Pamiętasz tę sytuację? Kiedy poczułeś, że ją kochasz? Kiedy poczułaś, że go kochasz?
Wiadomo, że niektórym nie będzie chciało się przywoływać wspomnień, tylko rzucą ogólnik, że to nie jakiś moment, sytuacja, tylko że to po prostu jest lub było.
A mnie interesuje ta chwila, moment, sytuacja, kiedy tak coś pykło, coś się zadziało, coś w sercu zapłonęło, że <3 <3
A jak Ci powiem ze mnie tak"pykło",chyba kilkanascie razy?
Mam listy,zdjecia…Nie musze wysilac pamieci…
Moze ten pierwszy raz…
Wczoraj chyba wspominalem przy innym temacie…Na weselu brata…Mielismy po 13 lat i nawet nie o to chodzi.To przetrwalo niemal do 2 klasy liceum!I to na odległość…
Potem przerwa…Tylko pilka,tenis i muzyka…
Ale jak muzyka to i prywatki.A tu nie trzeba bylo wiele…
Ta chyba największa milość to 3 klasa…Pol roku na wariackich papierach…Ja,szkolny buntownik,zwany hippiesem i ona,nieprzecietny mózg,laureatka olimpiad i podobnych cudów,poza moim zasiegiem
Przeciwienstwa przyciagają?
Bylismy razem nieco ponad pół roku…Ale sztama jest do dzisiaj.Jestesmy przyajciółmi a rzadko używam tego slowa…
Co i kiedy poczułem…To jest trudne do opisania…Musi Ci chyba wystarczyć ze kazdy dzien,dziewczyna wypelniala mi w prawie 100%…A pół szkoly na nas patrzyło…
Ale jaki to był moment? w czasie tańca? magiczne spojrzenie, które roztopiło serce? a może jakiś spacer? jaj dłoń w Twojej? może rozmowa? może patrzenie w gwiazdy?
Nie…
po prostu w klasie…
Patrzylem i z minuty na minute,glupialem
A Alą,w podstawówce,było podobnie…
Patrzysz a potem,wieczorem wyswietla Ci sie ten film…
Dlonie…Cholernie wazna dla mnie rzecz!No juz tak mialem od zawsze
Wiele razy pykało. Lubię piękne kobiety. Niestety mój nałóg i charakter nie pozwalają na trwały związek.
Kilku śmiałków wyznało mi miłość, miałam w dłoni kilka pierścionków zaręczynowych od chłopaków, którzy bali się mnie za dłoń chwycić, ale za żonę chcieli
Raz poczułam zawirowania w głowie, motyle w brzuchu i coś, czego moje ciało i umysł zrozumieć nie potrafiło , to dotknęło w jednym czasie i jego , miałam 24 lata.
Dawaj tu jakiś “moment” z biciem serducha, takim, że czujesz, że ją kochasz
Jaki to moment? okoliczności, sceneria…
Już w podstawówce było zauroczenie. Na dodatek posadzono nas razem. Było fajnie. Pomagała mi bo byłem tłuk i leń. Śmialiśmy się.
W szkole średniej było sporo podziałów. Laski raczej trzymały sie razem. Grzeczne z grzecznymi, ostre z ostrymi. Facetów typu macho było tylko kilku. Trzymali sie z wybranymi pannami. Ta która mi się podobała była szorstka i nieosiągalna.
Potem były studia. Trzymałem z taką jedną. Byłą mężatką ale bardzo się lubiliśmy. Podobne zainteresowania i charaktery Przestała pisać kiedy urodziła dziecko i wyjechała do wielkiego miasta.
A dziś - tylko przelotne znajomości z knajp i klubów. Mam swój typ kobiety. Latka lecą a wraz z nimi odlatują okazje.
W 3 tygodniu naszej znajomości byliśmy na imprezie jego siostry, tańczyłam z kimś , on siedział nieruchomo w fotelu i stale na mnie patrzył, w pewnym momencie podszedł i odbił tancerzowi, przytulił delikatnie, spojrzał w oczy i powiedział…
nie wiem co się ze mną dzieje, chyba jestem w tobie zakochany… ( czułam już to samo)
to było przy tej piosence
i o takie COŚ właśnie mi chodzi
A zdjecie jak z ABBY
nawet mam gdzies podobne…,
Które zdjęcie jak z ABBY ?
No ten kwartet powyzej…Nawet pozy identyczne.
Wtedy nie wiedziałam kto to śpiewa , teraz zobaczyłam
No po takich wyznaniach,wokalisci schodza na dalszy plan
Zapamiętałam piosenkę, wcale jej jakoś specjalnie nie lubię, to był przełomowy dzień w moim życiu.
Jak brakowało mi powietrza bez tej osoby. Okropne uczucie ogłupienia, nie ma nic wspólnego z prawdziwą, dojrzałą miłością.
Z tego co pamietam to po roku partnerstwa. Niestety nic z tego nie wyszlo (bo i nie powinno. Sytuacja taka “bez wyjscia”).