Pierwsza akcja reakcja?
Raczej chyba nie mam jakichś określonych, powtarzalnych reakcji. Najczęściej “paraliżuje mnie”, tzn: nie mogę wydobyć z siebie głosu ani się poruszyć i ponoć jestem zielona na twarzy. Innym razem “winowajca” obrywa ścierką po głowie jeśli to akurat jest kuchnia, lub czyjś obiad ląduje w wiaderku ze śmieciami,. bo chcę już włożyć naczynia do zmywarki, a ktoś wołany na obiad ciągle mówi “za moment”. To chyba zależy od sytuacji i od stopnia wściekłości. Nigdy nie reaguję rękoczynami, chociaż uważam, że czasem komuś należy się solidny klaps. Tak w ogóle, to bardzo trudno mnie prawdziwie wkurzyć Jestem bardzo spokojna i opanowana.
A to akurat fajne.
Uwazasz jesli sie sie cosik dzieje a nie z definicji…Dokladnie minute temu dostelem “budzik” od kutasa który myslał ze przyłamie mnie na spaniu…
To co on uslyszal,Ty nigdy nie uslyszysz ode mnie
Bywam wściekła bardzo rzadko. Może kilka razy się zdarzyło.Jak reaguję? Klnę słowami o jakich nawet nie wiedziałam że umiem,zdarzyło się tłuc talerze,kopać ścianę… Najczęściej jednak płaczę z wściekłości i bezsilności.To oczyszcza emocje chyba najlepiej.
To ja,odwrotnie…
Ostatnio bez wzgledu na skalę…
Ile ludzi tyle sposobów:)
Zależy gdzie jestem. Jeśli w miejscu publicznym to duszę w sobie a zachowuje się nienaturalnie nad spokojnie.
Jeśli sama - po prostu ryczę szlocham krzyczę tupie zależy… Kiedyś w złości stłukłam szybę w łazience (raniąc się przy okazji)
Jestem raczej spokojny i nie wybucham. Przez to neistety rośnie mi ciśnienie
Strzelam najpierw piorunami z oczu a potem klnę a potem wychodzę z pomieszczenia czasem z drzwiami czasem bez. Ja z reguły bardzo spokojny człowiek jestem.
Ta ścierka to dobry pomysł.
A ja myślę “o, jaki niegrzeczny!! R^&$^&(%&”
Tylko teraz to tak nie myślę. Tylko zdałam sobie sprawę, że potrafiłabym zabić jednego człowieka. Ale tylko jednego, jakby go przede ną postawili…
No to stanowimy przeciwieństwo.Moge zrobić wszystko ale nie ryczę.Płacz"rezerwuje" tylko dla chwil szczęśliwych…
Staram sie zasnąć…Ale to mi rzadko wychodzi…Porywczość mnie kiedyś wykończy…Tak sobie dzisiaj rano podsumowalem ze kiedy jestem wściekły,odczuwam potrzebą działania…
Jak dotąd wszyscy reagują inaczej ode mnie
Mnie ciezko wkurzyc. A poza tym zemsta to danie na zimno? Co nagle to po diable.
A jak masz swiadomosc, ze jak sa wokol Ciebie chlerycy czy histerycy, to nalezaloby wczesniej jakies srodki obronne zaplanowac . Casem i to zawodzi niestety i trzeba zdac sie na improwizacje.
To chyba tylko ja sie tak wkurzam…
A mimo to,mam jedynie 2 kubki w calym moim życiu,na sumieniu…
Rzucanie przedmiotami to rzaczej nie moje, bo potem trzeba posprzatac
Przeklinam
Odruch pierwotny ale faktycznie,kiedy zaciskam pięść,rzadko milczę…
Ja nie mam na sumieniu rzutu żadnym talerzem, ale to podobno działa ozdrowieńczo w awanturach małżeńskich. Tylko przestałam lubić Plastusiowy pamiętnik i na niektóre postacie na fotkach nie patrzę…