Pogadali sobie i co dalej?
A wulkany sobie
Moze by zajac sie nadmiarem populacji? Wojna z tego bedzie? Bo nie ma szans, zeby kazdego nakarmic.
Jak to, co dalej? Międzynarodowy handel certyfikatami emisyjnymi CO2 kwitnie.
CO2 z racji jego ograniczenia emisji, stał się towarem deficytowym, a co za tym idzie, wartość certyfikatów na prawo do jego emisji rośnie. Można pohandlować.
Wulkany odpowiadają za zaledwie 10-15% światowej emisji CO2
Tak, @Bingola? , podaj zrodlo. To nie zmienia mojej teorii, ze ludzi jest po prostu za duzo
Postep medycyny, technologii etc. podparty schizofrenicznym prawem bo rąk do pracy zabraknie, kto zastapi czlowieka? I osobnikami w kieckach? Nie tylko KK? powoduje to co mamy.
Teoretycznie da sie upchnac miliardy ludzi i nawet karmic? Tylko jakim kosztem?
Chyba nie będę zbyt harmonijny, jak powiem, że pszczółek jest jak mrówków, a mrówków jeszcze więcej niż ludzi.
.kwestia organizacji.
Pszczoly i mrowki sa spolecznosciami w zasadzie obywajacymi sie bez samcow. Chcesz tego
Pszczoly i mrowki moga sie nawet obyc zupelnie bez samcow, ale tylko przez jedno pokolenie…
Prosze dwa źródła.
Okazuje się, ze nie 10% lecz zaledwie 1% CO2 jest wynikiem wybuchów wulkanów.
Też mi się te 10-15% wartością mocno zawyżoną wydawały.
A swoją drogą, to 10-15%, to nie jest wcale takie zaledwie.
Pierwszy krach gieldowy to byly tulipany
A sa gatunki ryb, ktore jak prakuje samca plec zmieniaja😂
Ok. Ale dalej czepialska będę - gazy wulkaniczne to nie tylko dwutlenek wegla
Serranus tortugarium do 20 razy na dzień.
.określić biedna się nie może.
Fiasko. Współczuję następnym pokoleniom
https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/szczyt-klimatyczny-cop26-rozczarowanie-aktywistow-optymizm-politykow,1084658.html
pierwsze koty za ploty.
A co Ty myslisz?Ze wystarczy dmuchnąć by powietrze bylo swieże?
To jest proces na dlugie lata.
Pytanie tylko czy da sie coś zrobić bez chwycenia Chin za mordę.Zreszta kazda potęga ma swoje na sumieniu.
Ja bym chcial by na poczatek,zaprzestano wycinania lasów.
Moze jestem naiwny ale to,jak i zatruwanie rzek,jest dla mnie sto razy gorsze niz kominy pelne syfu.
Moim zdaniem konsumpcyjne potrzeby zwykłego człowieka byłoby się dało ograniczyć bez straty na jakości życia, natomiast problemem jest, jak pogodzić ochronę klimatu z gospodarką. To właśnie z tego powodu politycy nie robią radykalnych kroków w tej sprawie.
W gospodarce nie mozna grzebac wybiórczo, bo najczesciej lepsze sie robi sie wrogiem dobrego.