Kilka dni temu obiegła kraj nasz umiłowany, wieść zatrważająca. Oto bowiem smark nieposłuszny, miast ukorzyć się przed ołtarzem, karku nagiąć po spowiedzi, wsadził był sobie ciało Jezusa Chrystusa do kieszeni i opuścić świątynię usiłował.
Natenczas kapłan światły, mądry w rozumie i biegły w Piśmie, larum podniósł dzikie i zawezwał straże w broń obleczone. Ta w świetle przestępstwa tak szkaradnego, zjawiła się natentychmiast… i stosując środki przymusu prawem przewidziane, zmusiła szatańskiego syna do zwrócenia świętości.
I rozdeliberował się kraj nasz, specjalnej troski… o tym co wolno a czego nie. O tym co prawa mówią… i kiedy dziecku wolno policyją uzbrojoną grozić.
Pogadali, popisali… i nic… a policja już wie, że jak z kościoła wzywają, to trza być szybko, bo kaliber sprawy ogromny: Obraza uczuć w najlepszym razie… a zazwyczaj i profanacja.
Ale nie o tym ja…
Ja mam takie, drobne tylko, pytanie: Czy wyobrażacie sobie, że Chrystus dzwoniłby w takiej sprawie na policję. Jaką karę by wobec tego chłopca zastosował Waszym zdaniem?
Chrystus by nie dzwonil - telefonow nie bylo.
No i młodzian chyba by kanibalem byc musial, zeby Jezusa zywcem i na surowo napoczynac.
A w ogole to i tak dobrze, ze policję wezwali zamiast watle cialko mlodzianka od razu lwom na pozarcie czy stos rzucic.
Nie dzoniłby. Chrystus wiedział jak się przekonuje ludzi do swoich racji bez udziału przymusu bezpośredniego… Ale co ten młodzian chciał udowodnić? Wiedział przecie, że się farorzyczek wnerwi…
Nie jestem pewna (trzeba sprawdzić), ale chyba opłatek wigilijny to jakby dzielenie się chlebem a hostia, to ciało Chrystusa. Ale nie upieram się, bo mi tylko coś tak świta. I masz rację. Dokładali.
Wiedziałam, że coś pokręcę.Tych różnych religii jest tyle a ja się żadną jakoś tak bardziej nie interesowałam… Dlatego napisałam, że trzeba sprawdzić. Dzięki za info.
W koncu oplatek na Wigilie sie święci, wiec roznicy specjalnie z hostią nie ma. Moze to nabiera dodatkowej wartosci bo w trakcie mszy? Bo nie zawsze przyjmuje sie od ksiedza, jak duzo ludzi to roznosza tez diakoni i ministranci. I przyjmuje sie “na reke”, chyba, ze ktoś ma życzenie bezpośrednio.