Kiedy coś z tego wyniknie?

Mogę potwierdzić ze swojego źródła: do firmy męża, która zajmuje się m.in. utylizacją odpadów niebezpiecznych zgłosiła się firma niemiecka, z pytaniem o możliwość utylizacji akumulatorów z samochodów elektrycznych, bo, podobno w Niemczech nie mają jeszcze sposobu. Było to ze 3 miesiące temu.
W Pozniau, a podejrzewam, że nie tylko jeździ kilka autobusów-elektryków. Tyle, że normalny jeździł cały dzień, zmieniali się tylko kierowcy. Elektryk po 6-7 h wymaga zjazdu do bazy i ładownia. Ładuje się go w normalnym trybie ok 12 h. Czyli zamiast 1-go, przewoźnik musi mieć 2-3 autobusy, bo przecież w nocy też jeżdżą. A ile miejsca potrzeba na parking podczas ładowania?
Elektryka jako ekologiczne rozwiązania? Temat rzeka!

2 polubienia

Z mojej praktyki trudno mi to ocenić. Być może jest tak, że teraz to kuleje, ale przyszłe technologie rozwiążą problem. Nie wiem? Ale na dziś, elektryczne auta z ekologią nie mają nic wspólnego. A z polepszeniem transportu? Śmiech na sali.

2 polubienia

Przyszłe technologie? pewnie tak, poradzą sobie, ale znowu jakim kosztem, no i kiedy?
Alternatywą miały być też samochody na gaz. Ponieważ firma męża to spółka miasta i firmy niemieckiej, więc władze miasta wymusiły na firmie próbny zakup kilku śmieciarek na gaz. Do tej pory zapaliły się trzy z nich, z tego jedna na Starym Mieście, w bardzo wąskiej zabudowie. Straż Pożarna ewakuowała ludzi z kilku kamienic i… czekała, bo każdej chwili groziło rozszczelnienie się go zbiornika i wybuch gazu. Od czego się zapaliło? Eksperci do dziś nie doszli, więc ubezpieczyciel do dziś nie wypłacił odszkodowania. A najlepsze było to, że kierownik miał pretensje do kierowcy, że nie wszedł do kabiny płonącego auta po gaśnicę :slight_smile:

2 polubienia

Technologia wszelaka rozwija się bezustannie. Dobrze pamiętam czasy, że gdyby mi ktoś powiedział, że będę miał telefon w kieszeni z możliwością rozmowy z całym światem, a na dodatek encyklopedię do tego i serwis wiadomości, to potraktowałbym to, jako dowcip. Niestety, to wszystko odbywa się jakimś kosztem. Uważam, że przed napędem spalinowym krótka już przyszłość, ale co go zastąpi, pojęcia nie mam. Ale jestem przekonany, że będzie wymieniony na coś lepszego.

1 polubienie

Oczywiście! Pamiętam pierwsze tel komórkowe - wielkości cegły. Później ich miniaturyzację. A teraz powrót do dużych gabarytów. Nie lubię, jak tel nie mieści mi się w kieszeni :slight_smile:

2 polubienia

Moze nie cala, bo bym sie udlawila. :joy::joy::joy:
A ten nasz kuzynowski dtobiazg, o ktorym pisalam, to

2 polubienia

Już sobie wtedy od razu poczytałam. Myślisz, że wytrzymałabym tyle czasu. Z ciekawości bym padła. Ale dorosła kobieta 1 m?. Hobbity jedne włochate :wink:

2 polubienia

Ale z buzi sympatyczna :wink:

2 polubienia

No i mały mózg, ale proporcje w sumie okazały się takie same jak tam, gdzie większy mózg i większy człowiek.
W sumie ognia i narzędzi używali i zrównują go z każdym jednym erectusem, który ponoć naszym praprzodkiem był. No ale o tych maluchach , to ludzie jeszcze chyba ok. 300 lat temu opowiadali, że w jaskiniach mieszkały i włochate były. Szkoda że nie przetrwały, przecież przetrwały rasy takie ok. 130 cm (osobnik dorosły), to co przyrodzie przeszkadzało przechować tych jednometrowych? Krasnale okazałaby się prawdziwe. (nie jakieś tam hobbity, bo włosy jeszcze o niczym nie świadczą. A może to hirsutyzm był? :wink:

3 polubienia

Odnośnie maluchów, to jeszcze za komuny jeden facet na CPN dostał w pysk od obsługującej, dorabiającej sobie tam studentki, ponieważ przyjechał tam Fiatem 126 i po zatankowaniu poprosił ją, by umyła mu malucha… :stuck_out_tongue_winking_eye: :innocent:

3 polubienia

Bo pewnie za małą zapłatę oferował :sunglasses: :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Nie byłem przy tym. :shushing_face:

1 polubienie

No a ja? Nie dość, że nie byłam, to w dodatku nawet nie wiem w jakim to CPNie.

1 polubienie

CPNów już też nie ma. Maluchów takoż. Chyba, że u poniektórych…, …, te maluchy… :rofl:

1 polubienie

Tych poniektórych też nie oglądałam. Nie miałam takich możliwości :thinking:

1 polubienie

O to, to już w ogóle koleżanki nie posądzam…

1 polubienie

To dlatego mi o tym napisałeś, żebym też wiedziała, chociaż nie widziałam? :wink:

1 polubienie

Oczywiście, oczywiście…, jak najbardziej… :stuck_out_tongue:

1 polubienie

No bo chyba nie po to, żeby się pochwalić, że nie należysz do grupy mającej maluchy? Twój samochód, to nie maluch.

1 polubienie

Ależ mały jest. Samochód. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie