Czytałem jakiś artykuł o nowościach sierpniowych. Trafiłem na opis kolumbijskiego serialu “Zemsta Anny” . Ale śmiechem parsknąłem dopiero po przeczytaniu imienia bohaterki serialu w języku producenta… KLIK
A Wy kiedy ostatnio parsknęliście ze śmiechu?
Ależ to piękne imię, TEZ się ucieszyłam!
Ja ostatnio parsknąłem ze śmiechu jak mnie zwalniali z roboty
akurat politycznie to mi do smiechu nie jest
ale rozesmialam sie dzis rano jak Terrence Hills uczyl gry w trzy karty bywalcow kasyna
Powodów do parskania jakoś ostatnio nie znajduję. Ponadto parskanie to potencjalne intensywniejsze rozprzestrzenianie covidów więc się powstrzymuję.
Dzisiaj.
Na jednej z grup była dyskusja o wysyłaniu zdjęć nieznajomym w necie,a to najśmieszniejsza odpowiedź:
nternetowy naganiaczkup filet z kurczaka, przykryj w połowie ręcznikiem papierowym i mu wyślij niech go fantazja poniesie
/chodziło o zrobienie zdjęcia filetowi/
No i jak na zawołanie.
Premier z jakimś drugim znakomitym przedstawicielem władzy wizytowali Śląsk. Ów drugi ze swadą opowiada jaką to trasą kolejową rząd ma zamiar się zająć. Mówił o trasie: Katowice-Tarnowskie Dziury- Zawiercie. Na uwagę że jednak nie Dziury, zareagował zdziwieniem. Widać jak dobrze się w Warszawie do tej wizyty przygotował.
Bardzo zdrowo sobie parsknąłem śmiechem starając się nie rozsiewać za wiele covidów.
Nazwiska nie przytaczam bo na pewno nie jest tego godne.
Nie wątpię że @Devil nie poczuje się urażony tą inteligentną wypowiedzią.
Wszystko wiem. Jestem zażenowany.
Mateusz już 4 raz był w moich TG. Następnym razem oberwie jajem w okulary.
Od jaj to on ma takich z parasolami. Więc żeby jednak efekt był niech to będą takie jaja sprzed kwartału.
I kciuki będę trzymał.
A te Tarnowskie to -Góry-tak?
No tam to mnie nie było
-może faktycznie to “dziura”?
/szanowni mieszkańcy tej miejscowości WYBACZCIE…/
Już mi Cię żal jak to @Devil przeczyta. To piękne miasto z tradycjami, ba, z historią i zabytkami.
Już MAM SIĘ BAĆ?
Devilem mnie straszysz?
Od dziecka mnie diabłami straszono…wiara czasem bywa niebezpieczna…
Dowiedziałem sie o sobie że jestem człowiekiem życzliwym, niezależnie od okoliczności i zagrożenia, gotowym narazić się osobom trzecim (albo drugim) poprzez wyświadczenie osobom drugim (albo trzecim) przysługi.
Po co się bać, wystarczy poczekać co przyszłość przyniesie.
z netem lepiej nie zaczynac
Proszę pana.
Teraz to ja wiem coś więcej od tego co mi w dzieciństwie wpajano.
Mam status “wiecznego studenta” ,a zatem zawsze będę miała jakieś deficyty
i muszę się z tym pogodzić.
“Wieczny studencie” (a może studentko?), myśl Twoja krąży po różnych orbitach. Te poruszone akurat są mi nieznane i nieosiągalne, więc do polemiki nie mam podstaw. Ale pogodzenie się z tym co jest, nie jest złą postawą.