Kiedy ogarnia Cie złość to

Do czego jesteś zdolny?
Stajesz sie buntownikiem czy znikasz w jakimś cieniu?
Zaciskasz pięść czy nie panujesz nad łzami?
Dzwonisz na policje czy próbujesz samemu?

Musze przyznac ze dziele po trosze wszystkie te mozliwosci.Z tym jedynie ze w Polsce nie dzwonie na policje.Dokladnie na odwrót w Anglii gdzie ŚCIŚLE współpracujemy.
Mialem nawet propozycje posady policyjnej ale…Wiązało sie to ze slużbą wiezienną a za to to ja juz dziekuje.Za stary jestem… :face_with_raised_eyebrow:

Nie ma tekiego na tym swiecie,kto by sie nie wściekł…Nie stracil kontroli,nie powiedzial choc raz,paru słów za wiele…
I co wtedy? :thinking:

Robert Shaw,Richard Dreyfuss,Roy Scheider…Mannish pieces/pictures…

2 polubienia

Raz się wściekłem i nie dość, że straciłem życiową szansę ciężko przeze mnie wypracowaną, to jeszcze moje życie poszło nie w tym kierunku, który planowałem.

2 polubienia

Znikam. Właśnie po to, by nie powiedzieć tych paru słów za dużo.
Potrafię zacisnąć zęby i nic nie powiedzieć.
Czasem bardzo wiele mnie to kosztuje, ale potrafię.

5 polubień

Roznie, zalezy od okolicznosci.
Najczesciej zaczynam od policzenia do 10 i paru glebokich wdechow.
Policja? Tutejsza?
Jest od pomagania, ale tez maja swoje przepisy i ograniczenia.
Najbardziej wkurza mnie bezsilnosc.
I jednak wyznaje dewize, ze zabijesz drania a za czlowieka bedziesz odpowiadac.

3 polubienia

Kiedy ogarnie mnie złość czy nawet wściekłość, ciężko jest nawet coś po mnie poznać. Przeważnie czekam, aż mi przejdzie. Chociaż z wiekiem coraz bardziej luzuję cugle samokontroli i potrafię wybuchnąć i ekspresyjnie dać upust emocjom, lecz dzieje się to niemiernie rzadko i ofiar lub pokaźnych strat materialnych jak dotąd nie było.

2 polubienia

Poważna sprawa…Moze byc kac na cale zycie…

Miewam i tak ale…Czesciej złoszcze sie na siebie samego.Znacznie częsciej…Przed sobą sie raczej nie ucieknie…
Z innymi wole jednak powiedziec co na duszy zalega aby to sie za mną nie wlokło.

1 polubienie

Zgadza sie.Bezsilność jest jak kamień przy szyji…
W sprawach natury szerszej,faktycznie dzwonie do agencji lub na policje czyli robie cos,czego nigdy bym nie zrozbił w Polsce…
Wsciekly,nigdy niczego nie dokladam na pozniej…Jesli to dotyczy kogoś a nie mnie samego…

1 polubienie

U mnie po stronie strat jest 1 kieliszek i jeden kubek…Przez cale zycie.Bilans calkiem przyzwoity,jak mniemam :slightly_smiling_face:

1 polubienie

Tylko tyle? Toż to żadna przyzwoitość, lecz jakaś perwersja. :smiley:

1 polubienie

Plus plamy na ścianie… :joy:

1 polubienie

No … to jeszcze jakoś Ciebie tłumaczy. Ale sporo masz jeszcze do poprawy. :rofl:

1 polubienie

Czy jest jakieś ukryte znaczenie tego, że ostatnie pytania zilustrowałeś kadrami ze “Szczęk”?

1 polubienie

To i ja się pochwalę swymi ostatnimi osiągnięciami. Jakiś czas temu w stanie ogólnego zdenerwowania wsunąłem energicznie półkę z klawiaturą i myszką, to wyleciała drugą stroną biurka razem z tylną ścianką. :grimacing:

1 polubienie

Reaguje adekwatnie do sytuacji. Nie nastawiam drugiego policzka.

Taka moja zabawa…Bylem ciekaw czy w ogole ktoś zwroci na to uwage…Poza tym…Złość Quilpa byla mi kiedys bardzo bliska,jesli tak można to ująć…No i moze jeszcze to ze uwielbiam dwie pierwsze częsci!

1 polubienie

Właśnie jestem w takiej sytuacji. Od wczoraj. I milczę. Trawię w ciszy.
Dlatego sprawę odsunąłem, nie reaguję. Gdybym wczoraj zareagował to byłyby nieprzewidziane konsekwencje .

2 polubienia

Uffff…To by mnie dopiero zimny pot oblał…

Indianin :innocent:
Im dłuzej o tym myśle,tym bardziej dochodze do wniosku że nie usiedziałbym… :upside_down_face:

1 polubienie

Bo Ty jesteś raptus. Może z wiekiem Ci przejdzie. A może nie. Nie wiadomo co lepsze. Ale język masz zbyt bogaty na takie raptusiewiczenie. image

1 polubienie