na wspolprace?
Nasz Szczepan je to:
Jest rewelacyjna. Pies wygląda tak jak powinien, waga idealna, dużo energii. Próbowaliśmy różnych, ta zdaje się najlepsza. Gdzieś tak od 4 lat je tylko tą.
80% protein? trawy to pewnie doje sobie z ogrodka?
na spacerach. W ogródku trawę zlikwidowałem, za dużo roboty.
Spróbujemy, tej w ogóle nie znałam
Jak coś, to nie powinno się mieszać psom karmy mokrej i suchej - w jednym czasie powinny jeść jedną, jak znudzi im się 1 typ karmy, to można wymienić, ale nie powinny dostawać np. śniadania mokrego, a obiadu suchego. (A już koty przy prawidłowym żywieniu mogą dostawać tylko mokrą karmę lub BARF)
Mój pies je aktualnie suche Brit Care, wcześniej dłuższy czas jadł mokre - Animondę gran carno i Rocco. Z wyższej półki cenowej, ale wciąż w korzystnej cenie w stosunku do jakości (sucha karma) mogę polecić Purizon, fajne są też karmy półwilgotne, np. Alpha Spirit, a z tańszych Bosch hpc soft.
Unikaj karm marketowych, z samych zapychaczy, i uwaga, jakość karmy marketowej, a cenę jakiegoś “super-premium” ma Royal Canin, do tej pory nie rozumiem, co za geniusz jest w stanie takie g… sprzedać za tak zawyżoną cenę.
Ale takim zestawem psu po prostu zaszkodzisz, a Autorce chyba nie o to chodzi…
I w karmie trzeba patrzeć na skład, nie na cenę, dużo karm średniej lub dobrej jakości ma tę cenę co Pedigree, którym można nakarmić bajwyżej kury, a z drugiej strony jest sobie Royal Canin, który ma zabójczą cenę, a jakość…też jak Pedigree czy inne Chappi, karma dla kur…
moja kicia to z mokrej najwyzej sosik wylizala. jechala na suchej.
fakt, ze wtedy trzeba pilnowac, zeby miala dostep do swiezej wody.
na temat zywienia zwierzat na forach tematycznych ludzie sie malo nie pozabijaja. a kierowanie sie reklamami co dla mojego zwierzatka najlepsze? to nie jest najlepsze rozwiazanie.
kot kupowalby whisky nie whiskas.
Moja kotka tylko mokre, nie kupuję jej nawet jakiejś super jakości, tylko Animondę, czasem nawet Smillę, ale jest zdrowa, chociaż zupełnie nie pije (picie bierze z karmy, czasem jej dolewam wody do jedzenia) przy suchej były problemy z nerkami
Pies różnie, ale pilnujemy tego, żeby nie mieszać, on potrzebuje zmian formy jedzenia co jakiś czas.
Mój pies tak jadł (kilka razy w miesiącu jeśli chodzi o namoczoną karmę) i nie miał żadnych problemów ze zdrowiem, został uśpiony z innego powodu. Miał fantastyczną ‘błyszczącą’ sierść…
A mój Misiek żre wszystko, co dostanie. Ma jednak swoją karmę i jest ona wilgotna, bo tak woli. Zżera za jednym razem dwie normalne kocie porcje a od pewnego już czasu tylko w domu, w innym miejscu nie ruszy od nikogo. Za 2 lata ma ważyć 7 - 8 kg.
Byłem z nim w Aachen u weta, który opiekuje się zdrowotnie dzikimi kotami w okolicznych zoologach. Herr Tierartz, gdy tylko go zobaczył, powiedział; - Wild Katze.
Mam dokładnie pół kota, pół żbika. Charakter w domu, to pierwsze, wygląd, to drugie.
Mnie to się zawsze przytrafia coś nietypowego.
Nie prawda . Z moją byłą kiedyś mieszkaliśmy w domu w którym pojawiły się myszy… I pożyczyliśmy kota teściowej coby myszy łowił. Oczywiście nie dość że nie łowił to nic nie chciał poza whiskas… Doszło do tego że myszy przed nim biegały, prawie sie zagłodził a żreć nie zaczął.
smille to kupuje dla kotow wedrownych - ale sucha.
mokra nie zdawala egzaminu, bo sie za szybko psula.
Mój łapie wszystko, myszy, szczury, krety, obrabia ptasie gniazda i tak dalej. Co się rusza i jest niedużo większe od niego.
Tamten kot od początku był na whiskas. A podobno coś dodają co uzależnia. Może być w tym prawda bo ciężko od tej karmy kota oduczyć.
Ja znam się tylko na swoim kocie, a on jeszcze lepiej zna się na mnie. Żarcie kupuję mu w najbliższym sklepie, nawet nie wiem, jak się nazywa to jedzenie i jest wszystko ok.
Ale to nie jest normalny kot, jego tatuś jest żbikiem. Niedawno się wydało. On będzie ważył do 8 kg. Teraz ma ponad 5, 5. W czerwcu skończył rok. Jak idzie w plener, zabija co się da i zostawia…
bo polowac kota trzeba nauczyc.
instynkt lapania to one maja, z technika gorzej. zwykle polowania uczy matka, czesto ucza sie od innych kotow
ale jak zwierzak siedzi w domu i tylko z ludzmi to skad ma wiedziec, jak i co?